Ranne wstawanie i wczesna żeniaczka jeszcze nikomu nie zaszkodziły; Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Kto późno, to próżno; Nie dospać trzeba, kto chce dostać chleba; Wczesne wstawanie, trzy grosze zyskane; Życie zaczyna się rano... Mądrości tego rodzaju jest naprawdę wiele. Ale jak dobrze (a właściwie w ogóle) wstać, skoro świt? Jak bezboleśnie zacząć nowy dzień? Dla jednych drogowskazem będzie ajurweda. Dla innych poranny jogging. Ale w popularnym rozbudzankowym repertuarze śpiochów są także: orzeźwiający prysznic albo kubek... espresso, cappuccino, macchiato, americano, caffe latte, mocha albo romano. Znam też takich, którzy piją wodę z kurkumą.
O aromatycznej kawie (koniecznie jej pełnym kubku!) marzyła mama Krzysia, jedna z bohaterek spektaklu Rozbudzanki na podstawie Pana Pobudki Justyny Bednarek, autorki m.in. słynnej serii książek o przygodach dziesięciu (czterech prawych i sześciu lewych) skarpetek. Nie wiem o czym marzył tata chłopca, ale na pewno sen z powiek spędzała mu myśl o porannym - i raczej w związku z tym też pośpiesznym - goleniu. Młodzież natomiast wolała udawać, że jej nie ma..., że problem pobudki ich nie dotyczy. Na szczęście (bo to dla wielu rodziców przykry obowiązek i spore wyzwanie szczególnie po wakacjach) Pan Pobudka (w tej roli Radosław Elis, znany widzom m.in. ze spektakli Chodź na słówko czy Morfeusz Sen) pojawia się z rana w każdym domu i pomaga jego mieszkańcom wstać. Wcześniej jednak, tak to sobie wyobrażam, przechodzi szereg kursów i szkoleń, żeby wiedzieć jak danego osobnika obudzić. Bo rodzaj ludzki niby ten sam, ale gatunków naprawdę sporo. Linneusza głowa mała.
Jak więc opanować poranny chaos i wyjść z domu nie wychodząc z siebie? W tym Pan Pobudka niestety nie pomaga. Umywa ręce (choć może zęby też, bo wtedy właśnie jegomość kończy swoją robotę) jak tylko wszyscy wstaną - zarówno prawą, jak i lewą nogą. Rodzice Krzyśka i jego siostry Helenki robią co mogą, by dzieci sprawnie wstały, umyły się, zjadły śniadanie i poszły do szkoły. To jednak tylko z pozoru łatwe zadanie. Bo nastolatki tradycyjnie okupują łazienkę, każdy poza tym ma ochotę na coś innego na śniadanie... A co jeśli jeszcze akurat na ten dzień twoje szpilki zaplanowały urlop, a ty masz służbowe spotkanie? Batman oraz Spider Man, szczoteczki do zębów i zadań specjalnych, też mają prawo być wyczerpane po codziennym szorowaniu w prawo i w lewo, w górę i w dół. Zwyczajny cyrk codzienności, lecz sprawne żonglowanie niezwyczajną umiejętnością.
Powiązań i relacji w tym spektaklu jest wiele. Każdy dorosły widz pozna chociażby śpiewaną na finał piosenkę Niedziela będzie dla nas Niebiesko-Czarnych. Skomponował ją Zbigniew Podgajny, słowa napisał Franciszek Walicki. Echem odbija się też przebój Heleny Vondráčkovej. Twórcy zdecydowali się też na odmienne w charakterze melodie śpiewanych i tańczonych rozbudzanek. Słowa piosenek napisali uczestnicy 23. Biennale Sztuki dla Dziecka, podczas którego zgłębiano temat wspólnego tworzenia dzieci i dorosłych. Wraz z Michałem Zabłockim analizowali codzienne rytuały nadając im poetyckiego charakteru. W czasie akcji twórczych powstały m.in. rozbudzanki Buzia malowana, Kawa na ławę czy Z pięknej gęby patrzą zęby. Ale na pewno widzowie wychwycą także Kto girę smyra - to z kolei nadesłane na konkurs wspólne dzieło babci i wnuka. Pomysł nie jest żadnym novum, wcześniej zrealizowano w podobny sposób spektakl Miłość nie boli, kolano boli (czyli dzieci piszą, dorośli grają) w Teatrze Animacji, który przypomina inscenizowany koncert.
Dzieci stały się również współtwórcami kostiumów - ni to zdjętych ze starych uczniaków, ni z członków społeczności amiszów. Takich szaro-burych, które rozjaśniały wyłącznie niebieska koszulka u Pana Pobudki albo brudnoróżowe trzewiki czy wstążka do włosów u towarzyszących mu na scenie aktorek (Joanna Rybka-Sołtysiak i Katarzyna Tapek pojawiły się w różnych rolach). Scenografia (Jakuba Psuji) z kolei była symboliczna - kolorowe (ale nie pstrokate) blokowisko idealnie wpisało się w patio Sceny Wspólnej.
Jak ja się budzę? Wczoraj było wybitnie łatwo, choć szczerze mówiąc nie mam z tym problemu. Wypoczęłam na urlopie, nie mogłam się też doczekać spektaklu. Świadoma, że ciągły, również teatralny, ruch jest gwarantem dobrego samopoczucia i energii do działania. Każda premiera przecież wpływa w wyjątkowy sposób na nasze ospałe wciąż po pandemii dusze i ciała. Rozbudzanki Moszkowicza to naturalny dopalacz, który dotlenia i poprawia krążenie. Ale trenować trzeba dalej. Najlepiej na świeżym powietrzu. I wśród ptaków.
Monika Nawrocka-Leśnik
- Rozbudzanki wg opowiadania Justyny Bednarek Pan Pobudka - koprodukcja Centrum Sztuki Dziecka i Teatru Muzycznego w Poznaniu
- tekst i reż. Jerzy Moszkowicz
- patio Sceny Wspólnej
- 6.09
- kolejny spektakl: 26.09, g. 11 i 14 (wiek: 5+)
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021