"Fortepian i gitara klasyczna praktycznie nie żyją ze sobą w muzyce" - stwierdzają artyści w książeczce dołączonej do płyty. I właściwie mają rację. Tyle że sami niniejszym albumem zdają się zaprzeczać teorii, że są to "instrumenty wykluczające się". No, ale do tego, by tak się stało, by gitara i fortepian ze sobą twórczo współpracowały, potrzeba nie tylko kunsztu technicznego, nie tylko szalenie wysokich umiejętności wykonawczych, ale też szczególnego rodzaju wrażliwości, powiedziałbym nawet empatii czy czułości - wobec artystycznego partnera i wobec samej muzyki. Jako że obu wykonawcom tych cech nie brakuje, otrzymujemy płytę rewelacyjną.
Wspomnieć trzeba tu od razu, że jest i trzeci bohater albumu. W trzech utworach pojawia się gościnnie światowej klasy kontratenor Jakub Józef Orliński, dodając muzyce jeszcze większego blasku. Na płycie spotykają się nie tylko trzej wybitni artyści, ale też otwarci ludzie, lubiący ze sobą przebywać i cieszący się graną przez siebie muzyką - to też słychać i to też nadaje całości szczególny charakter.
Swoistą ramę konstrukcyjną albumu tworzą cztery kompozycje Aleksandra Dębicza, który jest też aranżerem całości materiału. Pojawiają się na początku i końcu krążka, ale też w jego centralnej części, gdzie znajdziemy m.in. (może kluczowy dla całości) Quarantine Song, wykonany wspólnie przez trio.
Szczególnym punktem w repertuarze płyty jest też utwór Aranjuez Concerto BWV 1056, w którym artyści - jak już wynika z tytułu - połączyli w jedno kompozycje Bacha i Joaquína Rodrigo. Nie dość tego, w równolegle toczącej się narracji utworu niejako zamienili się rolami: Dębicz gra nominalne partie gitary z kompozycji Rodriga, a Kuropaczewski - utwór Bacha. W programie albumu odnajdziemy tematy autorów z różnych epok: Scarlattiego, Ravela, Albeniza. Mamy również opracowanie na duet Agua e Vinho - utworu wybitnego brazylijskiego jazzowego muzyka Egberta Gismontiego, znajdziemy też kompozycję jego rodaka Rodriga Amarante napisaną do serialu Narcos. W tej całej różnorodności wykonawcy ani na moment nie tracą kontroli nad spójnością, klarownością i jakością tego, co prezentują na płycie. Całość organizuje współbrzmienie instrumentów akustycznych, choć w Gnosienne No. 1 Erika Satiego Dębicz gra na syntezatorze cyfrowym.
To jedna z tych płyt, które po zakończeniu natychmiast chce się włączyć od nowa. Artyści pozostawiają słuchacza z niedosytem i marzeniem o większej ilości muzyki na fortepian i gitarę klasyczną - oczywiście w ich wykonaniu!
Tomasz Janas
- Aleksander Dębicz i Łukasz Kuropaczewski, Adela
- wyd. Warner Classics
- koncert promujący płytę Adela
- 8.03, g. 20.30
- Teatr Muzyczny
- bilety: 85-106 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021