Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Zajrzyj do wnętrza!

Jak wyglądają wnętrza przedstawione na obrazach i co się w nich lub za nimi kryje? Odpowiedzi na to pytanie można szukać od 12 września w Muzeum Narodowym. O wystawie "Ukryte znaczenia. Motyw wnętrz w sztuce polskiej od XIX do XXI wieku" opowiada jej współkuratorka, Agnieszka Skalska.

Kobieta stoi na schodach ze złotymi poręczami patrząc w górę. - grafika artykułu
Agnieszka Skalska, fot. Grzegorz Dembiński

Gdy wejdę do wnętrza muzeum, to...?

Będzie pani olśniona urodą obrazów. Myślę, że zebraliśmy wspaniałe malarstwo. Obrazy pochodzą z naszych zbiorów i kilkunastu innych muzeów, m.in. z Krakowa, Warszawy i Wrocławia, oraz z prywatnych zbiorów. W sumie to 130 prac.

Jaka jest główna idea tej wystawy?

Punktem wyjścia było przekonanie, że warto przyjrzeć się drugiemu planowi, temu, co jest otoczeniem głównych przedstawień na obrazach. Razem ze współkuratorką i pomysłodawczynią wystawy, panią dr Marią Gołąb, stwierdziłyśmy, że tło lub miejsce, w którym odbywają się różne zdarzenia, sceny rodzajowe czy przedstawiane są portrety, nie jest oczywistym tematem dla historii sztuki. Uznałyśmy, że warto spróbować sprowadzić do wspólnego mianownika obrazy, które powstawały w różnych epokach stylistyczno-historycznych i artystycznych, by sprawdzić, jak to podejście do miejsca na obrazach wyglądało.

O jakim okresie mówimy?

To około 200 lat. Zaczynamy od początku XIX wieku, czyli biedermeieru i realizmu, a kończymy na latach współczesnych, nawet 2020 roku, dlatego ta prezentacja jest bardzo obszerna. Wybrałyśmy ważne według nas obrazy, które mogą temat wnętrza pokazywać w sposób najbardziej czytelny.

A dlaczego wnętrza?

Wydaje się, że problem przemian, jakim ulega w historii sztuki tło obrazu czy miejsce zdarzeń obrazowych, to jest temat, który do tej pory był w polskim muzealnictwie poruszany rzadko lub wcale. Pojawiały się wystawy prezentujące np. pracownie artystów, ale właśnie dlatego takich obrazów nie będziemy szczególnie eksponować.

W takim razie gdzie zajrzymy?

Staniemy przed buduarami, przed salonami, pokojami rodzinnych spotkań, kawiarniami. Za sprawą Bronisławy Rychter-Janowskiej staniemy też przed wnętrzami ziemiańskich dworków, a dzięki realizmowi Aleksandra Kotsisa zajrzymy do wnętrz ubogich, XIX-wiecznych wiejskich chat.

Gdy pomyślimy o zmianach wyglądu pomieszczeń, nawet w ostatnich 50-70 latach, różnice są ogromne...

Zmiany stylistyczne w organizacji wnętrz z pewnością są zauważalne, ale nas zdecydowanie bardziej interesował sposób, w jaki wnętrze przedstawiane jest w malarstwie. Jak współgra ono z głównym tematem obrazu, jaką rolę pełni wobec postaci na nim przedstawianych lub jak artyści przedstawiają wnętrza, gdy pozbawiają je ludzkiego sztafażu. Przede wszystkim interesowały nas jednak ukryte, symboliczne znaczenia, o których mowa w tytule wystawy. Gdy zastanawialiśmy się w muzeum, jakim obrazem zapraszać widzów na naszą wystawę, jakie dzieło ma się znaleźć na plakacie, zdecydowaliśmy się na obraz "Cynie" Józefa Mehoffera. To obraz przedstawiający wnętrze w sposób bardzo poetycki. Relacja między postacią - aktem kobiety - a rozrzuconymi na stole, przykrytym czerwonym obrusem, ciętymi kwiatami, jest wizualnie olśniewająca. Wnętrze pokoju wypełnia niemal całą przestrzeń obrazu, choć usunięte jest w głębię. Postać widzimy na skraju płótna, obok ogromnych ciętych kwiatów.

