Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Czy wszystkie drzewa bujają w obłokach?

Wiecie, że aktywne podglądanie przyrody - szczególnie ptaków, ma wpływ na nasze zdrowie, zarówno psychiczne jak i fizyczne? Że terapeutyczne znaczenie mają też dźwięki, jakie możemy usłyszeć w lesie? Szum wody poprawia nastrój, śpiew ptaków uspokaja. A o tym, że warto przytulać się do drzew, słyszeliście? Widzów, już od drugiego roku życia, na spektakl O czym szepcze las zaprasza Teatr Animacji. Reżyseruje Alicja Morawska-Rubczak.

. - grafika artykułu
fot. M. Zakrzewski

Zakaz wejścia do lasu na początku pandemii to była granda. Niby mózg można oszukać, włączyć ptasie trele na YouTubie, no ale bez przesady. W Japonii od dawna wiedzą, że odseparowanie ludzi od dzikiej przyrody nas osłabia. Od ponad czterdziestu lat funkcjonuje tam narodowy program zdrowotny shinrin-yoku (kąpiele leśne), w ten sposób walczy się ze stresem i chorobami cywilizacyjnymi, zamiast tabletek przepisuje wyprawę do lasu. Eksperci od shinrin-yoku podkreślają, że kontakt z naturą niesie ze sobą również ogromny ładunek poezji. To powolne zanurzanie się w lesie wszystkimi zmysłami.

Wśród źródeł inspiracji, do których przyznają się twórcy nie ma tej japońskiej sztuki, lecz książki Simony Kossak i Petera Wohllebena, znanych działaczy na rzecz ochrony przyrody, popularyzatorów wiedzy na temat lasu (albo puszczy) i zwierząt. Kossak napisała m.in. Sagę Puszczy Białowieskiej oraz Serce i pazur, gdzie wyjaśnia czy zwierzęta ze sobą rozmawiają i czy mogą mieć depresję; niemiecki były leśnik z kolei jest autorem takich książek jak Duchowe życie zwierząt i Sekretne życie drzew (oba tytuły szybko stały się bestsellerami), dla dzieci napisał natomiast O czym szumią drzewa, gdzie również opowiada o skrywanych przez drzewa tajemnicach.

Wohlleben do młodego czytelnika pisze tak: "Czasami w lesie wydaje się nam, że wszystkie drzewa tego samego gatunku są jednakowe. Ale - podobnie jak wśród ludzi - bywają drzewa strachliwe, bywają też bardzo odważne"; "Większość drzew lubi żyć w rodzinie... a w każdej rodzinie są dzieci! Dorosłe drzewa nie szczędzą więc wysiłków, by mieć potomstwo. Można się o tym bez trudu przekonać, kiedy kwitną". Albo: "Czasem w lesie robi się niebezpiecznie. Na przykład, gdy nadciągają niewielkie chrząszcze - korniki. Wyjadają one dziury w korze drzew i przez to nawet mogą je zabić. Jednak na szczęście wszystkie drzewa trzymają się razem" Ekokryminał dla maluchów? Możecie odetchnąć.

O czym szepcze las, choć koresponduje z pandemiczną rzeczywistością - podobno miłośników przyrody z dnia na dzień wciąż przybywa, taki efekt uboczny naszych czasów - to jednak przede wszystkim teatralna opowieść o tym jak wiele można zobaczyć i usłyszeć (tym bardziej po zmroku) w lesie. O tym, że drzewa są takimi samymi gadułami jak niektórzy ludzie, że kiedy są głodne wystawiają liście do słońca i że wszystkie uwielbiają słodycze (co ciekawe też, zawsze się nimi dzielą). O tym, że las (nie tak wciąż zielony i pełen życia) jest domem dla wielu zwierząt. Że ma swój rytm. Podobno istnieje coś takiego jak ósma (przyrodnicza) inteligencja, nastawiona właśnie na obserwację i analizę. Zapominamy o jej pielęgnacji, a to właśnie może być jej poetycki początek.

Na środku sceny wyrosło (symboliczne i samotne) drzewo. Była to z jednej strony pokryta kolorowymi kulkami (liśćmi) kopuła - buszowała tam wiewiórka (Julianna Dorosz była aktywna jak ten gryzoń w naturze), z drugiej ukryta była norka borsuka (tak za uszkiem mógł go podrapać tylko Marcel Górnicki). Wraz z obrotem kopuły, zmieniał się cykl przyrody. Krajobraz uzupełniały wizualizacje (seans ukorzeniania był jak trans). Wszystko na scenie wydawało się miękkie, przytulne. Lalki też - chyba z filcu, niestety pandemia nie pozwoliła na żadną zabawę, interakcję. Był też pień, koncertował na nim dzięcioł - i tu już nie było żadnej umowy, przypominał najprawdziwsze zwierzę.

Aleksandra Leszczyńska, animując ptasią lalkę, pojedynkowała się na "głosy" z Górnickim, który stukając kawałkami drewna o siebie, pokazał jak można uzyskać podobny dźwięk. Kiedy miał udawać sowę, pomocny okazał się specjalny gwizdek. Ale na warstwę muzyczną spektaklu nie składały się wyłącznie odgłosy natury, to byłoby zbyt proste. Niemniej jednak Wacław Zimpel postawił na minimalizm, krzyżówki tropów, na melodie, a nie emocje. Aktorzy zaśpiewali, i wcale nie było łatwo. Szkoda tylko, że tak krótko, tak mało, bo robią to świetnie.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • O czym szepcze las
  • reż. Alicja Morawska-Rubczak
  • koprodukcja Teatru Animacji i Art Fraction Foundation
  • wiek: 2-4 lata
  • 1.06

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021