Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Novum tradycji

Spektakl Folk Solution w wykonaniu artystów Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk to fuzja łącząca w sobie tradycję ze współczesnością. Pomostem pomiędzy starym a nowym stał się zreinterpretowany folklor przełożony na muzykę elektroniczną i teatr tańca.

. - grafika artykułu
fot. Ireneusz Dorożański

Folk Solution składa się z dziewięciu różnorodnych obrazów, które nie tworzą linearnej całości, lecz zostały potraktowane przez reżysera i choreografa Michaiła Zubkova w sposób wybiórczy. Trzeba zaznaczyć, że rysunek choreograficzny i jego wykonanie zachwycają symetrią ruchu i synchronami wykonawczymi. Na pochwałę zasługuje także samo wykonanie artystów baletu Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, którzy w czwartek pokazali swoją wszechstronność wychodząc poza granice wykonawcze tańców ludowych i narodowych. Pozbyli się przypiętej folklorowi łatki radości i uśmiechu, nadając obrazom dramaturgii godnej dobrego teatru tańca. Tancerze Śląska wykazali się również niebywałymi możliwościami technicznymi łącząc w swoich ruchach elementy tańca ludowego, klasycznego, jazzowego oraz teatru tańca.

Nad oprawą muzyczną całości czuwał kompozytor związany z Poznaniem - Rafał Zapała. Choć często podwaliną muzyki do spektaklu były wykonania pieśni ludowych z repertuaru Śląska w opracowaniu Stanisława Hadyny jak np. Uśnij, że mi uśnij, Gdybym to ja miała, Helokolanie, w jednym z ostatnich obrazów usłyszeliśmy kołysankę Był sobie król. Całość spektaklu mieniła się odcieniami muzyki elektronicznej. To nie pierwsza współpraca Rafała Zapały z Polskim Teatrem Tańca. Grając w zespole Polmuz, który w 2018 roku wygrał Festiwal Nowa Tradycja, już wcześniej miał on do czynienia z materią folkloru. Muszę przyznać, że  w przypadku Folk solution czasem żałowałam, że muzyka elektroniczna nie została przełamana częstszym tradycyjnym zaśpiewem śpiewu białego, który pojawił się tylko w paru obrazach za sprawą chórzystów i solistów Śląska. Doskonały konsensus w zakresie przetwarzania pierwowzoru ludowego został osiągnięty w innym projekcie Śląska, czyli płycie Pieśni współczesne, których współtwórcą był Miuosh.

Niepotrzebne natomiast okazały się filmy i animacje wyświetlane za artystami. Myślę, że spektakl Folk Solution spokojnie obroniłby się bez nich, zwłaszcza że nie stanowiły one większego dopełnienia do narracji poszczególnych obrazów. Choć zamysł połączenia tradycji z współczesnością i chęć kreacji nowego języka, był adekwatny, czasem interpretacja wydawała się zbyt wielopłaszczyznowa.

Dwie niezależne warstwy, czyli kakofonia industrialnych dźwięków i mechaniczne ruchy wykonywane przez tancerzy, miały dialogować z tradycją folkloru nasyconego emocjami i historycznymi wątkami. Jednak poszczególne sceny stały się pojedynczymi obrazami, które nie do końca złożyły się w jeden ciąg narracyjny, jakiego doszukiwała się publiczność. Niepotrzebnych było też kilka elementów choreograficznych, jak chociażby elementy tańca breakdance przy popisach góralskich, a także opowieści - jak pokaz mody. Świetna okazała się za to opowieść o ciężko pracujących górnikach i taniec artystów z krzesłami, uzmysławiający pewną monotonię i masowość współcześnie wykonywanych przez nas czynności. Muzyka elektroniczna budowała zupełnie inny idiom kulturowy niż tradycyjna kapela ludowa czy nawet orkiestra towarzysząca na ogół artystom Śląska.

Spektakl Folk Solution to z pewnością projekt, który demitologizuje opowieść o polskim folklorze jako przaśnym i kolorowym. Myślę, że gdyby reżyser połączył opowieści poszczególnych obrazów z tradycjami ludowymi w jedną zwartą narrację, spektakl trafiłby w gusta wielu odbiorców. A może to po prostu z mojej strony apetyt na więcej?

Katarzyna Nowicka-Rynkiewicz

  • Folk Solution w wykonaniu artystów Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, w ramach 4. Międzynarodowego Festiwalu "1 strona, 1 spojrzenie, 180 sekund"
  • Polski Teatr Tańca
  • 15.12

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022