Ktoś powiedział kiedyś, że tak naprawdę Armia mogłaby się nie udać. Bo kiedy zespół tworzą tak silne i niezależne osobowości, to efekty ich współpracy mogłyby skończyć się megalomańskim fiaskiem. Jednak w przypadku założonej pod koniec 1984 roku grupy Tomasza Budzyńskiego (Siekiera) oraz nieżyjących już Roberta Brylewskiego (Brygada Kryzys, Izrael) i filozofa Sławomira Gołaszewskiego, stało się zupełnie inaczej. Już krótko po wydanej cztery lata później debiutanckiej płycie tytułowej grupa cieszyła się statusem jednej z najoryginalniejszych kapel na polskiej scenie "muzyki niezależnej". Całkiem słusznie, mając na uwadze również jej późniejsze dokonania. Wystarczyć przypomnieć sobie największe przeboje, jakich w historii Armii było wiele - choćby Niezwyciężony, Opowieść zimowa czy Kochaj mnie.
Burzliwa historia Armii - pełna roszad w składzie i temu podobnych perypetii - zawsze szła w parze z jej wiecznie poszukującym brzmieniem. Przyglądając się imponującemu dorobkowi grupy, w której prym szybko zaczął wieść opuszczony przez Brylewskiego Budzyński (w chwili jego odejścia grający już z Dariuszem Malejonkiem i Piotrem Żyżelewiczem), łatwo zauważyć, że obok dominującego punk rocka i szeroko pojętej muzyki hardcore, Armia nigdy nie lubiła stać w miejscu. Raz wykraczała w stronę metalu i gotyku, a raz uderzała w skoczne reggae, po drodze sięgając jeszcze po symfonicznego czy jazzowego rocka. Ten eklektyzm można dostrzec również w wielowymiarowych tekstach, w których "Budzy", w poetyckich, pełnych duchowości słowach, splatał wątki chrześcijańskie z New Age, a gnozę z polską baśnią.
Jak na tle dotychczasowej dyskografii grupy wypada Legenda? Paradoksalnie, druga płyta Armii, wydana w 1991 roku, znacznie skuteczniej opiera się próbie czasu niż niejeden album, jaki grupa nagrała później. Ten koncepcyjny, bardzo przemyślany krążek okazał się nie tylko największym sukcesem komercyjnym tego zespołu (zwłaszcza za sprawą wspomnianej już Opowieści zimowej), ale spotkał się z dużym uznaniem ze strony nawet bardziej zatwardziałych punkowców czy miłośników zimnej fali. Z jeszcze innej strony, nawet znany religioznawca i filozof, zmarły w ubiegłym roku Jerzy Prokopiuk z estymą opisywał Legendę, określając ją "wrzaskiem świata" i "perłą poezji gnostyckiej".
Nic dziwnego, ze to właśnie ten album został wybrany przez dziennikarzy wychodzącego od ponad trzydziestu lat "Tylko/Teraz Rocka" najważniejszą płytą 30-lecia w Polsce. I nic dziwnego, że okrągłą rocznicę właśnie tej płyty Budzyński - wspólnie z grającymi z nim obecnie perkusistą Amadeuszem Kaźmierczakiem, basistą Dariuszem Budkiewiczem, klawiszowcem Jakubem Bartoszewskim i gitarzystą Stanisławem Budzyńskim - zamierza świętować. Jej trzydziestą rocznicę uczci z hukiem, bo trudno sobie wyobrazić, by jubileuszowe koncerty Legendy mogły przejść bez echa. Niech żyje legenda - Armia.
Sebastian Gabryel
- Armia
- 20.02, g. 19
- Klub u Bazyla
- bilety: 60 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022