Podstawową determinantą tego wieczoru była twórczość Ryszarda Krynickiego w ujęciu wyjątkowych kompozytorów. I tak Paweł Szymański ujął poezję Krynickiego w bardzo minimalistyczną formę, a Aleksander Nowak przedstawił zupełnie odmienną, rozbudowaną, symfoniczną interpretację. Choć w pierwszej części koncertu czuło się połączenie światu poezji i muzyki, to w części drugiej muzyczny świat Bolero nie do końca współgrał z narracją malarską Mariusza Wilka "Wilczyńskiego".

Co przychodzi Wam do głowy jako pierwsze skojarzenie, gdy myślicie o księgach oprawionych w ludzką skórę? Naziści, czarnoksięskie grymuary, okrutne eksperymenty? Okazuje się, że prawda jest absolutnie inna, choć nie mniej fascynująca.

Czy można stworzyć utopię w mieście pełnym galerii handlowych? Przecież sklepowe witryny same podpowiadają marzenia. Jak myśleć o przyszłości, stale doświadczając "cyfrowej czkawki", brutalnie sprowadzającej ze świata refleksji w teraźniejszość? Smartfonowe powiadomienia o polubieniach i komentarzach niby tylko informują, a jednak dyscyplinują. Odpisz, subskrybuj, a przyszłość zostaw na... później.

Manipulowanie społeczeństwem jest łatwe, jeśli ktoś ma do tego środki. (...) Walka jest trudna, ale zmiana jest możliwa - mówił Jan Sowa podczas wczorajszej dyskusji w ramach spotkania Planetarna zmiana, które było częścią tegorocznego programu Festiwalu Malta.

W programie Malty - która w tym roku powróciła do formuły festiwalu ulicznego, plenerowego - nie mogło zabraknąć jednego z najważniejszych poznańskich teatrów tego nurtu: Teatru Biuro Podróży. Eurydyka w reżyserii Pawła Szkotaka przenosi nas w "stare, dobre" maltańskie czasy, za którymi wielu z nas zdążyło zatęsknić.

Mistrzowie poezji uważali - bo przecież coraz więcej ich odeszło, ostatnio pożegnaliśmy z bólem Adama Zagajewskiego - że rzeczywistości nie da się włączać do opisu poetyckiego bez odpowiedniego "namysłu". Przetworzenie, konieczność zmetaforyzowania, nabycia odpowiedniego języka stawiane były jako warunki konieczne powstawania "poezji prawdziwej".

Stefan Stuligrosz jest bez wątpienia jednym z najsłynniejszych poznaniaków. Urodzony w 1920 roku, dokładnie rok temu obchodziłby swoje 100 urodziny. Jubileuszowy koncert pamięci kompozytora i twórcy Chóru Chłopięco-Męskiego Poznańskie Słowiki pokrzyżowała pandemia. W końcu, po miesiącach oczekiwań spotkamy się 26 czerwca w Auli UAM, by posłuchać utworów Stuligrosza, ale także innych twórców związanych z Poznaniem.

W poniedziałkowy wieczór, w najkrótszą noc całego roku kalendarzowego, wchodząc do klubu Blue Note można było zobaczyć długą kolejkę. Koncert Przyjaciele na 20-lecie klubu Blue Note przyciągnął tłumy żądnych jazzowej fuzji i improwizacji w wykonaniu jednych z najbardziej znanych polskich jazzmanów.

Scenariusz filmu powstał na podstawie książki Aidana Chambersa Zatańcz na moim grobie. Ozon ponownie oddaje na ekranie siłę i bezkompromisowość pierwszej młodzieńczej miłości - o filmie Lato '85 pisze Bartosz Żurawiecki.

- Fyrtle to pochwała lokalności i współdziałania. Tworzą je wyjątkowe wspólnoty, co może być źródłem dumy. Dlatego zdecydowaliśmy się stworzyć projekt Fyrtle - mówi Cezary Tyliński. W piątek w ramach wydarzenia Niech żyją fyrtle! będzie można zobaczyć dwie wystawy (ilustracji i zdjęć), wziąć udział w koncercie, a także zdobyć książkę poświęconą poznańskim osiedlom.

