"Turandot" to ostatnia opera skomponowana przez Giacoma Pucciniego. Powstała na podstawie sztuki Carla Gozziego z XVIII wieku, opowiadającej historię chińskiej księżniczki, bezlitosnej dla kandydatów do jej ręki. Zaawansowany nowotwór uniemożliwił Pucciniemu dalszą pracę nad operą. Po jego śmierci o dokończenie partytury poproszono Franca Alfano. W dzień premiery, w 1925 roku, operę zaprezentowano jednak bez finału, aby oddać hołd zmarłemu mistrzowi. Zakończenie autorstwa Franca Alfano publiczność usłyszała dzień później. Do dzisiaj spotyka się ono często z negatywnymi opiniami. W 2001 roku ponownego dokończenia opery podjął się Luciano Berio i to właśnie jego wersję usłyszymy w czerwcu ze sceny Teatru Wielkiego.
Za reżyserię spektaklu odpowiada Ran Arthur Braun, który nie pierwszy raz pracuje z zespołem Teatru Wielkiego w Poznaniu. Efektem ostatniej współpracy był "Don Giovanni", łączący muzykę klasyczną, rock i rap. Nie mniej nowocześnie będzie tym razem. Ran Arthur Braun nawiąże do współczesnej kinematografii azjatyckiej, filmów Quentina Tarantino i serialu "Gra o tron". W Poznaniu Braun jest znany przede wszystkim jako reżyser i choreograf, ale na co dzień zajmuje się także koordynacją scen akcji w teatrach i na planach filmowych. Nie zaskakuje więc to, że choreografia "Turandota" będzie czerpać z azjatyckich sztuk walki, a obok artystów i artystek Teatru Wielkiego pojawią się kaskaderzy. Walka stanie się zresztą nie tylko choreograficzną inspiracją, wykorzystującą m.in. efekt slow motion, ale także samym tematem opery. Jak mówi reżyser, spektakl będzie przedstawiać wojnę płci oraz zderzać tradycyjną kulturę z nowoczesnym stylem życia.
Drugim spektaklem, który w czerwcu wejdzie do repertuaru Teatru Wielkiego, będzie "R+J. Romeo i Julia" w choreografii Roberta Bondary. Słynny Szekspirowski romans stanie się dla choreografa punktem wyjścia do refleksji nad konfliktami - nie tylko rodzinnymi, takimi jak w dramacie, ale też kulturowymi, religijnymi czy narodowościowymi. Już początek tytułu spektaklu wskazuje na jego uniwersalność. Jak mówi Bondara, "R+J" to napis, który moglibyśmy znaleźć wyryty na drzewie, a kryjące są za nim imiona są archetypami nieszczęśliwych kochanków. Kim są współcześni Romeo i Julia? - To zwykli ludzie, którym los nie sprzyja, a mimo to jakiś magnes przyciąga ich do siebie. Myślę, że to, co obecnie wzrusza nas w ich historii, to nie tylko tragiczne zakończenie, ale ulotne uczucie, o którym każdy z nas marzy - odpowiada Bondara. Historii kochanków będzie towarzyszyć muzyka, częściowo oparta na autorskich kompozycjach elektronicznych, a częściowo na znanych utworach muzyki popularnej. Ze sceny usłyszymy m.in. Vulfpeck, Massive Attack, Myslovitz i Amona Tobina. Niektóre z piosenek będą wykonywane na żywo.
Dla Roberta Bondary spektakl ten jest podwójnie wyjątkowy. Po pierwsze dlatego, że tworzy go z zespołem tancerzy i tancerek Teatru Wielkiego, z którymi w ostatnich latach wypracował indywidualny język choreograficzny. Po drugie, ponieważ jest to jego ostatni spektakl w roli kierownika Baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu. - Włożyliśmy wszyscy wiele pracy, żeby znaleźć się w tym miejscu, w którym jesteśmy. Mamy zespół z dobrym repertuarem, o stabilnej sytuacji i ugruntowanej pozycji, który zaczyna być dostrzegany na arenie międzynarodowej. Zrobiliśmy razem duży krok do przodu - podsumowuje siedem lat współpracy z Teatrem Wielkim. - Jak to w życiu bywa, przychodzi czas na kolejny etap. Teraz w centrum mojej troski jest to, żeby mój następca płynnie przejął moją rolę i żeby zespół mógł się dalej rozwijać.
Magdalena Chomczyk
- "Turandot", premiera: 7.06, g. 19
- "R+J. Romeo i Julia", premiera: 27.06, g. 19
- Teatr Wielki
- więcej: opera.poznan.pl
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025