Szafa to opowieść o małżeństwie Kowalskich, ukrywających w swojej szafie parę gejów. Panowie oczekują nerwowo na lewe paszporty, które pozwolą im opuścić Polskę, bo w tym dystopijnym, groteskowym świecie (nieodległej?) przyszłości za homoseksualizm trafia się w naszym kraju do obozów - a z tych nikt dotąd jeszcze nie wrócił. Napięcie między Kowalskimi a "ich" gejami stopniowo narasta w przeciągu słuchowiska, którego akcja dotyczy czasu spędzonego w tytułowej kryjówce.
Godzinny czas trwania pozornie wydaje się trochę zbyt długi jak na tradycyjną formułę teatru bez obrazka. Jednak minimalistyczna pod względem kuchni dźwiękowej Szafa posiada dobrze skonstruowane i sprawnie podane przez aktorów dialogi, w których odnajdziemy sporo cierpkiego humoru, a klasyczna dramaturgia sprawia, że odsłuch wcale nie będzie się nam dłużyć ponad wszelką miarę. Trzymanie się ram konwencji jest w przypadku Szafy bardzo dobrym pomysłem, korespondującym z jej intertekstualnością - cofającą nas nie tylko w przeszłość medium, ale także i historii XX wieku. Słuchowisko trochę przypomina swoją formą oldskulowy polski serial obyczajowy w wersji audio, co zresztą doskonale koresponduje ze staromodnym mieszkaniem i konserwatywno-konformistycznymi (żeby nie powiedzieć: cynicznymi) postawami Kowalskich. Ich dom może się kojarzyć nie tylko z typową dla Poznania mieszczańską fortecą firanek, co warszawską ostoją kołtuństwa.
Kapral zbudował świat przedstawiony w Szafie nawiązując do motywów identyfikowanych z II wojną światową i ukrywaniem Żydów przez Polaków. Gdy w zeszłym roku pisał tekst słuchowiska, to z ówczesnej perspektywy wydawać się mógł zapewne mocno przesadzony. A jednak w symbolicznej formie autor zaskakująco trafnie wyczuł nadchodzącą rzeczywistość. Przykład to choćby wywiad z Margot i Łanią z 1 września dla OKO.press, w którym ta druga mówi: "Nie wydaje mi się, że doszliśmy do granicznego momentu nienawiści wobec osób LGBT, że nagle wszyscy się zbuntowali. Myślę, że gdyby ktoś nie robił takich głupotek jak my, to moglibyśmy równie dobrze bez żadnego mrugnięcia dojść do obozów koncentracyjnych dla naszej społeczności". I w zasadzie dopiero przyszłość nam powie, co nas czeka - zwłaszcza pamiętając współczesny przypadek fali aresztowań, tortur i zabójstw osób homoseksualnych w Czeczenii (także w dedykowanym dla nich obozie) - czynionych w imię "oczyszczenia krwi czeczeńskiej".
Wydaje mi się przy tym, że Szafa jest nie tylko przestrogą przed przeniesieniem tego modelu do Polski (czy w zasadzie ostatnie protesty w Warszawie nie pokazały, że przemoc fizyczna wobec osób LGBT staje się makabryczną normą w kraju nad Wisłą?). Słuchowisko to zawiera charakterystykę niezmiennego rdzenia polskiej mentalności mieszczańskiej, w którym Kapral dostrzega jedno ze źródeł obojętności części obywateli na niebezpieczne polityczne przemiany zachodzące w ich ojczyźnie, znajdującej się w kryzysie.
Pacyfikacja urwipołciów?
Tego lata zatęskniłem trochę za Biennale Sztuki dla Dziecka w Poznaniu - zastanawiając się nad tym, czy w świecie pandemii w ogóle będzie jeszcze możliwy bezpośredni kontakt dzieci i młodzieży z teatrem na takich zasadach, na jakich był możliwy do tej pory. Bo nie chciałbym przyszłości, w której młodzi odbiorcy nie mają dostępu do skierowanych do nich wytworów kultury. Kultury podważającej stereotypowe, czy wypaczone wyobrażenie o tym, czym powinna się ona charakteryzować, czego uczyć, czy jakie myślenie propagować. Na szczęście - w internecie wciąż powstają nowe dzieła, z myślą, że warto wyjść poza zachowawczość, przeciętność, trywialność...
