Mam parę rodzinnych dziur, braków, niedopowiedzeń. I one chodzą za mną, a może nawet ze mną, nieraz bardziej niż wszystko to, co wiem. Też tak macie? Zakładam, że to całkiem prawdopodobne, wszak ci, którzy żyli przed nami, nie musieli wrzucać każdego posiłku czy ciucha na Insta i inne takie, nie musieli dzielić się z całym światem mniej i bardziej wartą podzielenia się myślą, nie musieli... To z tego braku przymusu wzięło się niejedno rodzinne tabu, w tym braku jest źródło intymności, której dziś nieraz ze świecą szukać.