Luty w Blue Note to czas szczególnej zadumy, kiedy we wspomnieniach powrócimy do jednej z najważniejszych postaci w całej historii muzyki hip-hopowej. 10 lutego minie dzięwiętnaście lat od śmierci J Dilli - legendarnego producenta i rapera - a kilka dni później poznański zespół Błoto w składzie: Latarnik (instrumenty klawiszowe), Wuja HZG (bas), Cancer G (perkusja) i OlafSaxx (saksofony) zinterpretuje na nowo beaty mistrza, który odszedł, pozostawiając niezatarte ślady w świecie czarnych brzmień. Jego "Donuts" (2006), "Ruff Draft" (2003) i inne albumy do dziś inspirują. Koncert "We Remember J Dilla" będzie tego dowodem.
To będzie wyjątkowy weekend, bo walentynkowy! Jeśli nie macie jeszcze planów, nic straconego. Podpowiadamy, gdzie możesz zabrać swoją ukochaną/ukochanego. Albo na przekór - pójść sama/sam!
Wystawa "Zooom. Personal is political" (czyli "to, co osobiste, jest polityczne") w Galerii Miejskiej Arsenał prezentuje sztukę kobiet zgrupowanych czy - co wydaje się bardziej odpowiadać założeniom pomysłodawczyń i uczestniczek przedsięwzięcia - zsieciowanych w MalerinnenNetzWerk Berlin-Leipzig (MNW). Choć grupę tworzą artystki pochodzące z Niemiec, do udziału w wystawie i poprzedzającej ją inicjatywie zaproszono także twórczynie z Polski.
Tym razem wyjścia były dwa: albo zachwyci albo zażenuje. Akt wandalizmu na epopei narodowej brzmi kusząco, spektakl w formule koncertowo-musicalowej trochę zaczyna niepokoić, ale dopiero z dopisku "...tylko że rapowy" wieje grozą w teorii bardzo słusznej i wartościowej teatralnej misji trafienia do młodych, która w praktyce zbyt często jednak przybiera karykaturalną, cringową formę.
Zdaniem wielu słuchaczy Kuba Karaś - artysta, producent muzyczny i multiinstrumentalista młodego pokolenia - to obecnie jedno z najciekawszych nazwisk na polskiej scenie muzycznej. Już od młodzieńczych lat wiedział, czego chce, a jego twórczość rozwijała się od indie rocka po syntetyczne brzmienia electro-popu. Angażuje odbiorcę na wielu poziomach - bez względu na to, czy działa w ramach The Dumplings, duetu Karaś/Rogucki, czy w projektach solowych. W Poznaniu zagra w pojedynkę - w klubie w_sercu zaprezentuje specjalny didżejski set!
Quentin Dupieux jest reżyserem "par excellence" surrealistycznym. Wiernym uczniem Salvadora Dalego i Luisa Buñuela. Chyba jedynym twórcą światowego kina, który konsekwentnie i kurczowo trzyma się tego stylu. Nie inaczej rzecz wygląda w najnowszej produkcji Francuza, "Daaaaaalí!", którego bohaterem jest, jak można się domyślić, Salvador Dalí. Trudno o bardziej bezpośredni hołd złożony swojemu idolowi. Pisze Bartosz Żurawiecki.
Dla poznańskiej humanistyki postać legendarna - ojciec założyciel filmoznawstwa na UAM. Uczeń Jerzego Ziomka, wykładowca i autor niezliczonych publikacji o filmach, mediach i sztuce, juror niezliczonych konkursów. Jednak nie tylko teoretyk, ale i praktyk - to on odkrył najstarszy znany polski film fabularny i wiele innych perełek wczesnej polskiej kinematografii. Ostatnio, jako prozaik, uraczył nas monumentalną powieścią historyczną "Wiwat! Saga wielkopolska". W czwartek - 13 lutego, gościem Biblioteki Raczyńskich będzie profesor Marek Hendrykowski.
A może lektura lekka, łatwa i przyjemna? Tak! Dajmy sobie na to czas i przestrzeń. Inaczej nie sposób przebrnąć przez kolejny już listopad, czwarty z rzędu: po listopadzie - listopadzie, listopadzie - grudniu, listopadzie - styczniu, mamy wszak listopad - luty. Szaro, buro i ponuro, w dodatku zimno i ble. A dobra książka jest dobra na wszystko!
- Wszystko zaczęło się od potrzeby spotkania w gronie znajomych, by zgodnie z turystyczną tradycją usiąść razem i pośpiewać. Chcieliśmy kawałek podróżniczego życia przenieść do miasta - mówi Michał Romanowicz, współorganizator "Poznańskiego Śpiewogrania" - oddolnej inicjatywy muzycznej, która obchodzi właśnie drugie urodziny. Słucha Paweł Binek.
