O godnej reprezentacji prac w przestrzeni wystawienniczej, walce z nierównymi ścianami i początku końca/jednej dziurze w obrazie za dużo mówią Wiktoria Cwityńska i Kasia Knychała, założycielki nowej poznańskiej galerii - Galerii Dług.
O godnej reprezentacji prac w przestrzeni wystawienniczej, walce z nierównymi ścianami i początku końca/jednej dziurze w obrazie za dużo mówią Wiktoria Cwityńska i Kasia Knychała, założycielki nowej poznańskiej galerii - Galerii Dług.
"Mateusz Dąbrowski. SIĘ" w Galerii Piekary to wystawa, która już od progu może w odbiorcach generować różne wrażenia i przemyślenia. Z zapowiedzi artysty płynie jasny komunikat, że każda z prac jest efektem działania twórczego, które ma też wymiar arteterapeutyczny. Te dwie perspektywy - mniej i bardziej profesjonalna oraz mniej i bardziej terapeutyczna - nakładają się na siebie, a skutki tego są wyjątkowo interesujące.
O czasach pierwszych Piastów i śladach po nich, prezentowanych na wystawie czasowej "Bolesław Chrobry / Z POZNANIA / po władzę i koronę", mówią Mateusz Sikora z Muzeum Archeologicznego i Agnieszka Stempin z Rezerwatu Archeologicznego Genius loci.
Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się w porządku i dopiero po chwili okazuje się, że pozory mylą. Prace Weroniki Gęsickiej prezentowane w ramach wystawy "Pokrzywka" wprowadzają w świat przekraczania granic pomiędzy tym, co realne a nierealne, a także w świat nie zawsze dostrzegalnej manipulacji i niepokoju, który chowa się w najmniejszych gestach.
Parafrazując Gombrowicza: Józef Chełmoński wielkim artystą był. Stworzone przez niego arcydzieła tworzą fundamenty sztuki polskiej. Przetwarzane w popularnych filmach, serialach, remiksowane w rozmaitych wytworach kultury, są inspiracją dla kolejnych pokoleń twórców. Wystawa "Józef Chełmoński 1849-1914" w Muzeum Narodowym w Poznaniu tę jego wielkość jeszcze bardziej przybliża.
Czy jest możliwa wymiana myśli, wartości i artystycznych zjawisk pozbawiona elementu dominacji? Refleksją nad tym tematem podzielili się artyści i artystki, których prace od 4 kwietnia zobaczymy w Galerii Miejskiej Arsenał. A o pojęciu "Import/Export" w sztuce i nie tylko opowiedział Maciej Kurak - kurator 14. edycji Biennale Grafiki Artystycznej i rektor Uniwersytetu Artystycznego im. M. Abakanowicz w Poznaniu. Pytała Agnieszka Nawrocka.
Chodniki pełne dżdżownic po deszczu, telefony z klapką, wysyłanie wiadomości z bramki internetowej, Encyklopedia Powszechna PWN jako ówczesny ChatGPT, sprawdzanie programu telewizyjnego w telegazecie, gablota z "kryształami" - któreś z tych wspomnień brzmi znajomo? Niektóre z nich doskonale pamiętam, o innych przypomniał mi instagramowy profil polish_nostalgia, na który wpadłam podczas poszukiwania artykułów o nostalgicznych latach 90. To właśnie te szalone, kolorowe, plastikowe lata są bohaterem najnowszej wystawy w CK Zamek, kuratorowanej przez Tomasza Żaglewskiego.
Chociaż lata 90. w Polsce to przede wszystkim czas kryzysów, mają też inne, atrakcyjne oblicze. W tym czasie przez zachodnią granicę przyszła do nas popkultura, zadomawiając się na ekranach telewizorów, w słuchawkach walkmanów i na półkach kiosków. O jej fenomenie opowiedział prof. Tomasz Żaglewski, kurator wystawy "Najntisy Forever! Popkultura w Polsce lat 90.", którą od 21 marca możemy odwiedzać w CK Zamek. Pytała Magdalena Chomczyk.
Czy tylko historycy mają prawo spoglądać w przeszłość? Czy to ich szkiełko i oko jest najlepszą, obowiązującą metodą badania tego, co już było? Na rozważania na temat historii zaprasza Wielkopolska Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury, która wraz z kuratorem cyklu "Obrazy Przeszłości", Michałem Sitą, postara się zajrzeć w przeszłość. Tyle że inaczej.
"Projekt Chełmoński" to wydarzenie, w które zaangażowały się trzy największe muzea narodowe w kraju: warszawskie, poznańskie i krakowskie. Od 7 marca na miłośników malarstwa w Muzeum Narodowym w Poznaniu czeka wielkopolska odsłona projektu, wystawa "Józef Chełmoński 1849-1914". Co na niej zobaczymy? O tym Agnieszce Nawrockiej opowiedziała kuratorka wystawy Maria Gołąb.
