Na wystawie w Galerii Miejskiej Arsenał Pawłowski-Jarmołajew i Skrzypczak próbują skategoryzować queerowe zjawiska i postawy artystyczne ostatnich lat. Wspomnianą "dobrą zmianę" traktują w tym kontekście z jednej strony jako symbol opresyjnej kampanii politycznej i drastycznego spadku poczucia bezpieczeństwa osób queerowych w Polsce, z drugiej zaś jako rozpoczęcie nowego etapu: samoorganizacji, oddolnych działań i tworzenia nowych, wspierających struktur.
Po wystawie prowadzą nas cztery główne bloki tematyczne. "Kronika" podsumowuje powstałe w ostatnich latach inicjatywy artystyczne, "Stodoła" wprowadza w queerowe reinterpretacje polskiej ludowości, a "Komnata" celebruje cielesność i tożsamość płciową. Ostatnia, najbardziej efemeryczna część wystawy to "Strefa ruchu", program performatywny kuratorowany przez Andrzeja Pakułę. Spora część wydarzeń już za nami, ale jeszcze w sierpniu będzie można wybrać się na performansy "Do obolałych części!" i "Obelix Nutrix" w wykonaniu Ani Nowak i wieczór poetycki organizowany przez kolektywy Slamka i X-Philes oraz wziąć udział w dwudniowych warsztatach pracy z ciałem, prowadzonych przez Stefę Gosiewską i Liz Rosenfeld. Przed nami także seria oprowadzań kuratorskich: dla osób seniorskich, z perspektywy białoruskiej oraz z perspektywy performatywnej. Program wydarzeń towarzyszących jest bardzo różnorodny i wychodzi daleko poza mury galerii: zaprasza do rozmowy i poszerza konteksty wystawy, wpisując ją w tkankę miejską.
Ekspozycji towarzyszy przewodnik z tekstami osób kuratorskich. To wyczerpujący opis założeń wystawy, jej poszczególnych bloków tematycznych i prezentowanych w ich ramach prac. Znajdziemy tam także artykuły Antona Ambroziaka i Michała Grzegorzka. Osoby autorskie w zwięzły i przystępny sposób przełożyły główne założenia wystawy, specyfikę samych prac oraz uwarunkowania społeczno-polityczne na język pisany. Umożliwiają tym samym pełne zrozumienie projektu każdej osobie, która chciałaby przez te artystyczne strategie przeniknąć. To znakomita decyzja, samo bowiem wyjście ze sztuką poza mury galerii nie zawsze wiąże się z otwartością na potrzeby szeroko rozumianych odbiorców. W przestrzeni Arsenału dostępne są też kampowe przewodniki performatywne, a w roli osoby oprowadzającej występuje Filipka Rutkowska.
Widz w przestrzeni wystawy pojawia się nagle. Tuż po wejściu do galerii, jeszcze przed wkroczeniem do sal ekspozycyjnych, pole widzenia zostaje zawłaszczone przez sztandar Daniela Kotowskiego. To jeden z wielu przykładów queerowania języka: Kotowski prezentuje gest oznaczający "miłość" lub "pedał" w języku migowym. Rozpoczyna się pierwsza część wystawy, zatytułowana "Kronika". Samoorganizacja i alternatywne archiwa spotykają się tu z artystycznymi manifestami. Małgorzata Mycek ironicznie podsumowuje zmieniające się postrzeganie marszów równości, które w oczach korporacji stają się znakomitą okazją do autopromocji i czerpania zysków. Podważa tym samym charakter gestów, które definiowane jako sojusznicze, są w rzeczywistości wynikiem precyzyjnie skrojonych w hołdzie kapitalizmowi kampanii marketingowych. Pracę Mycek zestawiono z serią obrazów autorstwa Karola Radziszewskiego, portretami pamięci będącymi hołdem dla aktywistki Ewy Hołuszko oraz Milo Mazurkiewicz i Dominika Szymańskiego. Tuż obok neonu KEM, znaku bezpiecznej przestrzeni stworzonego we współpracy z Josephem Funnellem, znajduje się dokumentacja projektu "Strefy wolne od LGBT", którą od początku 2020 roku prowadził Bart Staszewski. Część strategii artystycznych zamyka dokumentacja performansu Filipa Kijowskiego. Artysta, w reakcji na wypowiedź Andrzeja Dudy, który określił osoby LGBT jako "ideologię", zaprosił przypadkowo spotkane osoby do podzielenia się swoimi przemyśleniami na pocztówkach. W dalszej części "Kroniki" zespół kuratorski proponuje przegląd oddolnych inicjatyw współtworzących queerową historię. Można zanurzyć się w zbiorach kolektywu X-Philes pracującego z poezją oraz selekcji książek pochodzących z Biblioteki Azyl, miejsca spotkań osób queer, działającej przy Galerii Labirynt w Lublinie. Nie mogło też zabraknąć prezentacji zbiorów działającego od 2015 pod opieką Radziszewskiego Queer Archives Institute.