Zmęczona historia, czyli milion przygód na dobranoc jest skierowana do słuchaczy w wieku od czterech lat. Kuba Kapral dokonał w niej dekonstrukcji typowej sytuacji wychowawczo-rodzinnej: oto ojciec ma coś opowiedzieć swojej córce Wiki na dobranoc. "Ale może zamiast czytania po prostu opowiem ci jakąś historię?" - pyta ją. "E tam, wolę czytanie" - dziecko jest sceptyczne. "O, to będzie lepsza historia od tej w książce". Ma to być opowieść na poziomie meta o... zmęczonej historii. "To jakaś nudna nuda" - stwierdza załamana Wiki. Ale ojciec apeluje o chwilę cierpliwości - i zaczyna od uwrażliwienia dziecka na widok nocnego pokoju, w którym skrywa się tytułowa zmęczona historia. Zaczyna się robić trochę strasznie... a potem coraz zabawniej!
Zmęczenie i senność rodzica sprawiają, że jego opowieść nie śmiga po koleinach przewidywalności. Podlegająca specyficznej alogiczności snu, Zmęczona historia... wędruje coraz dalej i szybciej w kierunku rubieży nocnych powidoków, wymykając się z sypialni córki w wymyśloną rzeczywistość. Co, w połączeniu z nieskrępowaną wyobraźnią dziecka sprawia, że Zmęczoną historię... możemy potraktować wręcz jako manifest wyzwolonej sztuki dla młodego widza. Pojawia się ona zresztą w czasach, gdy polskie szkolnictwo nadal pozostaje staromodne - i powinno przejść mądre reformy, a nie nieprzemyślane i chaotyczne zmiany, przeprowadzane w pośpiechu i przy braku środków. Muszę też przyznać, że odstręcza mnie szkolne wychowywanie dzieci na grzeczne i posłuszne jednostki. Kapral proponuje edukację alternatywną, opartą na dialogu, poszanowaniu dziecka i wykorzystywania, rozwijania jego wrażliwości - w tym zachęcania go do odbywania tych bliższych i dalszych wycieczek mentalnych.
"Słuchowisko idealne do usypiania dzieci, moje tną komara w dwudziestej minucie" - tak Kuba Kapral poleca Zmęczoną historię... na Facebooku. Jego meta-tekst jest oparty o błyskotliwe gry słowne, a w pewnej mierze wzbudza też w odbiorcy zainteresowanie mową potoczną i namysł nad tym, jak dziwnym językiem posługujemy się na co dzień. Doskonałe realizatorsko i pełne energii - słuchowisko sprawi wiele radości nie tylko dzieciom, ale i dorosłym, wprawiając ich w doskonały nastrój przed snem (i być może wypychając ich w kierunku równie ekscentrycznych i nietypowych marzeń). Zmęczona historia... miała swoją premierę na VI Wakacyjnym Festiwalu Sztuki dla Dzieci i Młodzieży Hurra! ART!, który odbył się w tym roku w wersji hybrydowej - w Kielcach i online.
Marek S. Bochniarz
- Szafa
- autor, reżyseria: Kuba Kapral
- muzyka: Artur Sosen Klimaszewski
- wokal: Izabela Oses
- obsada: Małgorzata Łodej-Stachowiak, Piotr Kaźmierczak, Michał Kaleta, Andrzej Szubski, Igor Fijałkowski
- nagranie/mastering//mix: Łukasz Kurzawski
- prod. Estrada Poznańska
- premiera: 29.08
- Zmęczona historia, czyli milion przygód na dobranoc
- tekst: Kuba Kapral
- reżyseria: Judyta Berłowska
- muzyka: Anna Stela
- realizacja obrazu: Bartek Warzecha
- premiera: 30.08
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020