Mamy w Poznaniu zamek cesarski, a właściwie mieliśmy. Zniszczenia wojenne i decyzje polityczne spowodowały, że ścięto zamkowe wieże i na miejscu majestatycznej budowli pozostała przysadzista, masywna bryła. Trochę zamek, a trochę bunkier.
Mamy w Poznaniu zamek cesarski, a właściwie mieliśmy. Zniszczenia wojenne i decyzje polityczne spowodowały, że ścięto zamkowe wieże i na miejscu majestatycznej budowli pozostała przysadzista, masywna bryła. Trochę zamek, a trochę bunkier.
To dzięki niej przez Polskę lat dwutysięcznych przetoczyła się fala reggae i raggamuffin. To ona przez lata uwrażliwiała słuchaczy na ambitną inność - folk w zróżnicowanym anturażu czy miejskie ballady romansujące z rapem i poezją śpiewaną. Kultowa alternatywna wytwórnia Karrot Kommando, której zawdzięczamy tyle dobrego, świętuje właśnie 20-lecie działalności. Z tej okazji w piątek, sobotę i niedzielę w Zamku zagrają jej najjaśniejsze gwiazdy - Pablopavo i Ludziki, Vavamuffin oraz Kapela ze Wsi Warszawa wspierana przez Bassałyki.
- Choć z wyglądu nie jesteśmy do siebie zbyt podobni, to doskonale się rozumiemy, często nawet bez słów. Podczas pracy miewamy podobne pomysły i dążymy do tych samych celów, więc nic dziwnego, że funkcjonujemy jako duet - mówią Gabi Marszał i Kamil Marszał, piętnastoletnie bliźnięta z Poznania, których piosenka Chcielibyśmy otwiera trzecią składankę My Name is Poznań.
Zawsze trwają tyle samo - aż dwa tygodnie. A w tym czasie instytucje kultury toczą bitwę na atrakcje. Jak spędzić ferie? Podpowiadamy!
Konspirator, publicysta, działacz społeczny, urzędnik, wykładowca akademicki, a nade wszystko architekt. Przypominamy sylwetkę Kazimierza Ulatowskiego (1884-1975).
Działający w Centrum Kultury Zamek Klub Filmowy AWA zaprasza chętnych na wiosenno-letnie warsztaty operatorskie. Termin nadsyłania zgłoszeń - do 5 lutego.
Dla fanów ekstremalnych brzmień szykuje się mocne wejście w nowy rok - na scenie Klubu pod Minogą zagrają aż trzy zespoły z czołówki podziemia melodyjnego black i death metalu. Mowa o szwedzkiej legendzie Sacramentum, bawarskiej Thulcandry oraz holenderskim Nephylim, które razem zapewnią nam przejażdżkę bez trzymanki przez dziedzictwo tych, którzy byli przed nimi, ale i dadzą spojrzenie w przyszłość jednego z najbardziej klimatycznych i emocjonujących odłamów metalu.
- To, że generujemy olbrzymią ilość cyfrowych śladów, jest faktem. To, że one wszystkie zostają jeszcze długo po tym, gdy nie ma już nas - również jest faktem. I właśnie na ten grunt wkraczają firmy, przede wszystkim komercyjne, które mówią: "Tutaj leży potencjalny pieniądz, więc wykorzystamy te pośmiertne dane, zapełniając luki w potrzebach naszych klientów" - mówi Katarzyna Basińska-Nowaczyk, która bada temat cyfrowej śmierci i nieśmiertelności na Uniwersytecie Cambridge.
XXVIII Dzień Judaizmu upłynie pod hasłem "Oznajmijcie wyzwolenie dla wszystkich mieszkańców".
Mimo, że jest zimno i nieprzyjemnie, to nie warto w ten weekend pozostawać w domach. Dzieje się zwłaszcza w poznańskich teatrach - Querelle i Piosenki mojej mamy (Teatr Polski), Frankenstein (Teatr u Przyjaciół) czy Obywatel B. (Republika Sztuki Tłusta Langusta) to tylko niektóre propozycje! Warto wybrać się również na wydarzenia z okazji XXVIII Dnia Judaizmu - wystawy, prelekcje, koncerty. Zapraszamy do przeglądu "Kultury na weekend"!
