Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Trajektoria lotu

Projekt Przyjdź do mnie to trzecia odsłona akustycznej trasy Miuosha. Tym razem zaprasza nas do swojej kameralnej, katowickiej pracowni, w której na wymalowanym pianinie leży sterta książek (wśród nich reportaż o Johnnym Cashu), na stoliku obok stoi zdjęcie Błażeja Króla jedzącego kawałek chleba, i w której wszyscy poza samym Boryckim, siedzą w puchowych kapciach i crocsach. Klimat? Jedyny!

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Zanim rozsiądziemy się wygodnie na przywiezionych z Katowic kanapach, spójrzmy wstecz. Skąd się tu w ogóle wzięliśmy? Ponad trzy lata temu, w 2019 roku, Miuosh - polski raper i producent muzyczny, zaprosił Zespół Pieśni i Tańca Śląsk do wzięcia udziału w koncercie Scenozstąpienie. Razem z nimi na scenie pojawili się Andrzej Smolik i Radzimir Dębski. Wydarzenie zgromadziło na Stadionie Śląskim ponad 43 tysiące widzów, zapewniając im przeżycie z gatunku niezapomnianych. Koncert, którym Borycki miał pożegnać się z projektami symfonicznymi, stał się powitaniem i rozpoczęciem nowego rozdziału nie tylko w historii twórczości Miuosha, ale i w opowieści o naszym postrzeganiu jego jako artysty. Dwa lata później Pieśni Współczesne zostają wydane w formie jednego z piękniejszych albumów konceptualnych ostatnich czasów, który łączy w sobie tradycję Ziemi i Beskidu Śląskiego. Jego treść - tekstowa, muzyczna, wizualna - nawiązuje do tamtejszych wierzeń, historii, wartości i splata je z problemami współczesności. W projekcie udział wzięła ekipa składająca się artystów reprezentujących czołówkę polskiej (i światowej) sceny muzycznej: ponownie Andrzej Smolik, Błażej Król, Bela Komoszyńska, Ralph Kamiński, Igor Herbut, Natalia Grosiak, Tomasz Organek, Kora (!), Julia Pietrucha, Marcin Wyrostek, Jakub Józef Orliński i Kwiat Jabłoni, a do tego oczywiście Zespół Pieśni i Tańca Śląsk. Takie spotkanie może wydarzyć się raz na milion lat. Wspaniale, że wydarzyło się właśnie nam. I wspaniale, że możemy być świadkiem wszystkiego, czego ten projekt był efektem i do czego zainspirował.

Wracając do roku 2022, Miuosh utwierdził nim nas w przekonaniu, że nigdzie indziej teraz nie byłoby mu lepiej. Mając za sobą ponad 20 lat działalności, doszedł do momentu, w którym cokolwiek zrobi - będzie to motywowane niczym innym, jak czystą potrzebą tworzenia. Pokazuje to także droga, którą obrał już jakiś czas temu. Nie idzie, jak mu każą, nie idzie, bo tak wypada. Idzie w bok, na przekór. Łączy swój rap z popem, elektroniką, zaprasza do współpracy artystów, których widujemy w przestrzeniach zgoła odmiennych od tych, w których obraca się Borycki. I co? I tworzy wspólnie z nimi rzeczy wielkie, prawdziwe, poruszające. W przeniesionej do Sali Ziemi pracowni mogliśmy spotkać ponownie Julię Pietruchę i Marcelinę, a oprócz tego między innymi znaną ze sceny alternatywnej Lunę, Piotra Ziołę, rockowego laureata Fryderyka. Kolejny raz doskonale sprawdziła się formuła zapraszania gości "spoza", niezależnie od tego, czy do dyspozycji mieli cały utwór, czy jedynie refren. Dokładając do tego FDG.Orkiestrę, świetny band i barwne, skrzące energią chórki, dostaliśmy miks idealnie niebanalny. Teksty? Mocne, autentyczne, poruszające. Borycki jako ich autor szuka siebie, mówi o tym, co go boli, o czym marzy, za co dziękuje. Wizje, Perseidy, Tramwaje i gwiazdy, Nie mamy skrzydeł (to utwór, którego szczególnie polecam posłuchać w wersji zorkiestrowanej przez Radzimira Dębskiego, dyrygującego orkiestrą NOSPRu) - to tylko część utworów, z którymi mogliśmy się na koncercie spotkać. Nie tracą na aktualności, a rozpisane na smyczki, dęte i zespół aranż, zdają się jeszcze mocniej trafiać w najczulsze miejsca. Za ich pomocą, Miuosh przyznaje się do winy, prosi o wybaczenie i konfrontuje się z najmroczniejszymi zakamarkami siebie, przypominając, że są one częścią nas wszystkich. Konsekwentnie głosi swój światopogląd, nie ukrywając tego, co jest dla niego najważniejsze.

To był wieczór, którego energia objęła swoją siłą rażenia kilka kolejnych dni. Takich projektów chce się więcej, takiej otwartości, odwagi i potrzeby tworzenia po swojemu potrzebujemy. Niech ten prawie półgodzinny bis (z fenomenalnym, kultowym już coverem Hi Fi Superstar) będzie najlepszym potwierdzeniem moich słów. Czekamy na kolejną odsłonę!

Marta Szostak

  • Miuosh Akustycznie III. Przyjdź do mnie
  • Sala Ziemi
  • 5.12

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022