Jante było miejscowością wymyśloną i opisaną w 1933 roku w książce Uciekinier przecina swój ślad przez duńskiego pisarza Aksela Sandemosego. Spisał on w swojej powieści 11 zasad rządzących życiem mieszkańców tego miejsca:
- Nie sądź, że jesteś kimś wyjątkowym.
- Nie sądź, że nam dorównujesz.
- Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas.
- Nie sądź, że jesteś lepszy od nas.
- Nie sądź, że wiesz więcej niż my.
- Nie sądź, że jesteś czymś więcej niż my.
- Nie sądź, że jesteś w czymś dobry.
- Nie masz prawa śmiać się z nas.
- Nie sądź, że komukolwiek będzie na tobie zależało.
- Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć.
- Myślisz, że nic o tobie nie wiemy?
Te zasady zostały zapamiętane jako "prawo Jante" i do dziś funkcjonują nie tylko w duńskiej kulturze zupełnie niezależnie od książki Sandemosego. Wielu Duńczyków twierdzi, że sami pochodzą z Jante, że wyrwali się z Jante, że do Jante już nigdy nie wrócą. Jante jest wszędzie, lecz nie tam, gdzie my. Może dlatego reporterski zamiar odnalezienia tej mitycznej krainy (mimo że można wskazać jej rzeczywistą inspirację: Nykrbing Mors) nie mógł się udać, a Filip Springer tym razem musiał uciec w fikcję.
Motyw uciekania jest w kontekście Jante bardzo powszechny - można powiedzieć, że to miejsce powstało po to, by w nim nie być. Idea Jante umożliwia ucieczkę, jednak równie fikcyjną jak sama miejscowość. Szukając Jante, Filip Springer poznaje ludzi, których życie polega na nieustannym oddalaniu się od małej ojczyzny. Uciekają, by poczuć się bardziej sobą, uniezależnić, postawić na swoim, rozwinąć skrzydła. Jedyna osoba, która zdecydowała się wrócić do Jante, Ole, odmawia spotkania z reporterem i być może istnieje tylko w wyobraźni pisarza.
Oprócz ludzi, Springer analizuje też duńskie mosty - a te paradoksalnie częściej dzielą niż łączą. Wielu mieszkańców wysp niechętnym okiem spogląda na nowe drogi łączące ich ze światem zewnętrznym. Tak jakby trasy przecinające powietrze i wodę na siłę łączyły miejsca, które w naturalny sposób powinny się znajdować daleko od siebie. Wygodna komunikacja i mosty stają na przeszkodzie zapalonym uciekinierom - łatwiej uciec od tego, co ukryte, odległe i nieprzyjazne.
Dlaczego Duńczycy, a szerzej Skandynawowie, odczuwają potrzebę odcięcia się od społeczności opisanej przez Sandemosego? Prawa Jante są pochwałą przeciętności, podcinają skrzydła każdemu, kto myśli o wyłamaniu się z kanonu powszechnie panujących zasad. Nie pozwalają na swobodę w żadnej sferze życia, na wyjątkowość, na realizowanie marzeń. W kontekście Skandynawii brzmi to dziwnie - w końcu Duńczycy są podobno jednymi z najszczęśliwszych ludzi na świecie, a na skandynawskie modele wychowania z zazdrością spogląda cała Europa. Jednak prawo Jante też ich dosięga. "Też" - bo, jak próbuje pokazać Springer - rygor surowych zasad i pierwszeństwa dla przeciętności to cechy niemal każdej społeczności. Sandemose powiązał je z Danią, ale w rzeczywistości Jante można odnaleźć w każdej grupie społecznej, w każdym człowieku.
Być może powyższe rozważania nie brzmią wcale odkrywczo i trzeba przyznać, że nowa książka Springera nie jest wcale przełomowym dziełem. Ani nie obnaża prawdziwego oblicza Duńczyków, ani nie opisuje tego społeczeństwa na nowo. Za to w nowatorski sposób mówi o człowieku i jego ograniczeniach. Springer próbuje wyłamać się z zasad, które narzuciły mu dziennikarskie doświadczenia, poszukuje nowego języka poza przestrzeganą dotychczas formą. Te chwilami reporterskie, czasem eseistyczne, a momentami zupełnie powieściowe zapiski o bardzo nietypowej podróży po Danii są skromną próbą uchwycenia, zrozumienia ludzkiej natury. Skromną, bo okazuje się ona jeszcze bardziej skomplikowana niż warsztat reportera, który właśnie został pisarzem. Jest to jednak całkiem udana próba ucieczki jak na kogoś uwikłanego w prawo Jante.
Anna Tomczyk
- Filip Springer, Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz
- Wydawnictwo Czarne
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019