Wystawa "SLOW_MO", którą do 28 lutego oglądać można w Baraku Kultury - jej kuratorem jest Ilya Mejumayeu, to nie tylko niewątpliwie miły dla oka pokaz wielokolorowych, interesujących prac Eleny Bereziny, będących współczesną interpretacją iluminowanych inicjałów, ale przede wszystkim doskonała okazja do snucia refleksji na temat zapomnianych wątków tożsamotwórczych białoruskiej kultury i przemyśleń na temat uważności na detale.
Wystawa "Zooom. Personal is political" (czyli "to, co osobiste, jest polityczne") w Galerii Miejskiej Arsenał prezentuje sztukę kobiet zgrupowanych czy - co wydaje się bardziej odpowiadać założeniom pomysłodawczyń i uczestniczek przedsięwzięcia - zsieciowanych w MalerinnenNetzWerk Berlin-Leipzig (MNW). Choć grupę tworzą artystki pochodzące z Niemiec, do udziału w wystawie i poprzedzającej ją inicjatywie zaproszono także twórczynie z Polski.
Na wystawie w nieprzypadkowym miejscu, bo w Muzeum Archeologicznym, sztuka współczesna i archeologia po raz kolejny toczą ze sobą dialog. "Arche Archeo Archeologia" powstała dzięki współpracy z Uniwersytetem Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu, przynosząc ciekawe efekty.
Wojtek, czyli najbardziej znany niedźwiedź w Polsce, koń Grom, który został kapralem, Kasztanka - ulubiona klacz Józefa Piłsudskiego, Łajka - pierwszy pies, który został wysłany w przestrzeń kosmiczną czy niedźwiedzica Baśka Murmańska znana jako "córka regimentu" to zaledwie kilka przykładów przedstawicieli zwierzęcych bohaterów towarzyszących człowiekowi w trudnych momentach. Pamiętamy o nich i przywołujemy ich sylwetki w kontekście wyjątkowych historii, czasami nawet budujemy pomniki. Ale opowieści te często przyjmują formę anegdot i towarzyszy im pewna infantylizacja. Sprowadzamy zwierzęcych bohaterów do roli "maskotek" i skupiamy się na elemencie niesamowitości, odmawiając im tym samym podmiotowości i sprawczości.
"Mineralne immersje" to wystawa, którą od 17 stycznia oglądać można w Galerii Miejskiej Arsenał. Projekty zrealizowane przez Annę Siekierską i Mikołaja Szpaczyńskiego łączy transdyscyplinarny charakter i nastawienie na refleksję na temat relacji człowieka z tym co pozaziemskie, nie tak łatwo osiągalne, nawet obce, a co mimo to fascynuje, pociąga, nierzadko inspiruje i co próbujemy poznać wszystkimi zmysłami.
W Centrum Kultury Zamek znów zamieszkają artystki i artyści, którzy w trzymiesięcznych cyklach będą realizować tam swoje projekty. Publiczność nie tylko zobaczy efekty tych działań, dostanie też szansę przyglądania się twórcom i twórczyniom przy pracy. O tegorocznym programie Rezydencji Artystycznych opowiada Jagna Domżalska.
W Muzeum Narodowym można ponownie odwiedzić świat sztuki starożytnej, tym razem w nowej odsłonie - studyjnej. Studyjna Galeria Sztuki Starożytnej to przestrzeń w procesie i okazja do zakulisowego obserwowania prac związanych z powstawaniem nowej galerii. Bieżąca działalność SGSS będzie jednak równie ważna, co plany związane z jej docelową formą, dlatego przewidziano w niej miejsce przeznaczone na wystawy czasowe. Pierwsza z nich to Tanagryjka. U progu kobiecości - prezentacja zbioru kopii antycznych terakotowych figurek.
Dżinsy, minispódniczka, T-shirt z nadrukiem czy okulary przeciwsłoneczne to dzisiaj modowe klasyki. Niemal banały. I dokładnie to samo można by powiedzieć o trampkach. Cóż bowiem niezwykłego w butach noszonych przez kolejne pokolenia uczniów na szkolny wf. albo w trampkach farbowanych na rockowy festiwal? Okazuje się, że mija właśnie 40 lat od wydarzenia, które sportowe obuwie zmieniło w ikonę stylu, obiekt kolekcjonerski i element tożsamości jednocześnie.
"Rysowanie jest muzyką dla oczu i wyciszeniem dla umysłu" - pisał Orhan Pamuk. A jak to działa, gdy tworzy się w mieście, często w towarzystwie innych osób? Czy dziś, w epoce smartfonów i fotomigawek, da się tworzyć rysunkową kronikę miejsc i czasu? O szkicowaniu w miejscach publicznych opowiada Anna Ziętkiewicz - członkini grupy Urban Sketchers Poland i miłośniczka rysowania.
- Tak jak do widoku kości jesteśmy w jakimś sensie bardziej przyzwyczajeni, tak w przypadku tzw. mokrych preparatów, w których widoczna jest tkanka miękka, lub tam, gdzie widoczne są deformacje ciała związane z chorobą albo problemami rozwojowymi, emocje się pojawiają - o fascynującym wnętrzu ludzi i teatrach anatomicznych opowiada Patrycja Rutkowska, autorka wystawy Anatomika.