Mam parę rodzinnych dziur, braków, niedopowiedzeń. I one chodzą za mną, a może nawet ze mną, nieraz bardziej niż wszystko to, co wiem. Też tak macie? Zakładam, że to całkiem prawdopodobne, wszak ci, którzy żyli przed nami, nie musieli wrzucać każdego posiłku czy ciucha na Insta i inne takie, nie musieli dzielić się z całym światem mniej i bardziej wartą podzielenia się myślą, nie musieli... To z tego braku przymusu wzięło się niejedno rodzinne tabu, w tym braku jest źródło intymności, której dziś nieraz ze świecą szukać.
Teatr Ósmego Dnia ma 60 lat, od 50 lat gra w tym samym składzie. To wiemy na pewno. Na swój jubileusz Ósemki przygotowały Nic nie wiemy na pewno - spektakl mocny i przejmujący. Jeden z najlepszych w historii Teatru, kunsztownie ulepiony z wyjątkowych fragmentów legendarnych przedstawień. Nazwali siebie kolektywem senioralnym, a potem bezczelnie zakpili z praw biologii.
W ostatnich "Zapiskach z lamusa" złożyłam obietnicę, że kolejny tekst poświęcę karnawałowi, a że przysięga to rzecz święta i słowa należy dotrzymać, w dzisiejszym odcinku wystąpi Książę Karnawał, nie sam jednak! Główną rolę odgrywa tu bowiem pewien utrudzony reporter, którego przymuszono do zmierzenia się z Jego Książęcą Mością.
30 grudnia Estrada Poznańska obchodziła jubileusz 70-lecia działalności. Przed dekadami była sceną teatralną i muzyczną oraz producentem wielkich wydarzeń. Dziś, jak śmieje się jej obecna dyrektorka - Małgorzata Kempa, powinna należeć do Unii Instytucji Trudnych. Łatwiej chyba wymienić, czym Estrada się nie zajmuje, niż wyliczyć listę jej zadań. Próbę podejmuje Agnieszka Nawrocka.
W polskiej alternatywie mamy wiele postaci wszechstronnych i nieprzewidywalnych, a Patryk Pietrzak na pewno jest jednym z najlepszych tego przykładów. Łódzki przedstawiciel pokolenia Y nieustannie zaskakuje swoimi wcieleniami. Od czasów zespołu Ted Nemeth, w którym był wokalistą, współtwórcą muzyki i autorem tekstów, po solowe projekty - wciąż redefiniuje swoje brzmienie i artystyczny wizerunek. Bo - nomen omen - ma taki kaprys. Ale słuchając jego najnowszego, wydanego kilka miesięcy temu albumu Kaprysy i ruminacje (2024), wiemy, że jego piosenki to coś więcej niż błahostka. W poznańskim Pan Garze zaprezentuje je na żywo.
W Centrum Kultury Zamek znów zamieszkają artystki i artyści, którzy w trzymiesięcznych cyklach będą realizować tam swoje projekty. Publiczność nie tylko zobaczy efekty tych działań, dostanie też szansę przyglądania się twórcom i twórczyniom przy pracy. O tegorocznym programie Rezydencji Artystycznych opowiada Jagna Domżalska.
Ozon jak zwykle przyprawia fabułę różnymi pikantnościami, które prowadzą do prowokujących pytań. Na przykład - czy nie byłoby dla wszystkich lepiej, gdyby niektóre osoby były raczej martwe niż żywe? - o filmie Kiedy nadchodzi jesień pisze Bartosz Żurawiecki.
Krzysztof Cicheński i Zygmunt Krauze sięgnęli po dramat Witolda Gombrowicza Ślub i przełożyli go na język opery. W syntetycznej formie oddali lęki, fascynacje i krzywdy, które w latach 40. ubiegłego wieku opisywał Gombrowicz. Poruszające jest to, że nasze dzisiejsze obawy wcale się od tamtych nie różnią.
