Komeda ponownie zabrzmiał w Poznaniu! 50. rocznica śmierci Krzysztofa Trzcińskiego zainspirowała wielu muzyków w całej Polsce do stworzenia własnych projektów inspirowanych jego twórczością. Jak na ich tle wypadł projekt Michała Jarosa?
Komeda ponownie zabrzmiał w Poznaniu! 50. rocznica śmierci Krzysztofa Trzcińskiego zainspirowała wielu muzyków w całej Polsce do stworzenia własnych projektów inspirowanych jego twórczością. Jak na ich tle wypadł projekt Michała Jarosa?
"Jej twórczość jest również świadectwem poszukiwania czystej prawdy. W jej przypadku kreatywna praca wyobraźni nie polegała na akumulacji motywów, lecz na ich sukcesywnym redukowaniu; krok po kroku dotarła do nagiej linii, do zestawu czystych form, z których wydobywała plastyczny rytm swoich obrazów. Nigdzie indziej twórcze pragnienie nie wyraża się równie szczerze, jak w jej dorobku - pisała na temat Sophie Taeuber-Arp krytyczka sztuki i pisarka - Gabrièle Buffet-Picabia. Wystawa w CK Zamek odpowiada na pytanie, czy nie są to tylko czcze słowa.
Jeśli popularność piosenek mierzy się lajkami i wyświetleniami, jeśli popularne piosenki to te z ładnymi melodiami i wesołymi refrenami, to Kirszenbaum jest w głębokim dole. W grobowym dole, chciałoby się powiedzieć po piątkowym koncercie.
Ani złego słowa, czyli brutalna dekonstrukcja amerykańskiej sielanki.
Pippin oszałamia rozmachem, zaskakuje różnorodnością środków i gatunków, splatających się w nim i kotłujących, wielością cytatów i żartami w duchu Latającego Cyrku Monty Pythona. Szczerze bawi i niebezpiecznie wciąga. Kolejny świetny spektakl na deskach Teatru Muzycznego! Jak oni to robią?
Aktorzy Pierwszego Teatru we Lwowie swoją sceniczną opowieść zakończyli po dwóch godzinach. Ale samej historii nie udało im się zatrzymać... "Piękne, piękne, piękne czasy" w reż. Rozy Sarkisian były punktem czwartkowego programu Festiwalu Bliscy Nieznajomi.
Najnowsze "dzieło" Patryga Vegi już nawet nie udaje, że jest filmem. To wyłącznie zlepek poszczególnych scen odgrywanych sekwencyjnie jak w szkolnym przedstawieniu, które składają się na skrajnie nużącą, ponad dwugodzinną całość pod złowieszczo (jak to bywa u Vegi) brzmiącym tytułem.
Polacy dawno już pokochali wakacje w Grecji, więc może sięgną też po tamtejszą literaturę? W piątek w Księgarni w Zamku o swojej twórczości opowiedzieli dwaj cypryjscy pisarze: Antonis Georgiou oraz Emilios Solomou.
- Marnotrawstwo żywności to temat, który skleja prawicę i lewicę w Polsce - mówiła w trakcie czwartkowego spotkania w CK Zamek Marta Sapała. Autorka książki Na marne opowiadała między innymi o potrzebie kontroli ilości wyrzucanego jedzenia, weryfikowania oficjalnych danych na ten temat oraz opracowania skutecznych metod redystrybucji.
"iGen" autorstwa Jean M. Twenge jest książką fascynującą z wielu powodów. Nie tylko opisuje współczesnych amerykańskich nastolatków, lecz pokazuje, co na nas - Europejczyków, Polaków - czeka tuż za rogiem. Czy jesteśmy gotowi na nadciągające pokolenie młodych?
