Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Młoda sztuka poszukująca

Wystawa Konkursu im. Marii Dokowicz na najlepszy dyplom Uniwersytetu Artystycznego to coroczny przegląd młodej sztuki tworzonej na poznańskiej uczelni. Nic więc dziwnego, że bacznie się jej przyglądamy i przedstawiamy osoby nagrodzone.

Młody mężczyzna ubrany na granatowo stoi lekko zgarbiony i patrzy nieśmiało w obiektyw. Pomieszczenie jest elementem wystawy - białe ale lekko już poszarzałe ściany, białe łóżko leżące na podłodze. - grafika artykułu
Andrzej Szwabe nagrodzony Grand Prix w dziedzinie artystycznej, fot. Grzegorz Dembiński
  • Grand Prix w dziedzinie artystycznej zdobył Andrzej Szwabe za pracę Leaving Room, czyli projekt stworzony z trzech dopełniających się wystaw.

To, co pokazujesz na wystawie w Starym Browarze, jest rodzajem syntezy lub opowieści o Twoich pracach z czasów studiów. W jaki świat nas zabierasz?

Jest to pewnego rodzaju plac zabaw. Szczególnie ostatnie prace skonstruowane są na zasadzie gry z widzem, dlatego można ich dotykać czy nawet używać. Patrząc na leżący na podłodze model dłoni, nie trzeba wiele o niej wiedzieć, by odkryć, że zawiera guzik, po którego wciśnięciu coś się dzieje. I to działanie można lawinowo rozwijać, zwracając uwagę na szczegóły.

Na łóżku leży worek piłeczek pingpongowych oraz maleńka połówka zegarka.

Często umieszczam na wystawach małe wskazówki, które łatwo przegapić. Ta narracja zaczęła się cztery lata temu. Zegarek - narzędzie dostrajające użytkownika do tempa zewnętrznego świata- pojawił się najwcześniej. Potem na wystawie It Is Not About Time w Łodzi jego koperta została przełamana. W Galerii Rodriguez w Poznaniu na wystawę wchodziliśmy korytarzem z folii malarskiej, na której połówki przełamanej koperty zegarka tworzyły motyw okiennej kraty - uciekając od ograniczeń narzucanych zewnętrznie, niechcący uwięziłem się w swoich własnych. 

Motywy podlegają ciągłej transformacji...

Teraz ta transformacja pochodzi z potrzeby wyzwolenia, krata jest rozerwana, a na trzeciej wystawie zegarek zmienia się w klucz. Wracając do łóżka - faktycznie spałem na nim podczas wystawy w Galerii u Jezuitów, gdzie wybudowałem instalację-mieszkanie. Drzwi do niego otwierał klucz, który "wypadał" z instalacji na poprzedniej wystawie, a więc każdy mógł go pozyskać, nie znając jeszcze jego zastosowania.

Wszystko się zapętla. Jest tu też m.in. fortepian przykryty pokrowcem. Stoją na nim uruchamiane przez publiczność metronomy. Przestrzeń, którą tu stworzyłeś, wywołuje we mnie rodzaj nostalgii, chęci poszukiwania, a jednocześnie, mimo obecności wielu ludzi, sprawia wrażenie przytulnej.

To też przez te moje ściany, które są miękkie, ciepłe w dotyku. Przestrzeń to również narzędzie. Konstruuję te prace jako stymulanty, narzędzia dla własnego umysłu, które potem mogę udostępnić. W takim najbardziej utopijnym sensie chciałbym, by ktoś przyszedł i pomyślał: tu jest coś, z czego mogę skorzystać, czego mogę użyć. Ta potencjalność użycia jest tu dla mnie interesująca, interakcja jest możliwością, nie jest warunkiem odbioru pracy. Budując te instalacje w sensie dosłownym, daję sobie przestrzeń do myślenia. Po czym otwieram ją dla wszystkich innych.

