Czy i Wy macie już cały świat w zegarku? Bo przecież nie w telefonie! Tam cały świat mieścił się wieki temu. Oto żyjemy w czasach, gdy zegarek mierzy nasze życiowe parametry, pika, gdy mamy za mało ruchu albo snu, można też nim zapłacić i pewnie otworzyć dom albo samochód, choć tego nie jestem do końca pewna. Mam bowiem zwykły zegarek ze wskazówkami, nie żeby od razu od pierwszej komunii, ale jednak zegarek mój nie jest smart. On nie gada ze mną, ja nie gadam z nim. Nie gadam też z Siri ani z Alexą, jak wielu ludzi we współczesnym świecie. Natalia Hatalska ma inaczej - jest trendsetterką w świecie technologicznych nowości, w dodatku zna się na technologii jak mało kto i - to jest dopiero dar! - potrafi o tym przesiąkniętym technologiami współczesnym świecie opowiadać wspaniale po polsku, dzięki czemu taki laik jak ja nie jest do końca zagubiony.
Hatalska napisała świetną książkę. Jej Wiek paradoksów ma znaczący podtytuł: Czy technologia nas ocali?. I na ten właśnie temat autorka snuje głęboko humanistyczne refleksje. Jest tu i o tym, czy technologia jest formą życia, o tym, jak bardzo jesteśmy osamotnieni w świecie pełnym technologii. Paradoksalnie pokazała to pandemia koronawirusa, bo choć mogliśmy się kontaktować niemal z każdym w dowolnym miejscu na świecie dzięki jej wsparciu, to chyba jak nigdy wcześniej czuliśmy miałkość i powierzchowność tego rodzaju kontaktu z drugim człowiekiem. I jak nigdy przedtem brakowało nam prawdziwych relacji twarzą w twarz.
Natalia Hatalska - która jest analityczką trendów, założycielką i prezeską instytutu badań nad przyszłością infuture.institute - pokazuje w Wieku paradoksów także to, jak bardzo jesteśmy dziś niedoinformowani, choć żyjemy w świecie, o którym sama pisze, że przepełnia go nadmiar informacji. Ale zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy, co nam daje, a co odbiera permanentne zanurzenie w świecie informacji 24/7 - tu dobrym pomysłem na refleksję będą choćby wydarzenia w Ukrainie, gdzie od końca lutego nieprzerwanie toczy się wojna, jakiej Europa nie widziała od pierwszej połowy lat 90. XX wieku. Jak to więc jest z tą stale dostępną informacją? Czujecie, że wiecie więcej, czy jesteście niemal permanentnie rozedrgani i nerwowo odświeżacie różne strony z newsami?
Wreszcie bierze na warsztat Hatalska nasze bezpieczeństwo i świat szeroko pojętych nauk przyrodniczych. Ale nie, nie zdradzę Wam, jak bardzo da się technologicznie podkręcić ludzki organizm - każdy może sam przeczytać. I kto wie, jak długo będzie mógł, bez okularów i... O wpływie technologii na bezpieczeństwo też każdy może przeczytać, a jeśli choć raz zdarzy nam się podczas lektury Wieku paradoksów zastanowić nad własnym bezpieczeństwem, nad tym, czy nasz smart zegarek nie ma za dużo danych o naszym organizmie i co by się stało, gdybyśmy go zgubili podczas biegania czy jazdy na rowerze... - no więc jeśli choć raz coś takiego zaświta nam w głowie, to będzie to znakomitą recenzją i wspaniałą klamrą dla książki Natalii Hatalskiej. Niemal tak dobrą jak ta, którą autorka sama spięła swoje rozważania.
I na sam koniec zagadka dla chętnych: jak myślicie - tę recenzję napisałam sama czy wygenerował ją "system GPT-2 pozwalający na automatyczne tworzenie długich, skomplikowanych tekstów przy użyciu sztucznej inteligencji"?
Aleksandra Przybylska
- Natalia Hatalska, Wiek paradoksów. Czy technologia nas ocali?
- Wydawnictwo Znak
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022