- Ja nawet nie wiem, czy czuję się pisarzem, a już na pewno nie czuję się pisarzem realistycznym czy nowohuckim - mówi Igor Jarek*, pisarz, laureat tegorocznej Poznańskiej Nagrody Literackiej - Stypendium im. Stanisława Barańczaka.
- Ja nawet nie wiem, czy czuję się pisarzem, a już na pewno nie czuję się pisarzem realistycznym czy nowohuckim - mówi Igor Jarek*, pisarz, laureat tegorocznej Poznańskiej Nagrody Literackiej - Stypendium im. Stanisława Barańczaka.
Coraz więcej tekstów, wystaw, nawet spektakli poświęca się zapisom wspomnień byłych pracowników światowego giganta sprzedaży, który jednocześnie zdaje się mieć bardzo niewiele wspólnego z etyką pracy.
- Slam jest dla każdego, choć brzmi to jak slogan reklamowy. Ostatnio inspirują mnie komentarze pod filmikami z YouTubie, które zbieram i wykorzystuję jako temat do pisania. W języku sztucznie przetłumaczonym jest dużo ciekawych potknięć, które naprowadzają mnie na nowe koncepty utworów - mówi Wojciech Kobus*, aktualny mistrz Polski w slamie poetyckim.
Były tu przed nami i na długo po nas tu zostaną. Są od ludzi stateczniejsze, mądrzejsze, dojrzalsze, potrafią czekać o wiele dłużej zamiast gonić za szybkimi nagrodami. Drzewa. Richard Powers napisał o nich i o ludziach powieść, obok której nie sposób przejść obojętnie.
- Myślę, że w tej książce widać jak wiele jest paralelnych sytuacji między Grecją a Polską. I znowu przychodzi mi do głowy zdanie profesora Christopoulosa o tym, że naprawdę mało nauczyliśmy się z historii - mówi Dionisios Sturis*, reporter, autor m.in. książek Zachód słońca na Santorini. Ciemniejsza strona Grecji i Grecja. Gorzkie pomarańcze.
W ramach rocznicowego, bo 70. spotkania z cyklu Seryjni Poeci, skonfrontujemy się we wtorek z trzema nowymi tomikami poetyckimi Wydawnictwa WBPiCAK i ich autorami - Do stu Marcina Sendeckiego, O, tu jestem Tomasza Bąka i gorączką Anny Fiałkowskiej.
Co przychodzi Wam do głowy jako pierwsze skojarzenie, gdy myślicie o księgach oprawionych w ludzką skórę? Naziści, czarnoksięskie grymuary, okrutne eksperymenty? Okazuje się, że prawda jest absolutnie inna, choć nie mniej fascynująca.
Mistrzowie poezji uważali - bo przecież coraz więcej ich odeszło, ostatnio pożegnaliśmy z bólem Adama Zagajewskiego - że rzeczywistości nie da się włączać do opisu poetyckiego bez odpowiedniego "namysłu". Przetworzenie, konieczność zmetaforyzowania, nabycia odpowiedniego języka stawiane były jako warunki konieczne powstawania "poezji prawdziwej".
Jeśli raz na jakiś czas macie wrażenie, że Wasze drogi z pracą już się nie przecinają, nie splatają, lecz coraz bardziej przypominają proste równoległe, albo macie to wrażenie dziwnie często, to być może czas na lekturę Korposzczurów Dana Lyonsa.
Centrum Kultury Zamek zaprasza do spędzenia sobotniego poranka z Pawłem Pstrokońskim, ornitologiem i popularyzatorem wiedzy o przyrodzie. Przyrodnik zabierze nas na spacer śladami ptaków, które żyją w samym centrum miasta, na terenie zamkowego kompleksu i w jego pobliżu.
- Mam obywatelstwo Kabuto, składałem też wniosek o obywatelstwo Liberlandu, ale jako że było to w okresie wielkiej popularności tego tycipaństwa i w dniach, w których do rządu spływały tysiące takich próśb, wniosek zawisł w próżni. Z kolei moja rodzina posiada paszporty seborskie, które im kupiłem w sklepiku z pamiątkami - mówi Maciej Grzenkowicz*, autor książki Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone.
Nowi bohaterowie, nowe środowisko. W Niebiańskim osiedlu Ryszard Ćwirlej wkracza na inny teren niż ten, do którego przyzwyczaił swoich czytelników.
Gdy byłam mała, marzyłam o zostaniu weterynarzem i nie byłam w tym odosobniona. Bardzo wiele dzieciaków zalicza w życiu ten etap, kiedy ukradkiem przynoszą do domu ranne niebożątko i ratują ten piszczący żywot jak mogą - co często kończy się jak w powiedzeniu "operacja się udała, pacjent umarł".
- Bardzo długo czułam się winna z powodu radykalnej niechęci do podążania tym normatywnym szlakiem, czyli w pewnym momencie mam dzieci, zostaję matką. I część mojej dorosłości była poświęcona na to, aby tego poczucia winy, zaszczepionego mi w związku z ideałem matki, Matki Polki, po prostu się pozbyć. I stawić czoło faktowi, że jestem kobietą, która po prostu nie chciała być matką i ani przez moment nie żałowała tego pragnienia niebycia - opowiadała na spotkaniu w Bibliotece Raczyńskich Joanna Bator.
Jakoś a priori nie przepadam za wsiami i małymi miasteczkami. Mogę tam wpaść na chwilę, ale całe życie? Bałabym się, że każdy każdego zna, że mi ktoś w życie włazi z butami, że nie mam dla siebie żadnej przestrzeni. Aż tu nagle przychodzi do mnie Sen o okapi Mariany Leky, który cały zdaje się być hymnem na cześć małych wspólnot.
Ukazał się właśnie nowy tom Tomasza Bąka O, tu jestem. Upragniony, wyczekiwany głos poety, którego twórczość łączy artystyczne obszary.
- Przyznam się, że kryją się w nich moje lata obserwowania ludzi przy okazji różnych zawodów, jakie wykonywałem. Tylko podkręcone o 200% - mówi Tomasz Żak*, autor powieści kryminalnej Trzydziestka.
Wczoraj w CK Zamek odbyła się Gala Poznańskiej Nagrody Literackiej. Spośród nominowanych do Nagrody im. Stanisława Barańczaka - Urszuli Honek, Katarzyny Szwedy oraz Igora Jarka kapituła postanowiła uhonorować ostatniego z wymienionych - autora nominowanej w konkursie powieści Halny. Z kolei tegorocznym laureatem Nagrody im. Adama Mickiewicza został Jan Gondowicz.
To fakt, że opera jest jak ser pleśniowy i oliwki - trzeba do nich dorosnąć, wyrobić sobie ucho lub podniebienie, by docenić to, co jeszcze do niedawna bezlitośnie wykrzywiało nam twarze. I ja się z tym stwierdzeniem zgadzam. Choć akurat opera, jako samo zjawisko, może być fascynująca nawet dla tych, którzy nie przepadają za jej brzmieniem.
Dumni jesteśmy z naszej apteki Pod Złotym Lwem, która - to ewenement! - szczyci się trzema wiekami działalności w tym samym miejscu! - mówi Jan Majewski*, współzałożyciel Muzeum Farmacji w Poznaniu, jeden z autorów książki Apteka "Pod Złotym Lwem" na tle krótkiej historii aptekarstwa poznańskiego.