Najpierw czytamy o pierwszych, niekiedy nieśmiałych, a innym razem zwiastujących już wielką karierę krokach, potem śledzimy postępy i oznaki rosnącej popularności, by po pewnym czasie fetować wspólnie kolejne wspaniałe jubileusze pracy artystycznej. Są to rzeczy - ukrywać nie będziemy - często wzruszające i wprawiające w nostalgiczny nastrój. Szczególnie, gdy towarzyszą temu wspomnienia o latach minionych i porównania "teraz" z "kiedyś". A tak się składa, że o bohaterze dzisiejszej odsłony "Zapisków z lamusa" już pisaliśmy, więc o porównanie nietrudno.