Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Kochany ekstremista

Pojawia się pytanie o przyczynę zła tkwiącego w człowieku, o tajemnicę mrocznej ludzkiej natury - o filmie "Moi synowie" pisze Bartosz Żurawiecki.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Francuzi potrafią robić kino społeczne szybko reagujące na to, co się dzieje w ich kraju. Kolejnym przykładem jest film nazwany po polsku Moi synowie, a w oryginale noszący tytuł Jouer avec la feu, czyli Igranie z ogniem. Akcja toczy się w mieście Metz, na północnym wschodzie Francji, gdzie ze względu na historię i bliskość Niemiec silne są nastroje nacjonalistyczne. Pracownik techniczny kolei, Pierre (nagrodzony za tę rolę na festiwalu w Wenecji Vincent Lindon), po śmierci żony wychowywał samotnie dwóch synów. Obaj są już pełnoletni. Młodszy, Louis (Stefan Crepon), to wzorowy uczeń, który szykuje się do studiów na którymś z prestiżowych uniwersytetów. Natomiast starszy, Félix zwany Fusem (Benjamin Voisin), nie skończył szkoły i nie ma żadnego pomysłu na życie. Poza jednym - przystaje do grupy prawicowych ekstremistów spędzających czas na biciu imigrantów, antyfaszystów i "lewaków".

Konflikt między ojcem a synem stanowi sedno filmu wyreżyserowanego przez siostry Delphine i Muriel Coulin, Pierre z przerażeniem patrzy na to, co stało się z Félixem, ale jest bezsilny. Dyskusje przeradzające się w kłótnie do niczego nie prowadzą. Jednocześnie członków rodziny łączą bliskie i silne więzy, co czyni całą sprawę jeszcze trudniejszą - nie da się ot tak wyrzec ukochanego syna, nie da się porzucić ojca, który okazał nam tyle miłości.

Wszystko zmierza jednak ku tragedii, do której dochodzi w ostatnim, najbardziej przejmującym akcie filmu. Ona też wznosi "Moich synów" ponad doraźną publicystykę. Pojawia się pytanie o przyczynę zła tkwiącego w człowieku, o tajemnicę mrocznej ludzkiej natury. Tym, co kieruje Fusem, nie są wyłącznie frustracje, pretensje, zacietrzewienie czy pragnienie zemsty. Jest coś jeszcze. Ale co to takiego, tego nawet on sam nie wie.

Wspomniałem o nagrodzie dla Lindona, jednak nie mniejsze wrażenie robi, nagrodzony z kolei na festiwalu w Chicago, Voisin, znany nam wcześniej m.in. z głównej roli w wystawnym kostiumowym widowisku "Stracone złudzenia". To dzięki niemu Fus budzi zarówno przerażenie, jak i... czułość.

Bartosz Żurawiecki

  • "Moi synowie"
  • reż. Delphine i Muriel Coulin
  • premiera: 5.09

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025