Obraz jest dobrą reprezentacją tego, czego widzowie mogą się spodziewać - tego, co nie do końca jawne, a  jedynie sugerowane. Na pierwszy plan wysuwa się, w kompozycji Mehoffera, martwa natura jako nośnik treści wanitatywnych (przypominających o przemijaniu, śmierci - przyp. red.). Ślady obecności mieszkańców, także nieodwracalnie minionej, noszą puste pokoje. W okresie biedermeieru malarstwo ukazuje przemiany społeczne: oddzielenie przestrzeni prywatnej od zawodowej oraz stopniowe wyodrębnianie mieszkania jako intymnego świata codzienności. Wnętrze staje się zarówno azylem, jak i manifestacją stylu życia mieszkańców. Popularne są portrety, które pełnią rolę opowieści o tożsamości przedstawianych postaci - ich statusie, aspiracjach i wartościach. Istotnym odniesieniem dla tych interpretacji są refleksje Waltera Beniamina, który nazywał wnętrze "puzderkiem prywatności".

Gdy w czasach pandemii telewizje łączyły się z rozmówcami przez kamerki internetowe, regularnie zaglądaliśmy do wnętrz czyichś mieszkań. Tła rozmów były elementem autokreacji.

Odpowiedź na pytanie, kim jesteś, które kierujemy do portretowanej osoby, odbywa się różnymi drogami. Jedną z nich jest pokazanie kontekstu i sposobu bycia w określonym środowisku. Wspomniane przez panią doświadczenie pandemiczne nie znajduje malarskich reprezentacji na naszej wystawie, ale mamy świadomość wagi tych wspomnień, idei zamknięcia w prywatnych przestrzeniach, dla nas wszystkich, także dla widzów. Trop związany ze znaczeniem wnętrza dla tworzenia portretu jest istotny i pojawia się od początku narracji wystawy.

A zaczynamy czym?

Zaprosimy widzów do tego, żeby weszli od razu do nowego gmachu, gdzie zobaczą sztukę Młodej Polski. Wydaje nam się, że ona najlepiej pokazuje ideę  wystawy, czyli sposób interpretacji tła, drugiego planu kompozycji. Obrazy z okresu Młodej Polski autorstwa Konrada Krzyżanowskiego, Józefa Mehoffera, Ferdynanda Ruszczyca czy Wojciecha Weissa są najbardziej znane i powstawały pod wpływem przeświadczenia, że wnętrze jest metaforą duszy. Wnętrzom nadawano więc symboliczny charakter. Próbujemy tropić tego rodzaju motywy i znaczenia w organizacji przedstawionej na obrazach przestrzeni, posługując się submotywami.

Jakimi na przykład?

Znany jest motyw otwartego okna. Już w XV wieku dla Leone'a Battisty Albertiego obraz był otwartym oknem. Później ten motyw staje się powszechny. Uchylone drzwi czy lustra również funkcjonują jako metafory przejścia, refleksji, introspekcji. Ciekawe jest też to, że widzowie zapraszani są do muzealnego wnętrza i z tej perspektywy patrzą na kolejne wnętrza, przedstawione na obrazach. Ta psychologicznie intrygująca sytuacja może być ciekawym doświadczeniem dla każdego. Czasem na obrazach zaglądamy przez okno do wnętrza.

Trochę podglądamy...