Jeśli macie ochotę zatrzymać się jeszcze na chwilę w świątecznym klimacie, teraz jest na to ostatnia szansa. Sęk w tym, że Święta noc Jarosława Banaszka jest propozycją dla nielicznych - z całą pewnością nie każdy widz odnajdzie się w estetyce filmu, który bardziej przypomina spektakl Teatru Telewizji niż kinową propozycję.
Rok 2025 jak zapewniają dyrektorki i dyrektorzy poznańskich instytucji kultury będzie bogaty w wydarzenia zarówno muzyczne, literackie, teatralne, jak i muzealne oraz te z obszaru sztuk wizualnych. O wszystkich będziemy informować na łamach IKS-a i portalu Kultura.poznan.pl.
Pierwszy weekend stycznia w Poznaniu to okazja do przedłużenia świętowania! W planach: koncerty noworoczne, spektakle świąteczne dla dzieci (Przypadek Mikołaja Ś. w Teatrze Animacji) czy młodzieży i dorosłych (W moim barszczu pływa kołdun w Teatrze Nowym), a to tylko kilka z wielu przykładów, jak warto spędzić ten leniwy, zimowy czas. Zapraszamy do lektury!
Na terenach Międzynarodowych Targów Poznańskich zyskaliśmy niedawno nową halę koncertową - i bankietową. To znakomita wiadomość dla poznańskich, ale też wielkopolskich melomanów.
Literacka prowincja rozrosła się o kolejną prywatną ojczyznę. To usiane wioskami rybackimi, zależne od morza - jego łask i chimer - wybrzeże Bałtyku. Patryk Zalaszewski pozwala nam przemierzać plaże, których nie zdominowali jeszcze poznaniacy, dowiedzieć się czegoś o harówie na przystani i na kutrze, a jeśli jego głosu nie zagłuszy szum morza i wrzask mew - wsłuchać się w słone jak łzy historie. Ta proza zasłania nadmorskie apartamentowce od dewelopera, budki z goframi i stragany z badziewiem czymś o wiele ładniejszym.
- Do Ryszarda Kai przyciągnęło mnie to, że na każdym jego plakacie zobrazowany jest jakiś banał. On go uwielbiał, to wokół niego budował opowieść. A skoro tak, to nie da się o nich pisać w inny sposób, niż badając... no właśnie, banał - mówi Beata Szady, autorka książki Polska według Ryszarda Kai.
Znana z niezwykłej wrażliwości, wyrazistości i szczerości w swojej pracy Stanisława Celińska to artystka, która od dekad zachwyca widzów i słuchaczy - najpierw głównie swoimi rolami aktorskimi, a od dłuższego czasu przede wszystkim dorobkiem muzycznym, który nie ujdzie uwadze żadnemu miłośnikowi poezji śpiewanej w jazzowym, a czasem i popowym tonie. Jej utwory, pełne emocjonalnego przesłania, mogą stanowić lekarstwo na smutek, izolację i codzienne troski. Podobnie jak poprzednie, również jej najnowszy, wydany pod koniec roku album Uwierz (2024) koi i inspiruje, dając wytchnienie w szybkim, często przytłaczającym świecie. Zawartych na nim utworów będziemy mogli posłuchać na żywo w Auli Artis.
Dla Teatru Polskiego była to 4218 premiera w jego historii, dla mnie - ostatnia w tym roku. Niepozorna, intymna, skryta w najbardziej kameralnej (żeby nie powiedzieć - klaustrofobicznej) przestrzeni, opowiedziana została głosem jednej kobiety, która zdecydowała się oddać głos drugiej. Nie było to łatwe i przyjemne, było trudne, bardzo potrzebne i jeszcze bardziej poruszające.
Był przez ponad pół wieku jedną z najbardziej charakterystycznych budowli na Jeżycach. W latach 30. XX wieku występowali tu najwięksi polscy i europejscy cyrkowcy, pokazując zapierające dech numery: akrobacje, tresurę lwów, połykanie i zionięcie ogniem. To także ogień doprowadził do jego końca. Pożar strawił cyrk Olimpia 30 lat temu, w noc sylwestrową 1994 roku.