Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Kim była Halina Szwarc?

Niezwykła kobieta jest patronem najzwyklejszego skweru przy ul. Kościelnej na Jeżycach. Halina Szwarc była w czasie wojny najmłodszą agentką wywiadu Armii Krajowej, prowadzącą rozpoznanie na terytorium wroga. Cudem przeżyła aresztowanie przez gestapo. Wojenne sukcesy były tylko zwiastunem jej późniejszych osiągnięć w dziedzinie medycyny i działalności społecznej.

. - grafika artykułu
Halina Szwarc, fot. Urząd Miasta Łodzi

14 lipca ubiegłego roku Rada Miasta Poznania przyjęła uchwałę o nadaniu nazwy skwerowi przy ul. Kościelnej. W ten sposób upamiętniono Halinę Szwarc - postać w naszym mieście zupełnie nieznaną. Koniecznie trzeba zatroszczyć się o szersze rozpropagowanie wiedzy o tej wspaniałej postaci. Niech zaczątkiem będzie ten krótki biogram.

Halina Kłąb urodziła się 5 maja 1923 roku w Łodzi. Rodzice zadbali o jej wykształcenie, posyłając ją do prywatnego Żeńskiego Gimnazjum Heleny Miklaszewskiej. Zdała tam tzw. małą maturę. W szkole działała w harcerstwie i patriotycznej organizacji "Straż Przednia", była też utalentowaną pianistką. Uznała jednak, że kariera muzyczna nie jest jej przeznaczeniem, i zrezygnowała z grania. Miała 16 lat, gdy wybuchła wojna i wojska niemieckie wkroczyły do Polski.

Halina, wychowana w duchu patriotycznym, postanowiła podjąć walkę z okupantem. Przez dłuższy czas bezskutecznie szukała dojścia do tworzącego się polskiego podziemia. Ostatecznie kontakt nawiązała druga strona - delegatura Związku Walki Zbrojnej Okręg Łódź. W młodej konspiratorce pokładano wielkie nadzieje ze względu na jej rozmaite talenty. Nakazano jej m.in. naukę języka niemieckiego, który błyskawicznie opanowała w stopniu biegłym. Na rozkaz dowództwa zwróciła się z wnioskiem o wpisanie na volkslistę (niemiecką listę narodowościową), powołując się na niemieckie pochodzenie swojej babci (z domu Vogel). Zapisała się też do BDM - stowarzyszenia młodych Niemek, dziewczęcego odpowiednika Hitlerjugend.

Podpisanie volkslisty sprawiło jej potem wiele problemów w życiu. Zresztą jeszcze w czasie okupacji spotkane na ulicy koleżanki pluły jej pod nogi albo przechodziły na drugą stronę. M.in. z tego względu Halina postanowiła wyjechać z Łodzi. ZWZ wysłało ją do Kalisza, gdzie zaczęła naukę w niemieckiej szkole. Szybko została jedną z najlepszych uczennic, a uczyła się przecież w obcym języku! Dzięki poparciu dyrektora szkoły wpisano ją na volkslistę do "najwyższej" grupy, bez potwierdzania przedwojennej "niemieckości", co było wymagane. Wtedy zmieniła nazwisko na niemiecko brzmiące - Klomb.

Edukację ukończyła z wyróżnieniem, przy czym cały czas współpracowała z polskim wywiadem, wysyłając do Łodzi meldunki nt. niemieckiej administracji okupacyjnej. Została nauczycielką muzyki w szkole w podkaliskich Piwonicach, a także korepetytorką 7-letniego chłopca, którego ojcem był jeden z wysokich niemieckich urzędników. Niemiec zaproponował młodej nauczycielce pokój w swojej willi, gdy utraciła mieszkanie służbowe z powodu remontu szkoły. Nie wiedział, że - pod jego nieobecność - spenetruje biurko, znajdując w nim m.in. informacje o wysiedleniach i prześladowaniach ludności polskiej i żydowskiej.