- Często, gdy rozmawiałem z ludźmi w Danii, mówili, że Jante jest "tam". Ono nigdy nie jest "tu". Zawsze "tam" - mówił we wtorkowy wieczór Filip Springer. - [...] na Jante zawsze patrzy się przez ramię w trakcie ucieczki. Być może książka Uciekinier przecina swój ślad nie objawia najważniejszego, że nie da się uciec od Jante, póki nie poukładasz wszystkiego w swojej głowie - tłumaczył w wypełnionej po brzegi Sali Wielkiej CK Zamek. O pracy reportażysty, mentalności Skandynawów oraz mechanizmach rządzących społeczeństwem opowiadał gość Zamku w trakcie kolejnej odsłony cyklu Zamek Czyta.
Można by było powiedzieć, że Almodovar właśnie zrealizował swoje "8 i pół", gdyby nie to, że w prawie wszystkich swoich dotychczasowych filmach - w większym bądź mniejszym stopniu - przemycał wątki autobiograficzne. Najważniejsze jednak, że po wielu latach powraca do znakomitej formy - znów kręci sercem, a nie głową czy, jak też mu się zdarzało, innymi częściami ciała.
Niełatwo pisać o książce mówiącej o tematach, które trudno ubrać w słowa. Joanna Gierak-Onoszko opowiada o zmianach, dla których trzeba było stworzyć nowe pojęcia. 27 śmierci Toby'ego Obeda całkowicie zmieni nasze wyobrażenia o Kanadyjczykach.
Co przydało się najbardziej podczas tegorocznych Dni Twierdzy Poznań? Wygodne buty, program imprezy, butelka wody... i dar bilokacji. Odwiedźmy raz jeszcze niektóre z udostępnionych przez organizatorów fortec - miejsca pełne atrakcji, ale i często okrutnie naznaczone przez historię.
Ekranizacja komiksu DC "The Kitchen" autorstwa Ming Doyle i Ollie Mastersa to opowieść o żonach siedzących w więzieniu gangsterów, które pod ich nieobecność terroryzują nowojorską dzielnicę Hell's Kitchen. Brzmi jak film z potencjałem na dobre i niebanalne kino akcji? Owszem. Szkoda, że potencjał "Królowych zbrodni" tak szybko wygasa.
Akademia Gitary rozpoczęta! Brzmienie instrumentu w najszlachetniejszej, klasycznej formie usłyszeliśmy podczas poznańskiej inauguracji w katedrze św. Piotra i Pawła. Ostatnia edycja festiwalu rozpoczęła się koncertem-pewnikiem. Świetni soliści, bardzo dobra orkiestra i bezpieczny repertuar.
O tym m.in. dlaczego męski strój kąpielowy w XIX wieku miał paski i jak przystosowywano suknie do spacerów opowiedziała na sobotnim spotkaniu w Muzeum Ubioru jego założycielka Anna Moryto.
Podziwiam Łukasza Zawadę, autora "Fragmentów dziennika SI". Ja, gdybym napisała taką książkę, chciałabym być jej autorką, a on uparcie na okładce i stronie tytułowej lansuje koncepcję, że tytułowe fragmenty "znalazł".
Wydarzenia oficjalne, ciekawostki, anegdoty, sensacje i skandale. Tomasz Mikszo i Filip Czekała zabierają czytelników na spacer po Poznaniu z czasu Powszechnej Wystawy Krajowej, która okazała się zjawiskiem daleko wykraczającym poza ramy imprezy wystawienniczej.
Jest w pewnym sensie "Pewnego razu...w Hollywood" dla Quentina Tarantino tym, czym dla Felliniego było "8 ½" - obrazem nr 9, na wskroś osobistym i autotematycznym. Jest też dziełem ryzykownym, bo tak jak wcześniej amerykański reżyser fantazjował na temat abstrakcyjnych gatunków i dawno minionych epok, tak teraz przedstawia ludzi, którzy albo wciąż stąpają po tym padole, albo mają krewnych, którzy - mniej czy bardziej słusznie - mogą mieć obiekcje natury rodzinno-emocjonalnej.