Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Jak dać ciała i stracić głowę

Republika Sztuki Tłusta Langusta oraz Ewa Kaczmarek z Teatru Usta Usta zapraszają do przerażającego eksperymentu oddzielenia głowy od ciała.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Przed rozpoczęciem Zabiegu twórcy proszą, by przez chwilę pomyśleć dobrze o swoim ciele, bo być może za chwilę przyjdzie się nam z nim pożegnać. Zainspirowani pomysłem kontrowersyjnego włoskiego chirurga Sergio Canavero, który twierdzi że jest w stanie przeprowadzić transplantację ludzkiej głowy, Ewa Kaczmarek i Adrian Rzetelski dokonują tego, wydawałoby się, niemożliwego procederu, wykorzystując aktorsko-muzyczno-taneczne narzędzia teatru.

Głowa na kozetce

W nagraniu performansu, dzięki któremu możemy obejrzeć spektakl wirtualnie także w warunkach lockdownu najpierw widzimy kobietę tuż przed operacją u szalonego naukowca. Opowiada mu o swoich trudnościach z akceptacją ciała, które nijak nie przystaje do jej wyobrażeń i oczekiwań, zawodzi, nie daje się lubić, jest zbyt brzydkie, niezgrabne i nieporadne by jej piękna, wyjątkowa osobowość mogła w nim mieszkać oraz z niego korzystać. Rozmowa ta przypomina terapię, może wizytę u psychiatry, jednak rozwiązanie proponowane przez lekarza jest dużo bardziej radykalne - nie zaleca pracy nad zdrowiem ducha ani ciała, lecz całkowitą wymianę ciała na nowe.

W kolejnych scenach widzimy już samą głowę Ewy Kaczmarek leżącą na szpitalnym stoliku na kołkach oraz bezgłowe ciało (Adrian Rzetelski), które chyba uprowadziło ją z sali operacyjnej w jakiś ciemny zaułek korytarza. W nieprzyjaznych, industrialnych czeluściach tego mrocznego szpitala czy też raczej ponurego laboratorium, rozpoczynają się zmagania samotnej głowy z okaleczonym ciałem. Głowa monologuje, ciało próbuje to ją zaatakować, to się do niej przytulić, to znów walczy o zaspokojenie swoich podstawowych cielesnych potrzeb. Stopniowo niechęć jednego do drugiego przeradza się w żal i tęsknotę, niezależnie od postępu medycyny czy też obiecanej zmiany na lepsze, nie potrafią żyć bez siebie nawzajem.

Wirtualne, lepsze "ja"

Ten radykalny krok, czyli wymiana ciała na lepszy model, jest podyktowany niechęcią wobec doczesnej powłoki, która nie odpowiada wyobrażeniom, nie tyle powstałym w samej głowie, co w zewnętrznych przekazach mediów. Żyjemy w czasach obrazów, w dodatku obrazów pięknych, podkoloryzowanych, przefiltrowanych, opatrzonych setkami czy nawet tysiącami polubień i udostępnień. W mediach cyfrowych pokazujemy i oglądamy nasze ulepszone watary i wyidealizowane wersje samych siebie, którym często daleko do tego, co na co dzień widzimy w lustrze. Zazdrościmy innym ich idealnej symetrii pikseli oraz smukłości obrabianych graficznie kończyn. Kupowanie ubrań, kremów, przyrządów do ćwiczeń czy  nowych aparatów niewiele nas jednak przybliża do nieistniejących ideałów.

Ciało z jego fizjologią, trawieniem, poceniem, wydalaniem i szeregiem bardziej lub mniej przykrych dolegliwości, nie daje się tak łatwo okiełznać ani podporządkować jak jego cyfrowa kopia. Nie da się też, jak dotkliwie przekonuje się bohaterka Zabiegu, całkiem go pozbyć, zwłaszcza że nie jesteśmy do końca pewni, gdzie znajduje się to, co nazywamy duchem, duszą, istotą, po prostu własnym "ja". Nie sposób wyizolować siebie z ziemskiej, doczesnej powłoki, nawet jeśli wirtualnie jest to możliwe. Nowe zdjęcie profilowe, nowe konto w mediach społecznościowych, a może nowy krąg znajomych? To wszystko na nic, skoro nadal chce nam się tak całkiem zwyczajnie, po zwierzęcemu, jeść i pić i nawet głowa nie jest wolna od fizycznych zachcianek, bo czasem daje się oszołomić alkoholowi, innym razem po prostu swędzi ją nos. Brak ciała, brak bijącego serca i falującej w oddechu klatki piersiowej oznaczają śmierć, przed którą przecież także niestrudzenie uciekamy.

W objęciach ciała

Chciałoby się jakoś łatwiej, może nawet jednym ruchem noża, zdecydować w pełni świadomie i samodzielnie o tym, kim i jacy jesteśmy. Jednak jedyne czego możemy być pewni, to że w objęciach ciała będziemy tańczyć do ostatniej chwili naszej przygody na tym świecie. Zabieg Ewy Kaczmarek pozostawia nas z myślą, że ucieczka przed nieidealnym ciałem to jednocześnie ucieczka przed sobą samym i to w kierunku nieuchronnego końca naszego istnienia. Lepiej, by te marzenia ściętej głowy pozostały w sferze snów szalonego naukowca.

Anna Tomczyk

  • spektakl online Zabieg
  • reż. Ewa Kaczmarek
  • Republika Sztuki Tłusta Langusta
  • 25.04

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021