Ten szarobury weekend można spędzić w domu, tylko... czy na pewno warto? Pomimo lutowych temperatur, na deski teatru przebojem wskakują muppety ("Avenue Q" w Teatrze Muzycznym), maskotki z komiksu "Wielki, zły lis" (Teatr Animacji), a także muzycy: Michał Obrębski, Paktofonika, Mikromusic czy Clan of Xymox. Bardzo ciekawie zapowiada się także oferta wydarzeń na kolejny tydzień - z myślą o czytelnikach wybieramy koncerty, spotkania i warsztaty, na które możliwy jest wstęp wolny! Zapraszamy do przeglądu "Kultury na weekend".
Na wystawie w nieprzypadkowym miejscu, bo w Muzeum Archeologicznym, sztuka współczesna i archeologia po raz kolejny toczą ze sobą dialog. "Arche Archeo Archeologia" powstała dzięki współpracy z Uniwersytetem Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu, przynosząc ciekawe efekty.
Choć od powstania Mikromusic minęło ponad dwadzieścia lat, ten alternatywny zespół wciąż potrafi zadziwiać, angażować i wprowadzać słuchaczy w stan artystycznego uniesienia. Wspólnie z Natalią Grosiak - liderką zespołu, która od zawsze była jego duszą, oraz Dawidem Korbaczyńskim - wszechstronnym gitarzystą, grupa zdołała podbić serca fanów w Polsce, a także poza jej granicami. Osiem albumów tej formacji, z których każdy jest odrębnym rozdziałem w ich twórczości, to podróż poprzez trip-hop, jazz i pop, ale to najnowsza płyta "Nie umiem tańczyć" (2025) może okazać się jedną z najbardziej przełomowych. Jej zawartość poznamy w CK Zamek.
Mocny, niepoprawny politycznie i zabawny musical dla dorosłych zagości w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. W nieprzyzwoitej komedii "Avenue Q" o problemach zwykłych ludzi opowiedzą aktorzy i... lalki. Premiera 8 lutego.
"Wielki zły lis" Benjamina Rennera to jeden z najpopularniejszych komiksów we Francji. Zdobył kilka nagród, m.in. dla najlepszego albumu dla dzieci na festiwalu w Angoulême, i doczekał się ekranizacji, za którą twórcy otrzymali Cezara, czyli francuski odpowiednik Oscara, dla najlepszej animacji roku. Czy adaptacja Tomasza Maśląkowskiego w Teatrze Animacji również odniesie sukces? Premiera - 8 lutego.
Paktofonika - zespół, który na początku XXI wieku zaskakiwał swoją muzyką, stylem i filozofią, stał się jednym z fundamentów polskiego hip-hopu. Jego historia jest tak pełna dramatyzmu, emocji i nieprzewidywalnych zwrotów, że nie sposób prześlizgnąć się po niej bez poczucia, że żyjemy w kraju, w którym hip-hop nie tylko funkcjonuje, ale także kształtuje rzeczywistość - i to nie tylko tę muzyczną. Teraz czas na kolejną podróż. Do przeszłości, ale i tego, co jest teraz - w klubie Tama.
Prowadzenie przedsiębiorstwa to sztuka. Jeśli dodamy fakt osiągania sukcesów przez firmę zajmującą się choćby w pewnym zakresie kulturą - to już nie lada wyczyn. Czapki z głów - należałoby powiedzieć! Do jednego z takich przedsiębiorstw, którym wiodło się znakomicie, zajrzymy dzisiaj!
Mulatu Astatke - wielki mistrz wibrafonu i bębnów conga, który etniczne brzmienia swojej ojczyzny połączył z latynoskimi rytmami i jazzową swobodą, kształtując tym jeden z najważniejszych nurtów muzycznych XX wieku. Jego ethio-jazz to synteza, która na pierwszym planie stawia afro-etiopskie tradycje, ale i subtelne eksperymenty, a przede wszystkim energię, która porusza nie tylko serca, ale i stopy. W CK Zamek przekonamy się o tym na własnej skórze.
"Udar" według scenariusza Pawła Demirskiego inspirowany jest chorobą Macieja Nowaka - krytyka kulinarnego i teatralnego, publicysty, od niemal dekady zastępcy dyrektora do spraw artystycznych w poznańskim Teatrze Polskim. To historia o małej apokalipsie, która może spotkać każdego z nas - tym bardziej dotkliwej, im większe jest nasze osobiste przekonanie o własnej wyjątkowości.
