To nie musi nas złapać w okolicach czterdziestych urodzin. Może wcześniej, może później. Może też nie mieć wiele wspólnego z metryką, ale raczej z sytuacją w naszym najbliższym otoczeniu - w pracy, w domu. Albo w tym globalnym - wojna za naszą wschodnią granicą czy katastrofa klimatyczna na dłuższą metę też nam nie służą, skoro w każdej chwili potrafią nas rozchwiać. Kryzysy zdają się dziś czaić niemal za każdym rogiem.