Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. O krzywdzie, którą wciąż wyrządza się kobietom

Gdy dziennikarki "The New York Times" Jodi Kantor i Megan Twohey zaczęły zbierać materiały do reportażu o tym, jak znany producent filmowy Harvey Weinstein traktuje kobiety, raczej nie przypuszczały, że zainicjują wielką zmianę społeczną. Przynajmniej w USA.

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Po drodze autorki za swoją ciężką robotę i jej efekty zgarną Pulitzera, a wreszcie spiszą jak pracowały nad tą niezwykłą historią - bo właśnie zapisem mrówczej dziennikarskiej dłubaniny jest ich książka Powiedziała. Śledztwo, które zdemaskowało Harveya Weinsteina i zapoczątkowało ruch #MeToo. To stara szkoła, w której zamiast tłuc bzdurne "informacje" z posklejanych kilku zdań celebrytów z social mediów, "bo to się będzie klikać", dziennikarze spotykają się ze swoimi rozmówcami po kilka czy kilkanaście razy i drążą temat niczym kropla wody skałę. Taka robota to nie kilka godzin, dzień czy tydzień, ale projekt rozciągnięty na miesiące, nad którym w dodatku czuwają redaktorzy. Kto widział choćby film Wszyscy ludzie prezydenta z Robertem Redfordem i Dustinem Hoffmanem o aferze Watergate, ten wie, o jakiej pracy mowa. Film powstał zresztą w oparciu o książkę, którą o swoim śledztwie z początku lat 70. napisali dziennikarze Carl Bernstein i Bob Woodward. Taka to już amerykańska tradycja - przełomowe dla kraju i społeczeństwa historie domyka się tam dobrą książką.

I to właśnie robią Kantor i Twohey. Ich książkę czyta się chwilami z zapartym tchem, niczym scenariusz najlepszego filmu sensacyjnego. I choć nic tu nie wybucha, a krew nie leje się strumieniami, cały czas czujemy napięcie pod powierzchnią. Powiedziała potwierdza znaną tezę, że rzeczywistość jest ciekawsza od fikcji. Autorki nie miały łatwej pracy, bo akurat o molestowaniu seksualnym przez znanego producenta filmowego mało która aktorka chciała opowiadać pod nazwiskiem. Podobnie było z asystentkami pracującymi z Weinsteinem. Kobiety często albo chciały o tym wreszcie zapomnieć, albo miały podpisane skandaliczne umowy, że o tym, co się stało, nikomu nie powiedzą. Te umowy to dzieło całych tabunów prawników, którzy przez lata pomagali Harvey'owi Weinsteinowi, facetowi na świeczniku showbiznesu. Możliwość przyjrzenia się z bliska i tej dziennikarskiej robocie autorek Powiedziała, i działaniom prawników to zdecydowanie atuty książki.

Lecz nie to jest wszak najważniejsze - w całej historii chodzi o krzywdę, którą dzień w dzień wyrządza się kobietom na całym świecie. Bo molestowanie seksualne, obmacywanki, chamskie odzywki, a nawet próby gwałtu to dla wielu kobiet w miejscu pracy paskudna szara rzeczywistość. Widać to niejako w drugiej części Powiedziała, w której Kantor i Twohey próbują zobaczyć, co dały narodziny ruchu #MeToo w Stanach Zjednoczonych. Docierają tutaj aż do niemal fikcyjnych, odfajkowywanych jedynie na papierze, szkoleń antyprzemocowych np. w sieci McDonald's. To spojrzenie na ruch #MeToo jest o tyle cenne, że pokazuje, jak wiele kobiet w różnych miejscach odważyło się zawalczyć o siebie, gdy zobaczyły, że jest to możliwe w celebryckich kręgach showbiznesu.

Ale dlaczego tak się stało akurat kilka lat temu? Albo co takiego musiało się zmienić w amerykańskim społeczeństwie, by kobiety - z różnych grup społecznych - wreszcie się odważyły? Próba znalezienia odpowiedzi na te pytania to chyba jedyne, czego mi w książce Kantor i Twohey brakuje. Ale też usprawiedliwiam autorki - relacjonują sprawę tak świeżą (wyroki skazujące zapadały jeszcze wiosną 2020 r.), że być może trzeba kolejnych kilku lat, by to zbadać. I być może jeszcze przed taką analizą doczekamy się filmu na podstawie Powiedziała na miarę Wszystkich ludzi prezydenta.

Aleksandra Przybylska

  • Jodi Kantor, Megan Twohey, Powiedziała. Śledztwo, które zdemaskowało Harveya Weinsteina i zapoczątkowało ruch #MeToo
  • tłum. Paulina Surniak, Adrian Stachowski
  • Wydawnictwo Poznańskie

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020