Mocny, niepoprawny politycznie i zabawny musical dla dorosłych zagości w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. W nieprzyzwoitej komedii "Avenue Q" o problemach zwykłych ludzi opowiedzą aktorzy i... lalki. Premiera 8 lutego.
Mocny, niepoprawny politycznie i zabawny musical dla dorosłych zagości w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. W nieprzyzwoitej komedii "Avenue Q" o problemach zwykłych ludzi opowiedzą aktorzy i... lalki. Premiera 8 lutego.
"Wielki zły lis" Benjamina Rennera to jeden z najpopularniejszych komiksów we Francji. Zdobył kilka nagród, m.in. dla najlepszego albumu dla dzieci na festiwalu w Angoulême, i doczekał się ekranizacji, za którą twórcy otrzymali Cezara, czyli francuski odpowiednik Oscara, dla najlepszej animacji roku. Czy adaptacja Tomasza Maśląkowskiego w Teatrze Animacji również odniesie sukces? Premiera - 8 lutego.
Powiedzieć, że ten spektakl jest bardzo dobry, to mało. Anna Rozmaniec w monodramie "Maryla - ku przestrodze" zmusza widza do współodczuwania. I wprawia w ruch obrazy, które nie zawsze chce się oglądać. Odwrócić głowy jednak się nie da. Nie pozwala na to historia, forma, przestrzeń, no i oczywiście sama Anna.
"Pan Tadeusz" był już wielokrotnie wystawiany na polskich scenach. Nie trzeba patrzeć daleko - interpretację Mikołaja Grabowskiego możemy oglądać w poznańskim Teatrze Nowym, a Agaty Biziuk w Teatrze Animacji. W styczniu tytuł zagości także w Teatrze Polskim. Czym będzie się różnił od pozostałych? Przede wszystkim formą. Reżyser spektaklu Kamil Białaszek razem z zespołem teatru przygotowuje rapowany musical, który akcję epopei przeniesie do współczesnych polskich blokowisk.
- Czasami wystarczy jeden gest niezgody, tak jak u Maryli. Podczas wręczenia medali tylko ona nie wykonywała gestu hitlerowskiego pozdrowienia. Po ceremonii została zaproszona do loży Hitlera i tam z uśmiechniętym führerem zrobiono jej zdjęcie, które stało się przepustką do ratowania ludzi z obozu. Czasami jest trochę tak - o tym też jest spektakl, że niezależnie od wieku, wykształcenia czy roli, jaką się pełni, jeden gest, nie od razu, ale może zmienić nasze własne albo innych życie - mówi Anna Rozmianiec, która swoje ostatnie urodziny świętowała monodramem "Maryla - ku przestrodze". W rozmowie towarzyszy jej Agnieszka Mikulska z Teatru Fuzja.
Mierzenie się z klasykiem zawsze niesie ze sobą pewne ryzyko. Jaki by on nie był, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że odmieniano go już przez wszystkie przypadki. Wystawiano w zgodzie z "konwencją" i poza nią, uwspółcześniano i pozostawiano w czasach zamierzonych, drastycznie skracano i wydłużano, wtrącając sceny dopisane, które z założenia wywrócić miały wszystko do góry nogami...
Duża część prac Fridy Kahlo to obrazy o kobiecości, Meksyk jest wyłącznie ich kolorowym tłem. Podobnie spektakl "Frida la Vida!" - niby autoportret artystki, ale tak naprawdę opowiada o wielu kobietach. A na pewno o mnie.
Teatr Ósmego Dnia ma 60 lat, od 50 lat gra w tym samym składzie. To wiemy na pewno. Na swój jubileusz Ósemki przygotowały Nic nie wiemy na pewno - spektakl mocny i przejmujący. Jeden z najlepszych w historii Teatru, kunsztownie ulepiony z wyjątkowych fragmentów legendarnych przedstawień. Nazwali siebie kolektywem senioralnym, a potem bezczelnie zakpili z praw biologii.
Krzysztof Cicheński i Zygmunt Krauze sięgnęli po dramat Witolda Gombrowicza Ślub i przełożyli go na język opery. W syntetycznej formie oddali lęki, fascynacje i krzywdy, które w latach 40. ubiegłego wieku opisywał Gombrowicz. Poruszające jest to, że nasze dzisiejsze obawy wcale się od tamtych nie różnią.
Dla Teatru Polskiego była to 4218 premiera w jego historii, dla mnie - ostatnia w tym roku. Niepozorna, intymna, skryta w najbardziej kameralnej (żeby nie powiedzieć - klaustrofobicznej) przestrzeni, opowiedziana została głosem jednej kobiety, która zdecydowała się oddać głos drugiej. Nie było to łatwe i przyjemne, było trudne, bardzo potrzebne i jeszcze bardziej poruszające.
