Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Przedmioty opowiadają historię

Dwa nowe muzea, powstałe z inicjatywy osób prywatnych, otwarto tej wiosny w Poznaniu. Zabierają zwiedzających w podróż do mniej lub bardziej odległych czasów. Czy warto je odwiedzić?

. - grafika artykułu
"Gaspar" Muzeum Starych Narzędzi i Maszyn, fot. Grzegorz Dembiński

Kilkaset metrów od Starego Rynku, przy ul. Żydowskiej 4, powstało Muzeum PRL-u. Mieści się w kamienicy należącej do Cechu Rzemiosł Metalowych Elektrotechnicznych i Motoryzacyjnych, co nie jest bez znaczenia, bo część eksponatów to "spadek" po tej zasłużonej organizacji. Wystawa prezentowana jest na dwóch piętrach i jest to opowieść przekrojowa i kompletna. Zwiedzający przenoszą się do pomieszczeń służbowych i prywatnych wyglądających dokładnie tak, jak w czasach Polski Ludowej.

Zwiedzanie zaczynamy od sali posiedzeń z potężnym stołem narad, biurkiem "ważnego urzędnika", sceną i mównicą dla prowadzącego obrady i ukrytym w cieniu sztandarem partyjnym. Potem zaglądamy do kuchni, jakby żywcem przeniesionej z domu babci, a piętro niżej oglądamy całe mieszkanie: z salonem gościnnym, kącikiem dziecięcym i telewizyjnym oraz pokojami domowników.

Ekspozycję skonstruowano z dobranych starannie i z rozmysłem oryginalnych obiektów z epoki: mebli, ubrań, dywanów, zabawek, wyposażenia domowego czy sprzętu sportowego. Uwagę zwraca wielka meblościanka wypełniona licznymi przedmiotami codziennego użytku. Jej drzwiczki i szuflady można, a nawet należy otwierać, ponieważ kryją się tam - opowiedziane przedmiotami - historie o dzieciństwie, młodości, dorosłości. Historie o hobby, turystyce i sporcie.Eksponatów jest bardzo dużo, ale  wnętrza nie są przeładowane.

Co ciekawe, w muzeum nie zastosowano żadnych ekranów multimedialnych, tak chętnie instalowanych w nowoczesnych placówkach. Nie ma także audioprzewodników ze słuchawkami, które często utrudniają zwiedzanie i krępują ruchy. - Taki właśnie był nasz zamysł. Chciałyśmy, żeby muzeum było analogowe, bo analogowe były przecież czasy PRL-u. Nie było wtedy internetu, a telewizja była głównie czarno-biała. Multimedia tutaj tylko psułyby klimat - tłumaczy Anna Jurga, jedna z założycielek muzeum.

- Wystawa jest tak pomyślana, żeby dla dorosłych była sentymentalną, ale niekoniecznie przyjemną wycieczką w przeszłość, a dla dzieci opowieścią edukacyjną o czasach, których zupełnie nie znają. Dorosło już całe pokolenie, które nie pamięta PRL-u, więc warto im pokazać te czasy - dodaje Maja Blumska, druga z założycielek.

Prostym, ale pomysłowym zabiegiem zastosowanym w muzeum jest "analogowa" instrukcja z trasą zwiedzania i obiektami, na które należy zwrócić uwagę, oraz z zadaniami, które można, ale nie trzeba, wykonać. Taka instrukcja, umieszczona na solidnej desce, na pewno się nie zawiesi, a bateria nie wyczerpie, bo jej nie ma.

Uprzedzając ewentualne słowa krytyki, że wystawa gloryfikuje i upiększa czasy PRL-u, zwrócę uwagę, że część ekspozycji poświęcono działalności organizacji opozycyjnych walczących z systemem. Są antykomunistyczne ulotki i konspiracyjne gazetki Solidarności, kartki na żywność, wyjaśnienie systemu reglamentacji towarów. Nie da się też nie zauważyć, że przedmioty codziennego użytku z tamtych czasów są brzydkie, szare i niefunkcjonalne. Rodzice młodszych zwiedzających z pewnością opowiedzą swoim dzieciom, jaką męką była jazda na nartach w fatalnie zaprojektowanych butach "Fabosach" lub o płetwach do nurkowania, które nie trzymały się na stopach i raniły skórę początkującego pływaka. "Fabosy" widzimy na zdjęciu, a płetwy wiszą na ścianie.

W muzeum, które mieści się we wnętrzach staromiejskiej kamienicy, pokazano też... PRL-owskie samochody. Nie wnoszono ich na piętro, ale po prostu namalowano na ścianie. Jest odwzorowany w skali 1:1 Fiat 126p, czyli maluch, oraz budząca grozę nyska milicyjna, zwana w czasach PRL-u "suką", obwieszona kaskami używanymi przez ZOMO. Kaski można założyć na głowę i zrobić sobie przy radiowozie zupełnie "nieanalogowe" selfie.