Myślę, że sytuacja, w której ta wystawa stawia widza, jest pewnego rodzaju przywilejem. Znowu odwołam się do tradycji sztuki XIX wieku, opisanej przez Baudelaire'a, który relacjonuje obserwację wnętrz podczas przechadzki ulicami Paryża. Każdy z nas, oprócz tego wspomnianego zaglądania do cudzych domów przez ekran w czasach pandemii, ma doświadczenie zerkania przez otwarte, odsłonięte okna. Na wystawie znajdujemy się w sytuacji publicznej, w przestrzeni muzeum i konfrontujemy się z obrazami wnętrz prywatnych. Ciekawy kontekst stanowi plakat Stanisława Wyspiańskiego do sztuki "Wnętrze" Maurice'a Maeterlincka. Pojawia się na nim podwójny portret dziewczyny, o której nie wiemy, czy wygląda przez okno, czy jest widziana z zewnątrz. Sztuka Maeterlincka opisuje sytuację, która w pewnym stopniu dotyczy widza. Autor przedstawia scenę, w której do bezpiecznego wnętrza zbliżają się posłańcy niosący złe nowiny. Czytelnik wie, że rodzina we wnętrzu za chwilę dowie się o tragedii. Moment, w którym przyglądamy się domowym scenom, krzątaninie, pustym pokojom z zewnątrz, sprawia, że przyjmujemy bezpieczną pozycję obserwatora życia, które z kolei bywa też naszym udziałem.

Style malarskie zmieniały się przez lata, to również musi być widoczne na obrazach...

Tak. W kolejnej sali pokazujemy sztukę dwudziestolecia międzywojennego. Przejście z Młodej Polski do 20-lecia, a więc czasu malarskiego eksperymentu, będzie mocną, wizualną przygodą. Odnajdziemy te same tematy - portret, sceny rodzinne, akty, sceny kąpieli czy dziecięcych zabaw. Pokazane zostaną one jednak w zupełnie nowej stylistyce. Artyści, tacy jak Zbigniew Pronaszko, Tytus Czyżewski, Tymon Niesiołowski, czerpiący ze sztuki formizmu i futuryzmu, zmieniają sposób przedstawiania, inaczej posługują się kształtem i kolorem, a także inaczej ukazują przestrzeń. Warto przyjrzeć się temu etapowi historii polskiej sztuki, skupiając się na samym wnętrzu, dostrzec zmiany w komponowaniu drugiego planu. Wnętrze staje się równorzędnym z postacią układem barwnych, geometrycznych kształtów.

...czyli mówimy też o wnętrzu obrazu.  

Temat drogi do wnętrza obrazu też chciałyśmy na tej wystawie zaznaczyć. Myślenie o wnętrzu jako pewnym wizualnym eksperymencie pojawia się w sztuce naszego czasu, w pracach powstających pod koniec XX i na początku XXI wieku. Temat wnętrza, jego fragmenty częściej niż w poprzednich epokach stają się głównym przedmiotem zainteresowania artystów, takich jak Barbara Skąpska, Wojciech Korytowski, Józef Walczak, Cyryl Polaczek. Podobnie jak wcześniej, motyw wnętrza pojawia się także jako element obrazów dotyczących innych problemów. Tak jest np. w przypadku prac Jakuba Adamka z cyklu "Animal Planet". Współczesność obejmuje ogromną stylistyczną różnorodność. Obok niemal abstrakcyjnych obrazów Jacka Sienickiego pokażemy fotorealistyczne prace Łukasza Korolkiewicza i Zbysława Maciejewskiego. Na wystawie znajdą się obrazy, będące malarskim nawiązaniem do historycznych traum, jak u Wilhelma Sasnala, czy prace, które skupiają się na sposobach percepcji, jak w przypadku Zbigniewa Rogalskiego. Pokażemy obrazy Jarosława Modzelewskiego oraz dokumentację instalacji Jarosława Kozłowskiego "Negatyw pokoju", znaną poznańskiej publiczności z wystawy w 1997 roku. Serdecznie zapraszamy do wszystkich tych wnętrz.

Rozmawiała Agnieszka Nawrocka

  • Wystawa "Ukryte znaczenia. Motyw wnętrz w sztuce polskiej od XIX do XXI wieku"
  • Muzeum Narodowe
  • 12.09-18.01.2026

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025