Tomik Janiak jest pierwszym wydawnictwem, w którym rzeczywistość stanu zamknięcia nie razi pretensjonalnością i używaniem wyświechtanych frazesów. Dykcja tego zbioru porusza i absorbuje uwagę czytelnika, przesuwając diagnozy społeczne, z jakimi się spotykamy w opisie czasu epidemii - w nieznane, niewystarczająco zbadane obszary emocji i społecznych zmian.
To, co nie udało się w najlepszych założeniach reportażu, czemu nie podołało opowiadanie (nawet to wycelowane tematycznie jak w konkursie ZAIKS-u), służy Janiak do budowania wyjątkowej jakości poezji. Autorka obchodzi się z pandemią "z pełnym sukcesem". Inaczej niż w przypadku autorów celujących w opis jak w ulotne zadanie literackie, Janiak buduje zaplanowany, dopracowany konstrukcyjnie tom. Pozornie regularność opiera się na pandemicznej chronologii, na opracowywaniu kolejnych dni w odosobnieniu. Jednak wraz z sugerowanym przez autorkę upływem czasu zmienia się metaforyka, język staje się jakby coraz prostszy, może bardziej niepewny. Odchodzenie i brak, widoczny brak kogoś, kto w otoczeniu przedmiotów i miejsc istniał jeszcze przed momentem, w brutalny, zdyscyplinowany sposób zostaje oswojone. Oznacza to może tyle, że Kamila Janiak w rzeczywistości samotności i osobności dostrzega jak wyczerpuje się zaplecze emocjonalne. A może to wrażenie czytelnicze, gdy dociera się do tekstów zgodnie z zapisaną kolejnością?
Istotnymi tematami, które również bez patosu i z niezwykłą celnością zapisuje poetka są społeczne sytuacje przemocy, wzajemnego obciążenia. Język wierszy likwiduje niedopowiedzenia ustępując kategoryczności. W 40 dniu pandemii przeczytamy o braku tego, który uprzykrzał im życie, tym, że istniał/ wstawał rano wypłukiwał kaca kroplówką.
W ćminku i sprychach mowa jest o takim, który potrafił ją kochać, a ona uciekała./ robił jej piekło milion razy w życiu i nazywał kurwą, bo że sypia z zięciem/ i nazywał kurwą, bo, że sypia z zięciem/ potrafił powiedzieć, że on nie jest chory,/dobra boziu, przecież je i rośnie, głowa czasem boli.
Przeniesienie w obszar poezji reportażowej frazy jest doskonale przeprowadzonym zabiegiem. Często towarzyszy temu autorska interpunkcja zwiększająca napięcie i oddalająca literalne odczytania.
Janiak nie posługuje się prostym katastrofizmem, by oddawać rzeczywistość pandemii. Idzie sprytniej i dalej - niekiedy w fascynujący sposób dołącza wspomnienia, kreując w ten sposób biografie i wizerunki utraconych i odeszłych. Zmienia perspektywy i relacje tak, by przenosić w zaplanowane strony empatię czytelnika, by zamykać ją w obszarach napisanych. Wiele przestrzeni emocjonalnych wartych jest ponawianej lektury.
Celny tom Kamili Janiak jest najlepszym i najmocniej przemyślanym dokumentem emocjonalności czasu zamknięcia i przeżywania strachu. Doraźność powstrzymana została dzięki precyzyjności języka i wrażliwości, z którą w nieprawdopodobnie sprytne sposoby obchodzi się autorka. Tom do posiadania, cytowania i wielokrotnego zerkania w teksty.
Michał Pabian
- Kamila Janiak, Zakaz rozmów z osobami nieobecnymi fizycznie
- wyd. WBPiCAK
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021