Reżyser znany z takich filmów jak Dzikie pszczoły, Szczęście czy Mój nauczyciel po raz kolejny posłużył się formułą słodko-gorzkiego dramatu, by opowiedzieć o radościach i smutkach współczesnych Czechów. Bohaterowie jego Czterech słońc uwikłani w nieszczęśliwe związki próbują za każdą cenę, nawet zdrady, odnaleźć chociaż odrobinę czułości u drugiej osoby. Niestety, ran zadawanych sobie przez lata nie zagoi ani szybki numerek, ani kolejny skręt z marihuaną, wypalony już bardziej z nałogu, niż dla wyluzowania. Poszukiwania nowej świadomości w stylu New Age też prowadzą donikąd. Radosne niegdyś hasło buntu społecznego "sex, drugs and rock&roll", na serio potraktowane przez bohaterów, po latach okazało się koszmarną pułapką dla serca i ducha.
Przemysław Toboła