DK AZK - Otwarty dla wszystkich!

Przy ul. Chociebora 15 w Poznaniu powstał nowy, miejski dom kultury. Dla wielu osób mieszkających na osiedlu Antoninek-Zieliniec-Kobylepole to spełnienie marzeń. Co będzie się tam działo opowiedziały Kaja Palicka-Kozłowska - jego kierowniczka oraz Małgorzata Kempa - dyrektorka Estrady Poznańskiej. Słuchała Agnieszka Nawrocka.

Nowoczesny budynek jednopiętrowy, przed nim ludzie - grafika artykułu
DK AZK, miejski dom kultury, fot. Grzegorz Dembiński

Jak to się stało, że w Antoninku pojawił się dom kultury?

Małgorzata Kempa: Przyszłam do Estrady Poznańskiej z przeświadczeniem, że większość osób żyje jednak poza centrum. Stąd wziął się pomysł Lata z Estradą - programu, który realizujemy od dziesięciu lat. Antoninek-Zieliniec-Kobylepole było jednym z pierwszych osiedli, na którym się z nim pojawiliśmy. Specyfika tego miejsca jest szczególna, bo AZK to ogromna powierzchnia, natomiast zabudowa jest dość rozproszona. Rada osiedla i osoby, które z nami współpracowały, same wpadły na pomysł, że chciałyby, żeby nie tylko latem, a przez cały rok coś się u nich działo. W związku z tym, że realizowaliśmy tu nasz program jako Estrada, zdecydowano, że zostaniemy operatorem tego nowego domu kultury. A ponieważ czasem lubimy coś zbudować, przebudować albo wyremontować (śmiech), pomyśleliśmy, że powinniśmy ten dom po prostu zbudować jako inwestor.

Co to oznacza?

M.K.: Formalnie rada osiedla nie może zarządzać takim domem. Musi być instytucja kultury lub wyłoniona w konkursie organizacja pozarządowa, która będzie miała nad nim pieczę i, nie ukrywam, będzie ponosiła odpowiedzialność - za jego finanse, bezpieczeństwo i dostępność. Jako Estrada Poznańska podpisaliśmy z Miastem umowę darowizny działki. Wybór padł na niewielką, za to fantastycznie zlokalizowaną parcelę w bezpośrednim sąsiedztwie parku Rodziny Stablewskich. Mamy tu naturalną scenografię i nie trzeba niczego dekorować. Są po prostu piękne drzewa, które o każdej porze roku będą wspaniale wyglądać z okien.

A co znajdziemy w środku?

Kaja Palicka-Kozłowska: Budynek w całości ma nieco ponad 300 m², więc nie jest duży. W środku jest główna sala, w której będą odbywały się koncerty, spektakle i zajęcia dla większej liczby osób. Ma niecałe 100 m². Mamy też do dyspozycji drugą, prawie 40-metrową salę. Tam mają się odbywać spotkania i warsztaty. Jest też niewielkie biuro, magazyn, toalety - również dla osób z niepełnosprawnościami - oraz winda.

Czego zatem możemy się spodziewać jeśli chodzi o program?

M.K.: We współpracy z firmą badawczą sprawdziliśmy, jakie oczekiwania mają mieszkanki i mieszkańcy. Dowiedzieliśmy się z nich m.in., jaki jest przekrój społeczny osiedla, w jakich godzinach powinniśmy działać. Te marzenia musieliśmy dostosować do wielkości budynku i naszych możliwości organizacyjnych. Nie jesteśmy przecież w stanie prowadzić tu pełnowymiarowych działań sportowo-rekreacyjnych. Badania pokazały nam jednak, jak fantastyczni ludzie tu mieszkają, jak ogromny tkwi w nich potencjał, ile mają pomysłów. Kaja od dłuższego czasu spotyka się z nimi i planuje wpleść w nasz ramowy program to, co mogą zrobić mieszkający tu ludzie. Będą więc zajęcia i dla grup senioralnych, i dla mam, które przedpołudniami spacerują w pobliskim parku, i dla tych, którzy zechcą tu przyjść, gdy skończą pracę. Działamy od godziny 10 do 21.Te pierwsze miesiące pokażą, jak dalej układać program.

K.P.-K.: Chcemy zaproponować mieszkańcom i mieszkankom jeden koncert, jeden spektakl i jeden pokaz filmowy w miesiącu. Oczywiście to nie będzie działo się w jeden weekend. Planujemy harmonogram tak, by ludzie mogli sobie dawkować tę kulturę. W listopadzie pokażemy film "Osiem gór" w reżyserii Felixa van Groeningena i Charlotte Vandermeersch oraz zaprosimy na koncert "Osiecka na jazzowo" w wykonaniu Natalii Lubrano. Będą zajęcia z jogi, capoeira, warsztaty teatralne dla dzieci i taniec towarzyski dla par. Chcemy też zaangażować jak najwięcej twórców i ludzi stąd, z osiedla, którzy zechcą prowadzić zajęcia. Musimy się zapoznać i z nimi, i z ich ofertą.

Wydarzenia to jedno, ale zapowiadacie też, że ma to być przestrzeń otwarta. Co to znaczy?

K.P.-K.: W ciągu dnia chcemy zaproponować mikrodziałania np. dla seniorów czy osób z dziećmi, które nie muszą chodzić do pracy, żeby mogli tutaj przyjść, spotkać się, pograć w gry planszowe, poczytać książki, wypić kawę, porozmawiać i miło spędzić czas.

M.K.: W porozumieniu z Biblioteką Raczyńskich udostępniamy też miejsce do podłączenia książkomatu. Wkrótce będzie tu można pożyczać i oddawać książki. Być może powstanie tu grupa czytelnicza.

K.P.-K.: O wszystkich działaniach będziemy informować na naszej nowej, pięknej stronie internetowej dkazk.pl i na fanpejdżu na Facebooku.

Dom Kultury Antoninek-Zieliniec-Kobylepole już działa. Inne osiedla czekają...

M.K.: Estrada Poznańska jest marką parasolową, czyli robi dużo wydarzeń, w ramach swojego programu podejmuje się dodatkowych zadań - łatwych i  trudniejszych. Dziś skupiamy się na rozwoju festiwali filmowych, m.in. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych Animator czy British Film Festival. Dbamy o kino Muza, scenę muzyczną, działalność na Starym Rynku czy placu Wolności. Właśnie przebudowujemy i remontujemy Scenę na Piętrze. Realizujemy wiele działań w przestrzeni miejskiej. Stworzenie sieci domów kultury, mądre zbadanie potrzeb mieszkańców i mieszkanek osiedli, budowanie i zarządzanie takimi placówkami to jednak, w mojej opinii, zadanie dla instytucji, która się w tym wyspecjalizuje.

Rozmawiała: Agnieszka Nawrocka

Zobacz także:

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025