Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Niezwykły list do matki

Raz na jakiś czas ukazują się książki, które próbują uchwycić istotę USA i esencję amerykańskiego społeczeństwa. Jednym autorom się to udaje, dzieła innych nie zapadają w pamięć. Ocean Vuong swoją powieścią Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę wychodzi z tej próby obronną ręką.

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Ta książka to tak naprawdę list. List wciąż młodego, lecz dorosłego już syna do matki. Ona praktycznie nie mówi, nie czyta i nie pisze po angielsku. On jest już zanurzony w Stanach Zjednoczonych i wszystkim, co made in USA. Ocean Vuong, wietnamsko-amerykański poeta i pisarz, nawet nie stara się ukryć przed odbiorcami, jak bardzo autobiograficzna jest jego debiutancka powieść. Mogłabym napisać, że wszystko zaczyna się tutaj w latach 90. XX wieku, lecz Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę nie ma czegoś, co moglibyśmy określić jako początek. Powieść nie ma też wartkiej akcji, nie ma w tej historii linearności. Ocean Vuong daje nam za to fantastyczny zbiór mgnień, olśnień, wrażeń. Właściwie tytułowych chwil, choć nie we wszystkich, na które rzuca okiem czy wspomnieniem narrator, jesteśmy aż tak wspaniali.

W tym worku z rozsypanymi wspomnieniami, nad którym zdaje się siedzieć chłopiec zwany przez najbliższych Pieskiem, znajdziemy i Wietnam podczas wojny, i widzianą z perspektywy Wietnamczyków (a raczej Wietnamek) interwencję USA, i Stany Zjednoczone wreszcie oraz rzeczywistość tak bardzo amerykańską, że Piesek z trudnością się w niej odnajduje, a jego mama i babcia może i się odnalazły, lecz na pozycjach zdecydowanie przegranych. Tymi wietnamskimi lśnieniami książka Oceana Vuonga chwilami dorównuje wybitnym filmom podejmującym temat interwencji USA w Wietnamie, jak choćby Pluton czy Łowca jeleni. Choć to nieraz chwilowy poblask, jest w niejednym mgnieniu tak wiele głębi, że aż nie sposób znaleźć w niektórych sytuacjach dno. Jest też szersza perspektywa, która w oka mgnieniu przenosi nas do USA, pokazuje - nigdy nie wprost - jak bardzo interwencja w Wietnamie naruszyła amerykańskie społeczeństwo, zwłaszcza to małomiasteczkowe.

Ale te wątki, które przenoszą nas do Azji, to zaledwie przedsionek Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę. Powieść bowiem traktuje przede wszystkim o Stanach Zjednoczonych i zjawiskach, które zdają się dominować we współczesnym dyskursie społecznym. Dostajemy ich od Vuonga wręcz cały zestaw: jest pierwsza gejowska miłość nastolatków, jakże niekonieczna i niebezpieczna w małym mieście; jest nieprzystosowanie Pieska do szkoły i reguł, które nią rządzą; jest całe spektrum tego, jak w USA traktuje się na co dzień mniejszości pochodzące z innych krajów - wszystko jedno, czy mówisz po wietnamsku, chińsku, czy hiszpańsku, jesteś po prostu gorszy; i nawet jeśli nie dostajesz tego do zrozumienia na każdym kroku, to jednak jakoś podskórnie czujesz. Choć Ocean Vuong nie pisze tego wprost, wyraźnie daje do zrozumienia, że w USA dla białych nikt o innym kolorze skóry nie będzie nigdy wystarczająco dobry, nigdy nie będzie też równy. Fenomenalnie pokazuje to autor w opisie plantacji tytoniu, gdzie pochodzący spoza USA pracownicy niczym refrenu używają słowa "przepraszam". Niemal bez przerwy, od rana do wieczora. Gdy się to czyta, z wrażenia chwilami aż zapiera dech. Tak genialnie prosta i zrozumiała w skali globalnej jest ta obserwacja.

Muszą też poruszyć emocje odbiorców życiowe historie mamy i babci Pieska. I to niezależnie od tego, czy dostajemy obrazy Wietnamu ogarniętego wewnętrznym konfliktem podsycanym z zewnątrz (babcia), czy salonu z manicure i pedicure w USA, gdzie w okropnych warunkach po naście godzin dziennie haruje mama narratora. To ciągłe bycie pod kreską niesłychanie chwyta za serce. Podczas lektury miałam nieraz wrażenie, że autor chce nam dać zbyt dużo z bogatego spektrum społecznych zjawisk drążących USA. I że przez to niektóre jedynie tyka, zamiast wybrać jedno i porządnie się w nie zagłębić. Ale im dłużej czytałam powieść Oceana Vuonga, tym bardziej to sygnalizowanie miało sens. Dając nam całą gamę mgnień i lśnień made in USA, autor z jednej strony łapie chwile warte dostrzeżenia i zapamiętania, z drugiej - maluje obraz, który przytrzymuje czytelnika i skłania do refleksji.

Aleksandra Przybylska

  • Ocean Vuong, Wspaniali jesteśmy tylko przez chwilę
  • tłum. Adam Pluszka
  • Wydawnictwo W.A.B.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021