Sukcesy wywiadowcze Haliny zostały zauważone przez dowództwo. Nastoletnia agentka dostawała coraz trudniejsze zadania. ZWZ-AK wysłało ją do Wiednia, Berlina i Monachium, gdzie oprócz prowadzenia rozpoznania wywiadowczego kolportowała gazetki w ramach akcji "N" (celem akcji "N" było m.in. stworzenie wrażenia, że w Niemczech działa silne i dobrze zorganizowane podziemie antyhitlerowskie). Po przeszkoleniu z zagadnień wywiadu morskiego pojechała do Hamburga, gdzie m.in. zlokalizowała obiekty przemysłowe i portowe, które potem - dzięki jej meldunkom - zostały zbombardowane przez brytyjskie lotnictwo. Prowadząc rozpoznanie głęboko na terytorium wroga, wykazywała się ogromną inteligencją, sprytem i odwagą. Nawiązała np. znajomość z młodym Niemcem, który - zapewne licząc na podryw - obwiózł ją łódką po hamburskim porcie!

W tym czasie rozpoczęła też studia medyczne, które miały być dla agentki wywiadu kolejną przykrywką. Za zgodą dowództwa wyjechała do Berlina, gdzie zatrudniła się w Centralnym Archiwum Medycyny Wojskowej. W pracy miała dostęp do tysięcy dokumentów dotyczących niemieckich strat wojennych na froncie wschodnim - m.in. liczby rannych i zabitych, lokalizacji jednostek wojskowych i lazaretów polowych. W lutym 1944 roku przebywała krótko w Poznaniu. Prowadziła tu działalność wywiadowczą i chodziła na wykłady z medycyny na Uniwersytecie Rzeszy. Niestety gestapo wpadło na jej trop, co było wynikiem wprowadzenia konfidenta do siatki AK w Łodzi. Została aresztowana w maju 1944 roku, gdy przyjechała na urlop do rodziców.

Mimo tortur i długotrwałych przesłuchań nie wydała nikogo. Została jednak skazana na śmierć i - w oczekiwaniu na egzekucję - skierowana do ciężkiego kobiecego więzienia w Łodzi. Siedziała w nim przez osiem miesięcy (w tym trzy tygodnie w karcerze), aż do początku 1945 roku. 18 stycznia, w obliczu nadciągającej Armii Czerwonej, Niemcy ewakuowali więzienie. Halina, wykorzystując zamieszanie i ciemności, uciekła z kolumny więźniów w okolicach Pabianic.

Po wojnie, korzystając z amnestii, ujawniła się jako żołnierz AK. Przyjechała do Poznania, gdzie rozpoczęła naukę na Akademii Medycznej. Dzięki zdobytej wcześniej wiedzy zaliczyła dwa lata studiów w rok, co na medycynie często się nie zdarza. W 1948 roku rozpoczęła pracę jako asystent w klinice. Okazało się jednak, że okupacyjna przeszłość i "niewłaściwa" przynależność ma znaczenie. Została zwolniona z pracy za służbę w AK. Wróciła sprawa podpisania volkslisty, zarzucono jej także współpracę z okupantem, z czego ostatecznie się oczyściła. W czerwcu 1956 roku niosła pomoc rannym w czasie Poznańskiego Czerwca, a w 1963 roku, po rozwodzie z mężem, wyjechała do Warszawy.

Rozpoczęła pracę i została profesorem na AWF. Specjalizowała się w endokrynologii, gerontologii i medycynie sportu. Aktywnie działała jako lekarz społecznik, opiekowała się kombatantami i seniorami. Założyła w 1975 roku pierwszy w Polsce, a trzeci na świecie, uniwersytet trzeciego wieku w Warszawie, który obecnie nosi jej imię.

Dopiero w 1999 roku, trzy lata przed śmiercią, zdecydowała się na opublikowanie pamiętnika Wspomnienia z pracy w wywiadzie antyhitlerowskim ZWZ-AK. Zmarła po długiej walce z chorobą nowotworową 28 maja 2002 roku w Warszawie. Na motywach jej biografii powstał spektakl Teatru Telewizji Doktor Halina. W Łodzi, na budynku, w którym mieszkała, namalowano mural z jej wizerunkiem.

W Poznaniu skwer poświęcony Halinie Szwarc nie jest na razie urządzony ani zagospodarowany. Mieści się na niezbyt ładnym odcinku ul. Kościelnej, w sąsiedztwie stacji benzynowej i punktu skupu złomu. Na słupkach z nazwą skweru nie ma jeszcze tabliczek informacyjnych prezentujących biogram patronki. Mam nadzieję, że wkrótce się pojawią, bo mamy tu do czynienia z postacią wybitną, a w naszym mieście zupełnie nieznaną, która mogłaby być np. patronką dziewczęcych drużyn harcerskich. Także Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956 powinno zatroszczyć się o przybliżenie postaci Haliny Szwarc.

Szymon Mazur

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021