Że niby duńskie dzieci są bardziej zahartowane niż polskie? Że niby żaden mróz im nie straszny i mają więcej swobody? Zdecydowanie. Ale jest też punkt wspólny, coś, co łączy wszystkie maluchy. To, że od czasu do czasu nie chcą... a to iść do przedszkola, a to znowu zjeść kolacji. Na tego rodzaju kłopoty polecam fortele taty Kiełbaski, bohaterki serii książek Olivera Zahle i Siri Melchior, które w ręce czytelników trafiły dzięki Wydawnictwu Frajda.