Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. A gdyby Twój szef był małpą...

... ale nie taką symboliczną, złośliwą czy wręcz wredną, lecz najprawdziwszą w świecie małpą, z którą nijak nie można się dogadać? I gdyby w dodatku był szefem w korporacji?

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

To tylko jeden z konceptów japońskiej pisarki Aoko Matsudy, który można znaleźć w zbiorze opowiadań Układ (a)ne. Już sam tytuł książki oraz najdłuższego w niej opowiadania w polskim przekładzie Agaty Bice, ma dwa znaczenia i daje do myślenia. Bo w tych opowiastkach o kobietach widzimy nierzadko, jak bardzo Japonki są układne, jak bardzo nauczone konkretnych schematów reakcji w określonych sytuacjach. Wreszcie, jak bardzo są tak naprawdę stłamszone w porównaniu z kobietami z innych zachodnich demokracji. Chwilami wydaje się to aż niewiarygodne, lecz zjawisko potwierdzają liczne badania i obserwacje socjologiczne: przy tym, jak bardzo rozwiniętym krajem jest Japonia, jej społeczeństwo - a zwłaszcza rola w nim kobiety - często zdają się tkwić w feudalnych wyobrażeniach rodem ze średniowiecza. I tu pojawia się druga możliwość odczytania tytułu - układane. Te kobiety, a wcześniej dziewczynki, są od maleńkości tak układane, by w końcu stały się układne. Przy czym to układanie trwa nierzadko całe życie. Jest swego rodzaju stałą zmienną. W domu i w pracy.

W świecie zachodnim nazwalibyśmy to nieraz upokorzeniem, brakiem poszanowania praw kobiet; tymczasem w Japonii jest inaczej. Mamy więc w książeczce Aoko Matsudy postacie takich dziewcząt, które nie chcą dać się układać, mamy zbuntowane młode feministki pracujące w korporacjach. Lecz na tym samym piętrze w wieżowcu, będącym siedzibą niezliczonej ilości firm, skrywają się też kobiety, które są już układne. I mężczyźni, zachowujący się zupełnie normalnie jak na standardy japońskie, a jednocześnie niczym szowinistyczne świnie, gdy przyłożyć do nich miarki zachodnie. Bo czy możecie sobie wyobrazić, panowie, by wyzywać od lesbijek te kobiety, które w pracy odważyły się nie obdarzyć was przychylnym spojrzeniem? A tu właśnie tak się dzieje.

Ta książka jest bardzo o kobietach i dla kobiet. Od tego, jak się nosić (ciuchy, makijaż), poprzez to czy i jak wyjść za mąż (wiele kobiet w Japonii idzie do pracy tylko po to, by złapać męża), aż do problemów ekologicznych, którymi kobiety zdają się interesować w skali globalnej bardziej niż mężczyźni.

Ta książka, a zwłaszcza tytułowe opowiadanie, jest też bardzo o pracy. Lubię w Układ (a)ne ten zabieg, dzięki któremu zamiast rozdziałów czy podrozdziałów, mamy po prostu oznaczenie piętra w wieżowcu, niczym w korporacyjnej windzie. Dzięki temu trafiamy podczas lektury do kilku firm, do stołówki, nieraz też do toalety. Nie pamiętam już, na którym piętrze pracuje szef, który jest małpą, ale doprawdy taki koncept wrzucony w środek całej korporacyjnej machiny jest niezwykle ożywczy. Małpi szef bowiem, swoją sierścią zbiera w open space prawdziwe mnóstwo tych samoprzylepnych żółtych karteczek, które zostawiamy na biurkach czy ekranach komputerów w nadziei, że usystematyzują naszą pracę. Małpi szef gubi potem futro z tymi karteczkami, a jedna ze sprzątaczek umieszcza je znów na biurkach i ekranach komputerów totalnie randomowo. Myślicie, że zorientowalibyście się następnego dnia rano, że coś tu jest inaczej? Ha! Z małpim szefem wreszcie nie da się porozumieć. Mówi innym językiem, nie komunikuje się jak człowiek, więc nie wiadomo, czego od nas chce. Pewna młoda kobieta odkrywa, że ten brak zrozumienia nie ma najmniejszego znaczenia, właściwie w ogóle nie wpływa na jej pracę. W końcu to korporacja. Trzeba robić swoje.

Podoba mi się to cudownie abstrakcyjne spojrzenie Aoko Matsudy na korpo. Autorka chwilami zdaje się brać lupę do rąk i odkrywać pod nią całe niewyobrażalne wręcz pracownicze i życiowe planety. Dzięki temu lektura Układ (a)nych nierzadko jest wyzwalająca. W pracy i nie tylko.

Aleksandra Przybylska

  • Aoko Matsuda, Układ (a)ne
  • tłum. Agata Bice
  • Wydawnictwo Tajfuny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021