Z wielkomiejskich ulic przenosimy się do dusznej rzeczywistości pęczniejącej od zbiorowego cierpienia, patriotyzmu i chrześcijaństwa. W "Stodole" jest nie tylko duszno, ale i gęsto. Przestrzeń jest niewielka, a liczba i sposób rozmieszczenia prac sprawiają, że zaczyna brakować powietrza, które pozwoliłoby zrobić miejsce w głowie na kolejne historie (a tych nie brakuje). Nie sposób rozmawiać o polskości bez wspominania o religii, a o religii, bez wspominania o Matce Boskiej. Ta, w wersji częstochowskiej, pojawia się w witrażu Daniela Rycharskiego. Maryja sprawuje pieczę nad osobami wykluczonymi, a artysta okala ją tęczowym obramowaniem, zwracając uwagę na ostracyzm społeczny wobec osób LGBT+. Praca ta wpisuje się w spójną strategię tworzenia Rycharskiego, który przeplata ze sobą wątki wiejskiej i queerowej tożsamości oraz chrześcijańskiej duchowości (doskonale przedstawione w filmie "Wszystkie nasze strachy" w reż. Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta z 2021 roku). Swoistym przedłużeniem "Bocznej furtki" Rycharskiego są instalacje w postaci przydrożnych kapliczek stworzone przez Przemysława Piniaka. Artysta traktuje je jako osobiste świadectwa, umieszcza w nich obrazy, rzeźby, znalezione przedmioty, fragmenty wspomnień znajdujących początek w młodości, będącej próbą zrozumienia dopiero co odkrywanej nienormatywnej tożsamości. Temat zbiorowego cierpienia i militaryzacji pamięci na warsztat bierze Mikołaj Sobczak w pracy "Wyklęte". Artystki dragowe (Charlotte, Bella Ćwir i Uel) przekornie wcielają się w role żołnierzy wyklętych, zastanawiając się jednocześnie, jak czuły i czują się osoby marginalizowane przez historię. Nieopodal projekcji wideo znajdują się prace Sobczaka wykonane w technice akwareli, portretujące drag queens w towarzystwie mężczyzn-patriotów. Ich wizerunki są przerysowane, z jednej strony przywodzą na myśl estetykę kiczu, z drugiej charakterystyczne, ludowe przedstawienia. W tej części wystawy zobaczyć można jeszcze prace Liliany Zeic opowiadające o Narcyzie Żmichowskiej, autorce terminu "posiestrzenie", prace wideo Kacpra Szaleckiego oraz duetu Kinga Michalska & Sarah Chouinard-Poirier - oba dzieła poruszają wątki kultury ludowej.
"Komnata" to ostatnia część właściwej wystawy, przewrotnie zlokalizowana na poziomie -1. Zespół kuratorski podkreśla jednak, że nie jest to metaforyczna szafa, z której się wychodzi lub w której się chowa, ale przestrzeń celebracji, w której "jest miejsce na transpłciową, lesbijską, biseksualną, gejowską i fetyszową euforię". Jeszcze przed wejściem do "Komnaty" dostrzec można obraz "Nie tylko kobiety menstruują" Małgorzaty Mycek, a w dalszej kolejności "Narodziny Osoby", tego samego autorstwa. Ten ostatni to fenomenalny zlepek motywów znanych z tradycyjnych przedstawień narodzenia: bociana, tortu ze świeczką, kanciastych putt, nożyczek do odcięcia pępowiny, gumowej żółtej kaczki i wreszcie baneru, na którym zamiast napisu informującego o płci dumnie wisi fraza "It's a person" ("To osoba" - przyp. red.). Obok obrazu narodzin umieszczono prace Sebulca: futrzaną, tęczową instalację, na której prezentowane są hybrydyczne figurki przedstawiające pół ludzkie, pół zwierzęce postaci nawiązujące m.in. do estetyki futrzaków i wzbudzające refleksję na temat toksycznej, męskiej siły. Dzieła Mycek i Sebulca są utrzymane w zimnych, pudrowych kolorach i stanowią kontrast dla pozostałych, utrzymanych w ciemnych barwach prac. To m.in. dwa dzieła Zeic (stelaże i cykl fotografii) opowiadające o lesbijskiej niewidzialności, multimedialna instalacja Sergeya Shabohina dokumentująca działalność warszawskich darkroomów oraz prace Olgi Dziubak i Edny Baud.
Przenikając przez szczeliny "Stref LGBT+", nietrudno dojść do wniosku, że projekt został doskonale przemyślany i uporządkowany. Dzięki temu poruszanie się po wystawie jest bardzo płynne, wręcz intuicyjne. Czasami zaczyna robić się duszno od ludowych historii, innym razem w głowie nagle zwalnia się miejsce i mimowolnie zaczynamy wertować książki z kolekcji Biblioteki Azyl - nic nie dzieje się tutaj bez powodu. Prace osób artystycznych pomimo mnogości form i podejmowanych tematów korespondują ze sobą zarówno w obrębie mniejszych bloków tematycznych, jak i całej wystawy. Dzieła te są ironiczne, smutne, nostalgiczne, wzruszające, ale nade wszystko autentyczne - opowiadają świadectwa historii powstającej tu i teraz.
Klaudia Strzyżewska
- "Strefy LGBT+. Sztuka queerowa w czasach dobrej zmiany"
- Galeria Miejska Arsenał
- czynna do 31.08
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025