  • Grand Prix w dziedzinie projektowej zdobyła Lutesse Paulus za pracę "VITA"  Przedmiot jako materia ożywiona -koncepcja zrównoważonej przyszłości, czyli projekt biomimetycznej lampy.

Jak się czujesz jako autorka najlepszego dyplomu w dziedzinie projektowej na UAP?

Bardzo się cieszę, bo włożyłam w ten projekt naprawdę dużo pracy. Jest mi bliski i cieszę się, że tak się spodobał. To ogromny zaszczyt.

Czy mogłabyś wytłumaczyć najprościej, jaka jest jego idea?

Chciałam pracować z żywym organizmem, bo uważam, że do tego powinniśmy dążyć. Według mnie piąta rewolucja przemysłowa to m.in. łączenie wzornictwa i biologii. Dlatego stworzyłam lampę, która ma być produktem samodzielnym. Inspiracją była dla mnie bateria ziemna, która istnieje od ponad stu lat. Bateria ziemna generuje energię elektryczną prosto z gleby. Problem jest taki, że ta ziemia musi być odpowiednio i regularnie użyźniana, żeby tworzyć prąd. W przeciwnym razie dość szybko przestaje działać. Postanowiłam wkomponować w nią żywy organizm, który powoduje, że gleba jest cały czas "ładowana".

Tym rozwiązaniem stały się dla Ciebie grzyby.

Grzyby były dla mnie najłatwiejsze do zrobienia w domu - hodowałam je w dwunastometrowym pokoju. Ale generalnie to mogą być też bakterie lub algi. Na wystawie pokazuję domową wersję lampy. Może ona jednak działać również w parkach. Tam zasilane w ten sposób oświetlenie byłoby bardzo przydatne.

To jest działający projekt? Czy ma szansę pojawić się w moim domu?

To prototyp. Nie ma jeszcze wszystkich filtrów, ale faktycznie działa. Na wystawie pokazuję  jeden typ takiej lampy - dość duży. Można je jednak zrobić w różnych rozmiarach i o różnym napięciu. Tu mamy woltomierz, który pokazuje 12 volt. Może  ono sięgnąć nawet 24. I działać.  

Mam przed sobą szklaną tubę, a w niej specyficzny kształt. Co to takiego i czy to żyje?

Tutaj nie, bo koszt produkcji na tę jedną wystawę byłby dla mnie zbyt duży, ale generalnie tak - to działa. Dzięki technologii druku 3D tworzymy kształt podłoża, następnie możemy zaimplementować na nim grzybnię. We wnętrzu tej lampy są wszelkie warunki, by mogła  się ona dalej rozwijać.  Chodzi o to, że użytkownik dostaje baterię, może sobie zamówić drukowane elementy w różnych kształtach, a potem natura sama działa. Grzyby nie potrzebują szczególnej opieki. Natura się degraduje, a potem zaczyna żyć na nowo - dlatego właśnie cykl życia projektu był dla mnie bardzo ważny. Chodzi o refleksję, że możemy stworzyć produkt, który nie zanika, nie ma daty ważności.

Myślisz, że właśnie połączenie designu z ekologią to jest przyszłość?

Tak. Mam nadzieję, że ta nagroda pozwoli mi udoskonalać projekt. Warto dodać, że  ekologia jest ważna, ale mnie również fascynuje sama biologia. Chciałabym bardzo pójść teraz na studia biologiczne, żeby jeszcze lepiej wykorzystać to, czego się nauczyłam na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Chcę zdobyć naukową wiedzę, żeby móc ją połączyć z projektowaniem, bo wydaje mi się, że w ten sposób naprawdę możemy zacząć współpracować z naturą.

Rozmawiała Agnieszka Nawrocka

  • Jury miesięcznika IKS Kulturapoznan.pl również przyznało Lutesse Paulus swoją nagrodę. W dziedzinie artystycznej postanowiliśmy docenić Fryderyka Szulgita za pracę Praktyki artystyczne w zanikającym krajobrazie.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024