Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

NIC SIĘ TU NIE DZIEJE. Pieskie serce

Matteo Garrone po wstrząsającym portrecie camorry w "Gomorra" i okrutnych, neapolitańskich baśniach dla dorosłych z "Pentameru" w "Dogman" po raz kolejny sięga po opowieść z włoskich peryferiów.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Są psiarze i kociarze. Garrone uczy nas, że ludzi można też opisać jako różne typy psów. Dlatego krytycy określają tytułowego Dogmana - weterynarza Marcello, jako niegroźnego szczeniaka. Jest niski, zgarbiony, ma dobrą naturę i sarnie, wyłupiaste oczy. Trochę jednak broi i bryka, dilując na boku, aby dorobić do swojego średnio prosperującego biznesu. Jego nieoczywistym kolegą jest zwalisty, bezmyślnie okrutny i nieprzewidywalny Simone, o którym powiedzielibyśmy: duży, wściekły i groźny pies. Dryblas znęca się nad każdym, bo w jego naturze leży brak empatii i socjopatia typowego gangusa. Marcello co i rusz obrywa jego ciężką łapą. Pozostaje nam tylko rozsiąść się w fotelu i czekać, jak będzie wyglądała nietypowa konfrontacja między tak skrajnymi indywiduami.

"Dogmana" Matteo Garrone planował nakręcić jeszcze przed "Gomorrą" i z tej perspektywy można go potraktować jako naturalny prequel. Opowiada przecież o ludziach, których do przemocy popycha natura bądź niefortunne okoliczności i równie dobrze mogliby być (lub zostać w przyszłości) członkami pośledniej grupy przestępczej pokroju rodzinnego biznesu z "Bez litości" Michele Alhaique'a. Zresztą - w kinie Garrone panuje przekonanie, że we Włoszech wszystko jest przeniknięcie korupcją, jaką niesie z sobą mafia.

Dwaj bohaterowie nie grzeszą rozgarnięciem i inteligencją. Są też w pewnym dziwnym sensie sobie potrzebni - do momentu, gdy wzajemnie zaczną się zagryzać. Gdyby nie obsadzenie w ich rolach takich wybitnych artystów, jak Marcello Fonte jako Marcello i Edoardo Pesce jako Simone, którzy postawili na realizm gry i skrajną oszczędność środków wyrazu, Garrone stworzyłby dziwną i zapewne niestrawną groteskę. Zresztą, to właśnie problemy ze znalezieniem odpowiednich aktorów i lokacji dla zdjęć spowodowały, że "Dogman" trafił w 2006 roku na półkę.

Film ostatecznie zrealizowano na południu Włoch, w Villaggio Coppola. W zrujnowanych budynkach nad morzem, w świecie znaczonym rozkładem, prosta, wręcz prostolinijna opowieść z "Dogmana" jest przekonująca, a także nabiera sensu i solidnego ciężaru. Przyczyniają się też do tego duszne, mroczne zdjęcia w niskim kluczu autorstwa Nicolaia Brüela.

Nowy film Garrone to jeden z najbardziej ponurych i przygnębiających portretów Włoch, choć pozornie rozgrywa się on wśród ludzi zwyczajnych i przeciętnych. Ta mało efektowna przypowieść o mechanizmach zła i upadku człowieka jest o wiele bardziej pasjonująca i lepiej trzyma w napięciu nawet niż "Dziewczyna we mgle" Carisiego, doskonały współczesny włoski thriller kryminalny. Przyznane "Dogmanowi" nagrody, w tym Psia Palma w Cannes dla aktorów czworonogów, tylko potwierdzają nadrzędne miejsce Garrone w nowym kinie włoskim.

Marek S. Bochniarz

  • Nic Się Tu Nie Dzieje: "Dogman", reż. Matteo Garrone
  • Kino Pałacowe
  • 11.08

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018