Po premierze spektaklu "Dydona i Eneasz" w Teatrze Wielkim okazuje się, że opera barokowa nie musi przywdziewać zakurzonego kostiumu i wysokiej peruki; nie musi również epatować nowością, aby zachwycić współczesnego widza. Daniel Stachuła znalazł złoty środek i wyreżyserował operę, która poruszy zarówno miłośników muzyki dawnej, jak i tych, którzy szukają w sztuce każdej epoki wartości uniwersalnych.