- Naszą myślą przewodnią jest przede wszystkim to, co powtarzała Simona: zwierzęta i przyroda są nam równe. Dlatego należy im się szacunek i zrozumienie, bo de facto niewiele się od siebie różnimy - mówi Ula Ziober ze Stowarzyszenia Zielona Grupa i zaprasza do Arsenału na spektakl Simona Kossak teatru kamishibai oraz warsztaty dla dzieci.
Wedle przypowieści pewien człowiek uratował żmiję od śmierci, następnie zaopiekował się nią i pomógł wrócić do zdrowia, a ta w akcie niewdzięczności zadała mu śmiertelne ukąszenie. Na pytanie konającego, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała: sam jesteś sobie winien, wiedziałeś, że jestem żmiją. Po seansie Czarownicy miłości można dojść do wniosku, że z wiedźmami jest jak z mitycznymi żmijami - niezależnie od twoich intencji lepiej żebyś nie miał z nimi nic do czynienia.
Nie żyje Antoni Gref, profesor Akademii Muzycznej w Poznaniu, uznany dyrygent Teatru Wielkiego w Poznaniu. Miał 79 lat.
- Może upraszczam, ale w wielkopolskiej architekturze jednorodzinnej widać pewien trend. Neomodernizm, skromne kolory, naturalne materiały, kąty proste, duże przeszklenia - mówi Grzegorz Piątek*, badacz i historyk architektury, juror Nagrody Architektonicznej Województwa Wielkopolskiego. - Trudno mi wyodrębnić wyraźną lokalną cechę. Skromność, oszczędność? Może - dodaje Wojciech Krawczuk**, prezes poznańskiego oddziału SARP, również juror Nagrody.
Czwarta odsłona projektu Bieguny - dialogi młodych: INNY konfrontuje widza z dwiema grupami wykluczonymi z głównej narracji - mieszkańcami wsi oraz imigrantami. Marta Markiewicz i Melanie Wróblewska przygotowując prace na wystawę wykorzystały elementy badań socjologiczno-antropologicznych, w których zrezygnowały z zimnego obiektywizmu na rzecz empatii, częściowo przyjmując optykę Innego.
"Poznań od stu lat może nie widział takiego wybuchu życia towarzyskiego" - napisała o pobycie Komisji Międzysojuszniczej w wolnym Poznaniu w marcu 1919 roku Janina Żółtowska, żona polskiego dyplomaty.
Rysiek Riedel podkreślał to dobitnie w jednym z najsmutniejszych utworów zespołu Dżem, o ciężarze samotności śpiewali także przejmująco m.in. Agnieszka Chylińska w O.N.A, czy Marek Piekarczyk z TSA. Te utwory nie tylko ukształtowały nasze narodowe podejście do bycia samemu, ale wręcz uformowały definicję samotności jako stanu niedobrego, miejmy nadzieję, że przejściowego.
Tegoroczna edycja wystawy Znane/Nieznane prezentującej nowe dzieła studentów Pracowni Otwartych Interpretacji Sztuki jest humanistyczną prowokacją do intelektualnych łamigłówek. Autorzy zamontowali w pracach progi zwalniające zmuszające odbiorcę do trochę większego wysiłku. I nie chodzi tu tylko o wciągnięcie go w grę w rozpoznawanie znanych dzieł z historii sztuki, ale i zapytanie go o sens takiej rozrywki.
Bariera dzieląca cywilizowanego humanistę od mordercy w amoku zabijania zdaje się zanikać na wystawie Andrzeja Okińczyca W Imię Boga Jedynego. Nie jesteśmy w stanie wskazać personaliów katów, a ofiary stały się bądź staną się wkrótce anonimowe. Obserwując z przerażeniem bezduszność mechanizmu ludobójstwa, nowych zbrodni z nienawiści w wieku XXI, poznański artysta sięga w osłupieniu w przeszłość, przewidując zarazem nadciągającą apokalipsę. Dostrzega ją w oznakach odradzających się w Europe populizmu, faszyzmu i fanatyzmu.
