Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Prosto w serce!

Na polskiej scenie alternatywnego popu jest wiele piosenkarek, które umiejętnie balansują na granicy subtelnej nostalgii i emocjonalnej szczerości. Zalia, która właśnie powraca ze swoim drugim albumem - "Serce" (2025), niewątpliwie jest jedną z nich. Jeśli jej debiutanckie "Kocham i tęsknię" (2022) było płytą o dorastaniu, o pierwszych miłościach i związanych z nimi wzlotach oraz upadkach, to premierową płytę zbudowała na znacznie dojrzalszych i poważniejszych refleksjach. To album o miłości w niemal wszystkich jej odcieniach - tej euforycznej, tej rozczarowanej, tej utraconej. Na żywo posłuchamy go w Blue Note.

Młoda kobieta w ponętnej pozie lezy na pościeli. Ma futrzaste ubranie. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Już pierwsze przesłuchanie "Serca" pozwala poczuć, że choć Zalia skomponowała je z niby dobrze znanych, indie-popowych budulców, to na pewno nie jest tylko kolejnym krążkiem utrzymanym w tej stylistyce. To wyróżniająca się, konceptualna opowieść, w której piosenki układają się w pewien rodzaj narracji. Przed wydaniem płyty artystka podkreślała, że traktuje go jak zbiór nigdy niewysłanych listów. Teksty poszczególnych utworów są intymne, momentami surowe, a czasem pełne niedopowiedzeń, które sprawiają, że odbiorca może dopisać własne zakończenie.

Już otwierająca "Julia" wlewa nam do serc tę melancholijną refleksję, w której delikatne gitarowe brzmienie splata się z subtelną, niemal szeptaną narracją wokalną. "Motyl" - nagrany we współpracy z Piotrem Ziołą - wnosi element słodko-gorzkiej ulotności, opowiadając o relacjach, które choć zazwyczaj są piękne, to od początku są skazane na szybkie wygaśnięcie. Jednym z najbardziej wyrazistych momentów na albumie są "My". To ballada, którą można interpretować na wiele sposobów - jako piosenkę o tęsknocie, jako opowieść o próbie odnalezienia stabilności w uczuciach, jako refleksję nad ulotnością bliskości.

Ciekawym fragmentem "Serca" jest również utwór "Nie mam dla Ciebie nic", w którym gościnnie pojawia się Piotr Rogucki, co tworzy duet intensywny, pełen napięcia i skondensowanych emocji, śpiewający coś więcej niż zwykłe linijki tekstu, dając nam wyznanie o rozpadzie bliskości, a może raczej o końcu pewnego świata. Istotnie "Serce" to płyta bogata w nastroje. Z jednej strony mamy piosenki czułe ("List do niej"), folkowo-akustyczne (wspomniana "Julia"), a z drugiej podszyte tanecznym pulsem - jak w "Znowu sam", numerze, który otworzył Zalii drogę do nominacji w konkursie o Bursztynowego Słowika na Top Of The Top Sopot Festival.

Z pewnością podpisanie kontraktu przez Zalię akurat z Def Jam Recordings Poland było krokiem, który mógł budzić pewne zaskoczenie, z racji kojarzenia wytwórni raczej z czarnymi, ulicznymi brzmieniami, zwykle dalekimi od pastelowych harmonii i ciepłych gitar. To jednak dobrze przemyślany ruch - wokalistka udowodniła nim, że nie musi wpisywać się w konkretne ramy i pozostaje wierna swojemu już dość silnie rozpoznawalnemu brzmieniu. Na "Serce" dobrze też spojrzeć w kontekście drogi, jaką przeszła ona w ostatnich latach. Gdy w 2023 roku dołączała do projektu Babie Lato, w którym na festiwalu Santander Letnie Brzmienia dzieliła scenę z Natalią Kukulską, Bovską, Mery Spolsky czy Margaret, wielu sądziło, że to wybór na wyrost. Jej nowa płyta pokazuje, że na pewno nie mieli racji. Przekonajcie się o tym sami podczas jej nadchodzącego koncertu!

Sebastian Gabryel

  • Zalia
  • 2.03, g. 19
  • Blue Note
  • bilety: 99 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025