W Amazon Burns aktywistka feministyczna Maja Staśko pokazuje się od zupełnie innej strony. Okazuje się, że to również bardzo utalentowana dramatopisarka o sporym wyczuciu do języka codziennego i zdolności do pisania absorbujących i przeszyderczych sztuk zaangażowanych. A że reżyserii jej tekstu podjęli się Robert Traczyk i Przemysław Wojcieszek i znaleźli dwie doskonałe aktorki do uniesienia twardych dialogów i mocnych piosenek, to dostaliśmy w efekcie teatr doprawdy krwiożerczy.