- Nasza firma daje możliwości, decyzja należy do ciebie. Ja tylko sprzedaję. Sorry, kochana. To ty kupujesz produkt - mówi w spektaklu Gaz! Grażyna Bieńkowska, cyniczna reprezentantka międzynarodowej korporacji zajmującej się wydobywaniem gazu łupkowego. Komiczno-dramatyczna produkcja Teatru Fredry w Gnieźnie to obraz lokalnej apokalipsy, która spada na normalnych ludzi jako zbyt sroga kara za ich skromne marzenia o "poprawie standardu życia". A wszystko to opowiedziane dialogami rodem z telenoweli, podanymi przez aktorów wynoszących trywialność sztuki na poziom starogreckiej tragedii.
Czy wystawa XIX-wiecznej sztuki polskich mistrzów pokroju Jana Matejki czy Jacka Malczewskiego ma dziś szansę powodzenia i przyciągnie do muzeum publiczność, w tym także tę młodą? Czy takie malarstwo jest jeszcze dla nas nośnikiem treści, które jakkolwiek jesteśmy w stanie odnieść do naszej rzeczywistości?
- Poziom empatii jakie oferuje szczęśliwe zwierzę jest gigantyczny. Od psów można się wiele nauczyć - mówi Bolesław Chromry*.- Dla mnie zwierzęta domowe pozwalają wygramolić się choć trochę z nędzy bycia sobą, z własnego egoizmu. Kiedy jest zwierzę w domu, to powinno się regularnie zapominać o własnej ukochanej wygodzie, w której jesteśmy zanurzeni w ramach naszej kultury - dodaje Bartosz Zaskórski**. Ich wystawa Psizm zostanie otwarta w piątek w Galerii Łęctwo.
Koncerty wokalistyki jazzowej organizowane przez poznańską Akademię Muzyczną zawsze wzbudzały wśród Wielkopolan ogromne zainteresowanie, a Aula Nova wypełniona była po brzegi.
Jest duńskim kandydatem do Oscarów i wiele wskazuje na to, że może amerykańską statuetkę zdobyć. Swoim klimatem świetnie wpisuje się bowiem w pandemiczne nastroje ostatnich miesięcy - o filmie Na rauszu pisze Bartosz Żurawiecki.
- Patrząc na deformacje których jest bardzo dużo w moich pracach możemy nie tylko odczuwać to, co widzimy jako zaburzenia fizyczne, ale również i deformacje psychiczne - mówi artystka Maja Kozłowska*, której debiutancka wystawa Pożytek nieużytecznego zostanie otwarta w środę 17 marca w Galerii Scena Otwarta UAP.
Dziś, 16 marca, swoje 90. urodziny obchodzi urodzony w Poznaniu Lech Konopiński - polski poeta, satyryk, autor utworów dla dzieci i młodzieży oraz widowisk telewizyjnych.
Pod numerem 49 przy ul. Św. Marcin mieścił się niegdyś zakład rusznikarski, a więc przestrzeń, w której wywarzano, naprawiano i konserwowano ręczną broń palną. Zazwyczaj pracę tę wykonywał specjalista z uprawnieniami czeladnika, a jego rzemiosło wiązało się z wieloletnimi praktykami w zawodzie. Obecnie znajduje się tu Galeria Skala, w której niebawem będzie można zobaczyć wystawę, nawiązującą do historii tego miejsca. 19 marca odbędzie się tu wernisaż wystawy Skład broni w realizacji Karoliny Babińskiej i pod kuratelą Jagny Domżalskiej.
Polskie malarstwo XIX wieku to rzecz specyficzna. Oto bowiem w latach niewoli powstała sztuka na wskroś narodowa, a równocześnie różnorodna - tak pod względem formy, jak i podejmowanych przez artystów tematów. W związku z tym powstałe w tym czasie dzieła prowokują do licznych refleksji - na temat sztuki, roli artysty, ale też postaw jednostki i społeczeństwa przyjmowanych w trudnych momentach.