12 i 13 grudnia w Polskim Teatrze Tańca odbędzie się światowa premiera spektaklu Toaca. To główne wydarzenie w dziedzinie sztuk performatywnych w ramach Sezonu Kulturalnego Rumunia - Polska 2024-2025. O tej szczegółach realizacji opowiadają jej choreografowie Ștefan Lupu i Andrea Gavriliu.
- Bawię się kontrastami, które są bardzo powszechne w rumuńskiej kulturze i społeczeństwie - mówi Andrea Gavriliu, choreografka spektaklu Toaca. Premiera 12 grudnia w Polskim Teatrze Tańca, podczas VI Międzynarodowego Festiwalu "1 strona - 1 spojrzenie - 180 sekund".
Pomimo niechęci Karola Bijaty do mainstreamu święta w dużej mierze się na nim opierają. Co pomyślał reżyser, gdy usłyszał propozycję zrealizowania koncertu kolęd? "W końcu!" Bo W moim barszczu pływa kołdun dało mu możliwość podzielenia się irytacją związaną ze świątecznym szałem i, razem z innymi twórcami i twórczyniami koncertu, pokazania tego, co w świętach jest najważniejsze. Premiera w Teatrze Nowym 7 grudnia.
Trzy choreografki - Marguerite Donlon, Anne Jung i Katarzyna Kozielska - zapraszają do Teatru Wielkiego na wieczór pełen buntu i wdzięku, wrażliwości i charakternej energii. Jakie programy przygotowały i co wspólnego mają z nim fotograf Helmut Newton oraz poetka Zuzanna Ginczanka?
Młynarski. Trochę miejsca w Teatrze Nowym robi w człowieku... dużo miejsca. A cała ta nowo powstała przestrzeń aż woła, by dalej wypełniać ją tym, co dobre, ważne, bliskie i karmiące.
Spektakl Idontlikemetut (yo)u zrealizowany przez rezydentów Sceny Roboczej, którzy wyłonieni zostali w tegorocznym konkursie Nowa Generacja, jest manifestem ich miłości do tańca klasycznego. To manifest przekorny, ponieważ wspomniane uczucie, jakkolwiek szczere by było, nie zawsze jest łatwe i rzadko wzajemne.
"Panie Obywatelu, to ważne, gdzie się patrzy, jak się patrzy, zwłaszcza dla takich osób jak Pan, które właśnie mają zdawać ludziom relacje z tego, co widzą... Niech Pan patrzy tam daleko, w przód, przed siebie. W przyszłość! W Pana piękną, świetlaną przyszłość, którą rozświetli właśnie ten powstający teraz w bólach tekst".
Don Kichot Cervantesa to jeden z tych klasyków, o których dużo się mówi, ale niewielu je tak naprawdę czyta. Konrad Dworakowski ekshumuje kultowego bohatera i przeprowadza na nim eksperyment. Teatr daje mu do tego mnóstwo narzędzi. Czy publiczność wychodzi ze spektaklu z konkretną myślą? Sądzę, że ilu widzów, tyle wniosków.
Jagoda Szymkiewicz, Milena Klimczak, Pola Pańczyk, Wiktoria Kobiałka i Stefania Sural spotkały się z Małgorzatą Wdowik po raz pierwszy w 2017 roku w warszawskim Teatrze Studio, przy okazji prac nad spektaklem Dziewczynki. Zaproszone do projektu osoby miały wówczas od 11 do 14 lat: poznawały się, opowiadały o swoich marzeniach, zastanawiały się, jak będzie wyglądać przyszłość. Milena zażartowała wtedy, że spektakl mógłby rozpocząć serię kolejnych przedstawień, które - naśladując naturalny upływ czasu - traktowałyby o dziewczynach, kobietach i trumnach.
Po bardzo dobrze przyjętych Taśmach rodzinnych Piotr Pacześniak wrócił do Teatru Polskiego ze spektaklem Querelle, który otworzył pierwszą edycję QueerFestu, czyli nowej odsłony Bliskich Nieznajomych. Tak jak w przypadku Taśm rodzinnych, bazą Querelle była literatura - powieść Querelle z Brestu Jeana Geneta, uznana za klasykę prozy LGBTQ. W inscenizacji Piotra Pacześniaka stała się barwną, erotyczną i mroczną historią ludzi, którzy darzą siebie jednocześnie uwielbieniem i nienawiścią.