Najnowszą ekranizację "Królowej Śniegu" premierowo pokazał w Poznaniu "Animator dla dzieci". Animacja powstała w słynnym rosyjskim studiu Wizart Animation, ale już od pierwszych dialogów (w języku angielskim) wiadomo, że stworzona została na "rynki międzynarodowe". Do kin w Polsce trafi prawdopodobnie w grudniu.
To film nowoczesny, trójwymiarowy, efektowny. Wykorzystujący najnowsze zdobycze techniki, a z baśni Andersena czerpiący tylko te fragmenty, które pozwalają cały ten zasób środków ciekawie wykorzystać. Jest niczym dobra gra komputerowa: dynamiczne zdjęcia w trójwymiarze, ciekawe graficzne rozwiązania, nasycona kolorystyka, wyraziste postacie. I pomysły, które przypominają trochę (efekt przypadkowy?) uwielbianą przez dzieciaki w różnych częściach świata "Epokę lodowcową". Toczące się śnieżne kule, odrywające lodowe kry, lawiny i zaspy, walczący z nimi główni bohaterowie. I przezabawne dialogi i gagi w wykonaniu towarzyszy Gerdy: trolla i fretki.
Ten cały bardzo sprawnie skonstruowany filmowy mechanizm sprawia, że dzieciaki ani na moment nie odrywają oczu od ekranu. Z trójwymiarowymi okularami na nosach siedzą jak w transie, pochłonięte bez reszty. A po seansie głośno klaszczą. To spore wyzwanie stworzyć dziś animację, na którą dzieci będą tak reagować. Atakowane są przecież zewsząd produkcjami, które coraz mniej różnią się od siebie, w których ma się dziać coraz więcej, bardziej, szybciej i śmieszniej. Jedni czerpią od drugich, kolejni kopiują dwóch pierwszych. I nawet jeśli pojawiają się oryginalne rozwiązania, to często i tak nic za nimi nie stoi.
Inaczej jest z "Królową Śniegu". Bo w całym tym energicznym, efektownym i zmieniającym się w dużym tempie na ekranie świecie nie umyka przesłanie ponadczasowej przecież baśni...
Królowa Śniegu chce stworzyć krainę wiecznej zimy, gdzie wiatry polarne zamrożą ludzkie dusze i uczucia. Próbuje także znaleźć i zniszczyć wszystkich artystów, również mistrza szklarstwa Vegarda, którego lustra odbijają nie tylko twarze, ale i dusze. Dzieci Vegarda - Gerda i Kaj - będą musiały stanąć twarzą w twarz z bezwzględną i zimną władczynią... Jak w każdej bajce dobro walczy ze złem. I musi zwyciężyć: dobre serce Gerdy różom w szklarni przywróci zapach, Kajowi - życie, a światu - wiosnę.
Koproducentem filmu jest Timur Bekmambetov, reżyser "Wanted. Ściganych" (!). Za scenariusz i reżyserię odpowiadają Maxim Sveshnikov i Vlad Barbe, a autorem ścieżki dźwiękowej jest nominowany do nagrody Emmy kompozytor Mark Willot. Muzyka to zresztą kolejny duży atut filmu - momentami monumentalna, "gęsta", potoczysta, nie stanowi tylko pustego tła. Wykonują ją w filmie łotewski zespół Prata Vetra i rosyjska piosenkarka Nyusha.
Może to tylko kwestia czasu i film pojawi się też w wersji interaktywnej, na konsolę Play Station na przykład? By dzieciaki zamiast w "The Sims" zagrały sobie od czasu do czasu w "Królową Śniegu"? W sumie to nie mam nic przeciwko...
Sylwia Klimek
- "Królowa Śniegu"
- reż. Vlad Barbe, Maksim Sveshnikov
- Rosja 2012
- Dla dzieci od 9 lat