Kolekcję ponad 100 niezwykłych pojazdów: samochodów, rowerów, motorowerów i motocykli będzie można oglądać w pawilonie nr 2 na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. W tej formie wraca do Poznania wspaniałe Muzeum Motoryzacji, które przed laty mieściło się pod Kaponierą, ale zostało zlikwidowane w czasie jej przebudowy.
Znów można oglądać awangardowe kreacje Iris van Herpen, które od październiku goszczą w Galerii na Dziedzińcu w Starym Browarze. To ostatnia szansa, wystawa potrwa do 30 kwietnia.
Na wystawie Obrazy, słowa, książki w Archiwum Idei profesor Jarosław Kozłowski ukazuje tekst i książkę artystyczną jako nie tylko medium wyrazu, ale i środek do prowadzenia strategii opartej na kontestacji. Praca ze słowem i drukiem, wydawanie innowacyjnych, konceptualnych druków rzadkich, stało się w latach 70. ubiegłego wieku odpowiedzią na sytuację świata sztuki, który twórcy zbuntowani przeciw jego regułom postrzegali jako skostniały, elitarystyczny, wręcz cyniczny. Ten obieg na Zachodzie stał się skompromitowany przez kapitalizm, w Polsce natomiast przez zideologizowanie i konformizm.
Właśnie ruszyła realizacja wielkoformatowego, historycznego muralu w ścisłym centrum Poznania. Jego całkowita powierzchnia wyniesie 700 m2.
- Rozciągniecie pracy nad wystawą sprawiło, że nie miałyśmy jednego pomysłu, którego trzymałybyśmy się przez cały ten okres. To była bardzo długa oś gdybania, metoda wielu prób i jeszcze większej liczby błędów - mówi Melanie Wróblewska*. - Praca nad wystawą mogłaby równie dobrze trwać przez następny rok, a w międzyczasie nasza koncepcja ciągle by się zmieniała - dodaje Marta Markiewicz**. Artystki wzięły udział w 4. edycji projektu Bieguny. Dialogi młodych, a ich wystawę można oglądać do 28 marca w Galerii Miejskiej Arsenał.
- Teorie spiskowe nie mają nic wspólnego z wykształceniem. Z badań, które przeprowadziliśmy w Polsce i Ukrainie wynika, że najbardziej skłonni do podążania za nimi są ludzie ze stopniem doktora i bezrobotni - mówił na spotkaniu w Zamku Peter Pomerantsev, autor reportażu To nie jest propaganda.
Nieraz się zastanawiam, jakie będą książki o nas, o naszych relacjach, o świecie w czasie pandemii koronawirusa. Czy zaraza, która od ponad roku przestawia nam życie do góry nogami, weźmie też górę w literaturze, czy jednak pisarze obdarują nas opowieściami, w których epidemia będzie jedynie w tle?
Co sprawia, że zapamiętujemy wyniki meczów piłkarskich, a zapominamy ważne wzory i formuły wbijane nam do głowy przez nauczycieli fizyki albo matematyki? Okazją do poznania odpowiedzi na to pytanie będzie 12. Tydzień Mózgu, na który w dniach 15-19.03 zaprasza Polska Akademia Nauk w Poznaniu.
- Rysunki i obrazy dryfują ku obszarowi, który niedługo może okazać się zamkniętą strefą. Zbiorem "zakazanych słów". Wydaje mi się, że dziś nie da się zrobić czegoś, co nie byłoby polityczne. Każdy ruch artysty odnosi się do zastanej sytuacji, dlatego jeżeli jest w naszej twórczości pole ku wyrażaniu się po którejś ze stron, to teraz jest moment, żeby to wykrzykiwać i tym krzykiem zawłaszczać coraz większe obszary - mówi Przemysław Piniak*, którego wystawę Myszom Ze Strachu Odpadają Uszy można oglądać w Galerii Łęctwo.