Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Zakazany owoc

Ostatnie lato według scenariusza i w reżyserii Catherine Breillat to film odważnie przekraczający społeczne tabu, w tym przypadku nawet podwójne. Idealna propozycja na nadchodzącą jesień, która w definicję ma wpisane oznaki przemijania i związane z nimi egzystencjalne rozmyślania.

Starsza kobieta i młody chłopak leżą na trawie, śmieją się. Ona trzyma w rękach piwo, on aparat fotograficzny. Jest lato, dużo światła słonecznego. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Prawniczka Anne jest kobietą w średnim wieku, która wiedzie spokojne, dostatnie życie z mężem Pierre'em i dwoma adoptowanymi córeczkami. Pewnego dnia poukładany świat rodzinny zostaje naruszony wprowadzeniem się 17-letniego Theo, syna Pierre'a z poprzedniego małżeństwa. Chłopak ma trudny charakter i związane z tym problemy w szkole. Co zupełnie naturalne dla jego wieku ostentacyjnie kontestuje zastaną rzeczywistość, próbuje nowych rzeczy (jak palenie czy jednorazowy seks) i sprawdza, jak daleko może przesunąć istniejące granice. Ewidentnym przekroczeniem jednej z nich jest wejście w erotyczną relację z macochą. I to taką, której pragnienie kontynuowania jest silniejsze niż strach przed ostracyzmem społecznym (ona) czy zaprzeczeniem i odrzuceniem realnego uczucia (on). O ile jednak romans tych dwojga wykracza poza utarte normy z powodu rodzinnych zależności, o tyle jego niestosowność ze względu na wiek jest już dyskusyjna i każe widzom zastanowić się, czy dokładnie te same szablony społeczeństwo zastosowałoby dla mężczyzny i nastolatki w analogicznej relacji. Dodajmy, że Theo w świetle francuskiego prawa wprawdzie wciąż jest niepełnoletni, ale tak zwany wiek zgody we Francji wynosi 15 lat, podobnie jak w Polsce.

Léa Drucker idealnie pasuje do roli Anne. Ma w sobie coś dystyngowanego, co jednocześnie przenika jakiś nieuchwytny pierwiastek buntu i nonkorfomizmu. Z jednej strony ubiera się w eleganckie sukienki i szpilki na obcasie, a przy posiłkach zwykle towarzyszy jej lampka wina, z drugiej nudzą ją mieszczańskie rozmowy ze znajomymi w jej wieku, a radość sprawia jej jazda z Theo na elektrycznej hulajnodze i sączenie piwa ze wspólnej butelki. Prędko orientujemy się, że kobieta nosi w sobie pewien rodzaj niespełnienia czy raczej tęsknoty za czymś, co minione, a może nie w pełni wykorzystane i przeżyte. Anne ewidentnie tęskni za towarzyszącymi młodości spontanicznością i beztroską, własne przemijanie stanowi dla niej temat trudny, a jednocześnie przemilczany. Już scena małżeńskiego seksu, w której opowiada mężowi o przyjacielu matki, w którym podkochiwała się jako dziecko, a który wówczas - w wieku trzydziestu paru lat - wydawał jej się stać niemal u progu śmierci, świadczy o jej egzystencjalnych rozterkach. Fakt, że w chwili intymnego zbliżenia z mężem nie oddaje się fizycznemu przeżyciu, a krąży myślami w przeszłości jest już znamienny sam w sobie dla kondycji ich związku. Z kolei debiutujący na ekranie Samuel Kircher jako Theo jest dokładnie taki jaki powinien być - zblazowany i momentami wkurzający, a jednocześnie emanujący młodzieńczą bezczelnością i pewnością siebie. Z ciekawością będę śledzić jego dalszy rozwój i aktorką karierę.

Fabuła Ostatniego lata skupia się właściwie na dwójce głównych bohaterów, postaci poboczne, może z wyjątkiem Pierre'a, są jedynie tłem dla ich zakazanego romansu. Przykładowo, o tym że Mina jest siostrą Anne, nie jej najbliższą przyjaciółką, widzowie dowiadują się jakby przypadkiem, kiedy fakt ich pokrewieństwa literalnie pada z ekranu w jednym z dialogów. Może to świadczyć zarówno o fabularnych niedociągnięciach, jak i o zamierzonym zabiegu reżyserskim, który ma na celu jeszcze bardziej uwypuklić osamotnienie głównej bohaterki w jej pozornie idealnym świecie. Czy decydując się na fizyczną bliskość ze swoim pasierbem chce urozmaicić swoje nudne, poukładane, pełne poprawności i rutyny podmiejskie życie? Nie sądzę. Jest w tej postaci coś niedopowiedzianego, ledwo uchwytnego, co skłania do przypisania jej decyzjom zdecydowanie głębszych, a przez to ciekawszych i skłaniających do refleksji na długo po zakończonym seansie, motywacji.

Zarówno polski tytuł (tym razem będący dokładnym tłumaczeniem z języka francuskiego), jak i data polskiej premiery jest nieprzypadkowa. Ostatnie lato jest emanacją domykania pewnego rozdziału, ostatnim spojrzeniem wstecz nim przekroczy się niewidzialną granicę, za którą nie będzie można już udawać, że czas stoi w miejscu. Tak, jak sięgamy po ostatnie owoce lata nim nadejdzie jesień, tak Anne sięga po zakazany owoc, nie bacząc na konsekwencje. Przewrotność losu polega na tym, że to właśnie te pierwsze i ostatnie owoce smakują najlepiej.

Anna Solak

  • Ostatnie lato
  • reż. Catherine Breillat

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024