
Po rynku kręci się facet przebrany za lwa, w knajpach tłumy turystów, artystów i karków, tu rewitalizacja kamienic, tam deweloperka w pełnej krasie. Na straganach kapitalizm monetyzuje "-izmy". Zaraz za ścisłym centrum miasteczko handlowe, galicyjskość ustępuję "postradziecji", gopnicy po swojemu realizują baciarski etos. A wszystko to w jakże bliskim naszej myśli narodowej Lwowie. O Wiedniu, Galicji i raju utraconym Rzeczpospolitej w przededniu rosyjskiej inwazji opowiada Ziemowit Szczerek w książce Wymyślone miasto Lwów.