Księgarnia Stonewall skradła serca wielu poznanianek, poznaniaków i nie tylko! Co Wy na to?
Arek Kluk: To bardzo nobilitujące i motywujące do dalszych działań. Zwłaszcza że jesteśmy nadal w dość trudnym położeniu, zarówno jako księgarnia, jak i cała grupa Stonewall. Po zeszłorocznych perturbacjach i przenosinach do nowych lokalizacji mieliśmy obawy, czy uda się powtórzyć sukces z ulicy Kwiatowej. Na szczęście tak wysoki wynik w plebiscycie świadczy o tym, że się udało, a nasza działalność jest potrzebna. To powód do dumy. Ludzie przychodzą do nas, bo wiedzą, że tutaj czeka na nich to, o co trudno w dużych sieciowych sklepach.
Aleksander Łusiarczyk: I mnie bardzo to cieszy! Warto dodać, że cały przychód, który wypracujemy, trafia statutowo do Stowarzyszenia Grupa Stonewall. Nie jesteśmy korporacją, pieniądze, które zostawiają u nas czytelnicy, przeznaczamy m.in. na bezpłatną pomoc psychologiczną dla osób w kryzysie. Dlatego wcale nie dziwią mnie głosy napływające z całego kraju, bo jesteśmy nadal jedyną księgarnią stacjonarną w Polsce o takim profilu. Myślę, że sam Poznań, jako miasto szczególnie przyjazne osobom LGBT+, także odgrywa tu niemałą rolę - ludzie często przyjeżdżają do Lokum i przy okazji odwiedzają Księgarnię. I zdarza się, że już w tym mieście zostają!
Czy odwiedzają Was także bliscy osób LGBT+, na przykład rodzice, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o seksualności albo binarności swojego dziecka?
A.Ł.: Tak, osoby wspierające również u nas bywają. Przychodzą, zagadują, czasami bardzo nieśmiało, ale z czasem coraz śmielej. Rodzice, których dziecko się wyoutowało, chcą się dowiedzieć, jak być w porządku, jak odpowiednio rozmawiać i wspierać. Służymy im pomocą, bo mamy u siebie odpowiedzialnie wybrane książki, które wszystkie te kwestie porządnie wykładają.
Ostatnio mieliśmy szczególnie wzruszającą sytuację. Do poznańskiego szpitala przyjechała pani wraz z transpłciowym dzieckiem, czekającym na operację. Jeszcze przed tą operacją przyszła do nas, z duszą na ramieniu, wspieraliśmy ją i trzymaliśmy kciuki. Następnego dnia wpadła ponownie, cała we łzach, mówiąc, że się udało. Po chwili wszyscy płakaliśmy, a ona dziękowała nam za stworzenie takiego miejsca i takiej społeczności.
To rzeczywiście pokazuje, że wiele osób Was potrzebuje. Ale także książek z wątkami LGBT+, których ukazuje się coraz więcej.
A.K.: Zdecydowanie tak, liczba książek o tematyce queer i LGBT+ rośnie lawinowo, nie wszystkie tytuły mamy dostępne w księgarni stacjonarnej. Wychodzą reportaże, biografie, literatura piękna i dziecięca oraz cała masa książek dla młodzieży.
Kto weryfikuje, które książki powinny się znaleźć w Księgarni Stonewall, a które niekoniecznie?
A.Ł.: Bardzo pomaga nam Mike Urbaniak. Z kolei w samej Księgarni jesteśmy we trójkę - Wiktor, Zuza i ja. Świetnie się dopełniamy, bo każde z nas specjalizuje się w innym gatunku literackim. Konikiem Zuzy jest zwłaszcza fantastyka i książki młodzieżowe, Wiktor uwielbia literaturę piękną i klasykę, a mnie najbardziej zajmuje reportaż i literatura faktu.
A.K.: Dbamy także o to, by weryfikować i mieć u siebie literaturę dotyczącą innych mniejszości. Są u nas książki poświęcone problemowi rasizmu, dużo jest literatury feministycznej.
A.Ł.: Znajdziesz u nas siostry Brontë, Virginię Woolf, Marqueza - wszystkie osoby autorskie, które napisały coś odkrywczego i wrażliwego o danej mniejszości lub dziwności. Wiele książek to przekłady z angielskiego, dlatego nasza praca obejmuje też śledzenie mediów społecznościowych i czytanie recenzji z portali anglojęzycznych - dzięki temu wiemy, że daną książkę warto mieć na półce od razu po jej polskiej premierze.
Dbamy też o to, by tytuły, które wybieramy, były napisane odpowiednim językiem. Nadal zdarza się, że jakaś książka ma dobre recenzje, ale my się na nią nie decydujemy właśnie z powodu nieodpowiedniego języka, nieaktualnego nazywania niektórych zjawisk, pisania w taki sposób, w jaki już pisać po prostu nie wypada, zwłaszcza gdy poszerza się adresatów o społeczność LGBT+. Niektóre dyskwalifikuje nie tyle nawet język, co sama osoba autorska, która pisze może i dobrze, ale ma poglądy bardzo dalekie od naszych.
A.K.: Ludzie nam ufają, a my nie chcemy tego zaufania zawieść.
Rozmawiała Izabela Zagdan
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023