Krzysztof Zalewski, sanah, Katarzyna Nosowska, Jazz Band Młynarski-Masecki - to tylko niektórzy spośród bohaterów cyklu Letnie Brzmienia. Na jego początek w ostatni piątek czerwca w parku przy Starym Browarze wystąpi Kwiat Jabłoni.

- Twórcze komentowanie rzeczywistości stało się pana znakiem rozpoznawczym, podobnie jak kolor i radość, które panu wszędzie towarzyszą. Pańska pogoda życia i obywatelska postawa mogą być wzorem dla młodych adeptów sztuki, ale nie tylko - napisał w liście gratulacyjnym prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, skierowanym do prof. dr. hab. Piotra C. Kowalskiego, wybitnego artysty, wykładowcy Uniwersytetu Artystycznego im. M. Abakanowicz w Poznaniu.

Najlepsze lata to z pozoru niczym nie wyróżniająca się opowieść o zwyczajnym życiu, pełnym rzadkich wzlotów, a częstych upadków. W całej swojej prostocie zachowuje jednak to, co szczególnie warte jest docenienia jeśli chodzi o kinowe dramaty - autentyczność.

Już jutro wieczór pełen atrakcji nawiązujących do jednej z najważniejszych słowiańskich tradycji ludowych - Nocy Sobótkowej, zwanej także Nocą Kupały. Wydarzenie, nad którym czuwać będzie zespół Teatru Muzycznego, odbędzie się nad Wartą.

- Mamy mnóstwo planów. Jesteśmy zaangażowani w obchody  65. rocznicy Poznańskiego Czerwca "56 (...). Pracujemy nad projektem Kołysanka dla Szaranka - płytą z kołysankami, którą otrzyma każdy nowo narodzony poznaniak - mówi Jacek Sykulski*, dyrektor Poznańskiego Chóru Chłopięcego i szef Chóru Akademickiego UAM.

- Wydaje mi się, że w tym momencie nie jestem jeszcze publiczną personą funkcjonującą na zasadzie "muszę mieć Czyszczonia w swojej kolekcji". I może dobrze, bo ci, którzy zdecydowali się na zakup moich prac, rzeczywiście chcieli posiadać konkretne obrazy. Dostrzegli w nich coś, z czym chcieli obcować, przebywać, co sprawia im przyjemność - mówi Jakub Czyszczoń*, artysta wizualny. Niedawno ukazała się jego monografia.

Najnowsza premiera Teatru Muzycznego przenosi nas do surrealistycznego świata, w którym życie jednostki podporządkowane jest całkowicie systemowi. Atmosfera grozy towarzyszy nam w prawie każdej scenie. Absurd sytuacji, w której znajdują się bohaterowie, ich samotność w labiryncie życia, który muszą pokonać (po co?), skłaniają do refleksji, czy my także nie żyjemy w Kombinacie i czy istnieje coś poza nim.

W piątek 18 czerwca, w Centrum Kultury Zamek odbyła się gala wręczenia nagród 13. edycji Short Waves Festival. Po burzliwych obradach i skrupulatnym głosowaniu, członkowie każdego z Jury i publiczność przyznali nagrody i wyróżnienia w pięciu konkursach: International Competition, Konkurs Polski, Konkurs Polskich Filmów Eksperymentalnych, Dances with Camera, Urban View - o łącznej wartości 48 tys. złotych.

13. Short Waves Festival zapisał się w historii,  jako edycja oglądana oczami widzów zanurzonych w nurcie pandemii. Nie oznacza to wcale, że wszystkie zgłoszone filmy, okolo 250 tytułów,  były poświecone tematyce lockdownu.

Tegorocznym zwycięzcą Konkursu 30/30 na najlepszą okładkę płytową został Łukasz Paluch, twórca okładki albumu Highlight grupy Skalpel. Laureatów ogłoszono w piątek 18 czerwca.