- Traktujemy kakofoNIKT jako laboratorium, gdzie niekiedy intuicyjnie, a czasem podążając za zdobyczami nauki i sztuki, tworzymy różne psychoakustyczne gry - mówią Patryk Lichota i Hubert Wińczyk, którzy wspólnie z Michałem Jońcem tworzą ten poznański projekt. kakofoNIKT niedawno świętował swoje 18. urodziny.
Wojtek, czyli najbardziej znany niedźwiedź w Polsce, koń Grom, który został kapralem, Kasztanka - ulubiona klacz Józefa Piłsudskiego, Łajka - pierwszy pies, który został wysłany w przestrzeń kosmiczną czy niedźwiedzica Baśka Murmańska znana jako "córka regimentu" to zaledwie kilka przykładów przedstawicieli zwierzęcych bohaterów towarzyszących człowiekowi w trudnych momentach. Pamiętamy o nich i przywołujemy ich sylwetki w kontekście wyjątkowych historii, czasami nawet budujemy pomniki. Ale opowieści te często przyjmują formę anegdot i towarzyszy im pewna infantylizacja. Sprowadzamy zwierzęcych bohaterów do roli "maskotek" i skupiamy się na elemencie niesamowitości, odmawiając im tym samym podmiotowości i sprawczości.
Lakselvbukt to maleńka wieś oddalona o 70 kilometrów od Tromsø w północnej Norwegii. Dociera tam Anna Dudzińska, dziennikarka radiowa i reportażystka. Razem z Katarzyną Domińczak, nauczycielką niemal wymarłego dzisiaj języka saamskiego, wchodzi do świata rdzennych mieszkańców Europy. Świata, który z konieczności i strachu został zapomniany nawet przez ich potomków.
Włoski kwartet gitarowy 40 Fingers po raz pierwszy wystąpi w Polsce - zagra między innymi w Poznaniu, a dokładnie w Sali Ziemi MTP. Matteo Brenci, Emanuele Grafitti, Enrico Maria Milanesi i Andrea Vittori - czterej gitarzyści, których artystyczne ścieżki złączyły się w 2017 roku - posługują się techniką fingerpicking w sposób, który zdaje się przekraczać ludzkie ograniczenia. Ich muzyka to nie tylko popis technicznych umiejętności, ale przede wszystkim podróż przez emocje i style - od jazzu, przez klasyczne hity rockowe, po klimaty latynoamerykańskie i filmowe. To właśnie ta uniwersalność i mistrzowskie podejście do aranżacji sprawiły, że 40 Fingers podbili serca słuchaczy na całym świecie.
4 lutego w Sali Ziemi wystąpi niezwykłe trio z niezwykłą muzyką. Basista Lars Danielsson, perkusista Zohar Fresco i pianista Leszek Możdżer zaprezentują utwory ze swojej najnowszej płyty "Beamo". Ten ostatni zagra m.in. na skonstruowanym specjalnie dla niego fortepianie dekafonicznym, którego brzmienie, jak zapowiada artysta, daje szansę na otwarcie muzyki na nowe możliwości.
Na początku był Polański, którego Claire Dederer nazywa wprost gwałcicielem dziecka. Później pojawił się Woody Allen, który spał z córką partnerki, antysemita Wagner czy geniusz Picasso, który swojej kobiecie gasił na twarzy papierosy. Autorka, namiętna konsumentka popkultury, stanęła przed dylematem fanki (i fana) - czy twórcę można oddzielić od tego, co stworzył? Jeśli nie - czy możemy bez skrupułów "cancelować"? A jeśli tak - czy mamy moralne prawo czerpać radość z obcowania z dziełami splamionymi obrzydliwą biografią?
Kulturalny wagon pełen artystów pojawi się w składzie pociągów kursujących na trasie Berlin-Poznań-Warszawa. Dla pasażerów przygotowano liczne atrakcje: koncerty, spotkania literackie, performance, animacje językowe, warsztaty i dyskusje. Już 11 lutego w Berlinie konduktor da sygnał: "Pociąg do kultury", odjazd!
Dla niezdecydowanych - nasz cotygodniowy wybór wydarzeń na nadchodzący weekend i wydarzeń z wstępem wolnym w kolejnym tygodniu. Jak zwykle nudy nie będzie!
Słuchając Głównego Zaworu Jazzu, trudno nie odnieść wrażenia, że ich koncerty to swoisty wehikuł czasu. Ta dziewięcioosobowa grupa przywraca życie dźwiękom, które królowały w zadymionych klubach lat 30., 40. i 50., jednocześnie nadając im współczesny sznyt. Czy to przedwojenne, swingowe interpretacje przebojów Kultu, czy jazzowe aranżacje Dawida Podsiadło, poznański band świadomie - i śmiało! - przełamuje bariery gatunkowe, zabierając słuchaczy w muzyczną podróż, której finałem zawsze jest zachwyt.