- Wydaje mi się, że każdy kompozytor jest trochę dzieckiem. Są kompozytorzy kapryśni, którzy tworzą swój świat i będą tuptać, jeśli ktoś będzie chciał w nim namieszać. Wychodzi z nich wtedy taka "bachorowość" - mówi Jerzy Fryderyk Wojciechowski*, kompozytor.