Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Lepszego ojczyma nie będzie

Całkiem być może, że Chilijski poeta Alejandro Zambry jest najlepszą książką, jaką wydano w Polsce w 2022 roku. Zdecydowanie na pewno jest najlepszą zagraniczną powieścią, jaką ostatnio czytałam. To kawał świetnej, porywającej literatury.

, - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Alejandro Zambra jest chilijskim powieściopisarzem, poetą i eseistą. Jego najnowsza powieść - Chilijski poeta właśnie - to pierwsza książka autora, która ukazała się na polskim rynku. I jest tak znakomita, że aż prosi się, by polski czytelnik mógł poznać wcześniejszy dorobek Zambry.

Oto lądujemy w Chile - kraju zdecydowanie dłuższym niż szerszym, co dla tej historii nie ma w sumie znaczenia, ale tyle pamiętam z geografii, więc czemu by się nie pochwalić. Z historii najnowszej pamiętam zaś długie ręce amerykańskiej... szukam słowa, bo nie sposób nazwać to dyplomacją, które to ręce w latach 70. XX wieku postanowiły doprowadzić do upadku legalnie wybrane lewicowe władze kraju na czele z prezydentem Salvadorem Allende i oddać Chile gen. Augusto Pinochetowi. Z prawicowym zamordyzmem kraj zerwie dopiero na początku lat 90. - mniej więcej wtedy, gdy spod komunistycznego jarzma oswobodziła się Polska i inne państwa środkowej Europy. To czyni nasze społeczeństwa i problemy z jakimi się zmagają w niepokojący wręcz sposób dziwnie podobnymi.

Ale zanim o tym tle, na którym rozgrywa się akcja powieści, spójrzmy na bohaterów. Oto stolica kraju - Santiago. Wśród milionów jej mieszkańców żyją też Gonzalo i Carla, poznajemy ich gdy mają naście lat i mają się ku sobie. Czy i jak to uczucie dojrzeje? Tego oczywiście zdradzić nie mogę, ale sami domyślicie się pewnych zakrętów, gdy dodam, że po kilkuletnim rozstaniu ta para znów się zejdzie, by wychowywać razem syna Carli - Vicentego. I tak będą mijać lata, po drodze z różnymi przygodami w szkole chłopca, z niejedną wizytą u weterynarza z kotką Oscuridad, z obowiązkowymi wizytami u biologicznego ojca. Alejandro Zambra kreśli nam czuły, intymny, pełen przyjaźni i szacunku obraz ojczyma - figury tak istotnej dla współczesnej patchworkowej rodziny, a tak bardzo w poprzednich dekadach nieobecnej w literaturze.

Gonzalo od młodości bardzo chciałby dołączyć do grona chilijskich poetów. Co z tego wyjdzie - też przekonają się ci, którzy sięgną po powieść Zambry, bo ja nic już nie zdradzę. Ani tego, dokąd zaprowadzi bohatera miłość do poezji, ani tego, jaki to będzie mieć wpływ na dalszy los patchworkowej rodziny z Santiago.

Ten mikroświat, który pisarz oddaje nam w pierwszym planie swojej powieści, odbija się znakomicie w jej planie drugim, a może i tle, które starałam się już nakreślić. Z jednej strony więc dostajemy patchworkową rodzinę, z jej codziennością, a z drugiej - całą panoramę społecznych zjawisk, w której nie tylko Chile mogłoby się przeglądać niczym w zwierciadle. Bo są tu zarysowane na marginesie problemy na wskroś współczesne, które uwierają - choćby płatna edukacja na poziomie akademickim czy lekarze specjaliści którzy naciągają pacjentów, wreszcie zawody mniej i bardziej poważane, w którym to zestawieniu nawet średniej klasy prawnik zawsze będzie wyżej od wybitnego poety.  

Może właśnie dlatego w powieści Alejandro Zambry cały panteon żyjących chilijskich poetów jawił mi się chwilami niczym nieco zbuntowane dzieci swojego kraju. Sam kraj zaś już nie jako ojczyzna, lecz dobry ojczym właśnie - chciałby dla swoich dzieci jak najlepiej, a co z tego później wychodzi, każdy z nas wie albo czuje.

Przeczytajcie Chilijskiego poetę koniecznie. To literatura najwyższej próby - nieraz wzrusza do łez, ale potrafi też rozśmieszyć i po prostu rozświetlić szarą codzienność, a gdzieś w głębi skłania też do refleksji.

Aleksandra Przybylska

  • Alejandro Zambra, Chilijski poeta
  • tłum. Carlos Marrodán Casas
  • Wydawnictwo Filtry

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023