Prowadzące muzeum pamiętają o aspekcie edukacyjnym, zapraszają wycieczki, grupy szkolne i przedszkolne. Dla podkreślenia klimatu w czasie oprowadzania zakładają na głowy czerwone berety. Zwiedzaniu towarzyszą zabawy i warsztaty, np. wygniatanie ciasta czy budowa osiedla mieszkaniowego z klocków. Uważny obserwator zauważy po wyjściu z muzeum, że w pobliżu powstał zupełnie niespodziewanie "zaułek PRL-owski". Za rogiem mieści się, działający od wielu lat, nawiązujący do tamtych czasów pub, a kilka metrów dalej sklep z antykami z asortymentem z epoki.

Podobny pomysł na prezentację prywatnych zbiorów, ale pochodzących z trochę dawniejszych czasów, mieli Arkadiusz i Piotr Baraniok, którzy przez wiele lat zbierali eksponaty obecnie prezentowane w Muzeum Starych Narzędzi i Maszyn im. Gaspara Hipolita Cegielskiego. Muzeum znajduje się przy ul. Oliwkowej 12 na Szczepankowie.

Impulsem do rozpoczęcia gromadzenia kolekcji był prezent, który pan Arkadiusz otrzymał od ojca. Był to konny wóz strażacki wykonany w 1897 roku w zakładach Hipolita Cegielskiego. Arkadiusz Baraniok nie ukrywa, że jest zafascynowany postacią przemysłowca i społecznika, interesuje się jego działalnością, kolekcjonuje pamiątki, maszyny i urządzenia wyprodukowane w zakładach, które założył słynny Hipolit.

W muzeum Gaspar zobaczymy przede wszystkim sprzęt ciężki, jak sieczkarnie, młockarnie do zboża czy radło wyprodukowane w Cegielskim, ale także pochodzące od innych producentów: prasy do metalu, giętarki, tokarkę, wiertarki i szlifierki warsztatowe, a nawet... lokomotywę wąskotorową wyprodukowaną w latach 70. w poznańskich Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. Lokomotywka przeszła niedawno remont, została odmalowana i wygląda jak nowa. Są też wagoniki i krótki odcinek torowiska. Jak się zdobywa takie eksponaty? - Wielokrotnie zdarza nam się, że ktoś dzwoni z informacją, iż znalazł starą maszynę w stodole i przekaże ją za darmo, pod warunkiem że trafi w "dobre ręce". Wsiadamy wtedy w samochód i czym prędzej jedziemy na miejsce. Poszukujemy też starych maszyn i urządzeń na giełdach staroci oraz oczywiście w internecie. Mamy ustawione powiadomienia na określone słowa i stale jesteśmy czujni - wyjaśnia Arkadiusz Baraniok. Jak tłumaczy, drugim źródłem pozyskiwania eksponatów są kontakty biznesowe, które nawiązał, prowadząc firmę sprzedającą narzędzia dla profesjonalistów. Spotykając się z kontrahentami, proponuje im, że przyjmie od nich narzędzia, których już nie potrzebują. Dzięki temu jego kolekcja ciągle się powiększa, a ofiarodawcy są szczęśliwi, że przyczynili się do zachowania świadectw historii.

W muzeum zobaczymy dziesiątki wszelkiego rodzaju młotków, wkrętaków, poziomic, wiertarek, wierteł, pił, strugów, rozmaite typy kluczy narzędziowych, kleszcze, szczypce, obcęgi, kombinerki, kowadła, wagi, stoły i skrzynki narzędziowe. Eksponatów są tysiące i już nie mieszczą się w budynku muzeum. Właściciele zastanawiają się więc nad jego rozbudową. - Celem muzeum jest propagowanie postaci i dziedzictwa Hipolita Cegielskiego, wybitnego poznaniaka i przemysłowca. W muzeum pokazujemy liczne eksponaty z fabryki Cegielskiego z różnych epok i ciągle przybywają nowe rzeczy. Chcemy też pokazywać dobrą stronę rzemiosła i doceniać pracę rąk własnych, zachowywać sprzęt i ratować przed zniszczeniem narzędzia używane przez rzemieślników różnych profesji - tłumaczy Arkadiusz Baraniok.

W jednym z budynków muzealnych mieści się w pełni wyposażony warsztat stolarski, w którym na razie maszyny można tylko oglądać, ale wkrótce będzie można je uruchomić lub wziąć w ręce narzędzia i sprawdzić się w stolarstwie, rzeźbiarstwie lub ciesielstwie. W muzeum będą organizowane warsztaty oraz pokazy, w czasie których będzie działała kuźnia z pełnym wyposażeniem. - Zawód kowala zanika, ale dzięki pasjonatom tego zawodu wiedza jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, a więc jest nadzieja, że przetrwa. Ci, którzy zajmują się kowalstwem, to prawdziwi artyści tego fachu. Tutaj będzie można zobaczyć kunszt kowalski, ale także pracę innych rzemieślników ginących zawodów - mówi właściciel muzeum Gaspar.

Szymon Mazur 

  • "Gaspar" Muzeum Starych Narzędzi i Maszyn im. Gaspara Hipolita Cegielskiego, ul. Oliwkowa 12
  • czynne w niedz. w g. 12-17, w innym terminie po umówieniu się, tel. 605 744 135
  • więcej: gaspar.org.pl
  • Muzeum PRL-u, ul. Żydowska 4
  • czynne: wt.-niedz. w g. 10-18
  • więcej: prlmuzeum.pl

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025