Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Międzypokoleniowe porachunki

Komedia z Robertem De Niro po pięciu tygodniach na ekranie pokonała nawet Teneta (jedyny film wprowadzonym w czasie pandemii o wpływach w granicy 50 milionów dolarów) w amerykańskim box offisie, jednak nie mam pewności czy w Polsce powtórzy ten sukces.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Największym magnesem, jaki może u nas przyciągnąć do kin dorosłą publiczność (zabierającą ze sobą pociechy, wszak mowa o kinie stricte familijnym) jest niewątpliwie obsada aktorska. Wojna z dziadkiem to bowiem plejada największych gwiazd pokolenia obecnych 30-latków, z Robertem De Niro, Christopherem Walkenem i Jane Seymour na czele. Ale po kolei...

12-letni Peter (Oakes Fegley) kocha swojego dziadka Eda (Robert De Niro), ale nie może się pogodzić z tym, że kiedy staruszek wprowadza się do ich domu po śmierci żony to właśnie on musi odstąpić mu swój pokój. Sam przenosi się na strych, gdzie za współlokatorów ma odtąd myszy i nietoperze. Ta "zniewaga" nie może pozostać bez odpowiedzi - za namową przyjaciół Peter wypowiada dziadkowi wojnę. Teraz pozostaje już tylko spisanie wojennej konwencji z seniorem i można rozpocząć zawzięty międzypokoleniowy pojedynek.

Jak nietrudno się domyślić Wojna z dziadkiem opiera się na serii fundowanych sobie nawzajem przez Petera i Eda kłopotów, od tak niewinnych jak posmarowanie ulubionych ciastek pastą do zębów czy dolanie szamponu do kawy, po przepiłowywanie mebli i wystrzały z katapulty, które w konsekwencji prowadzą do naprawdę niezłej demolki. Oczywiście siłą rzeczy do akcji wciągnięta zostaje cała rodzina, ze szczególnym naciskiem na najbardziej pechową w tym układzie mamę Petera (a córkę Eda) - Sally (Uma Thurman) i przyjaciół Eda - rozrywkowych seniorów Danny'ego (Cheech Marin), Jerry'ego (Christopher Walken) i Diane (Jane Seymour), którzy dla odmiany dobrowolnie dołączają do rodzinnego konfliktu.

Niby wszystko jest w tym filmie w porządku, jednak kolejne "numery" wycinane sobie nawzajem przez dwójkę głównych bohaterów dość szybko stają się przewidywalne i zaczynają nużyć, a już na pewno nie śmieszą tak, jak to mieli w zamyśle twórcy tego obrazu. Owszem, są tu zabawne momenty, głownie w wersji dialogowej i głównie w wykonaniu ekipy seniorów, ale to zdecydowanie za mało, by unieść blisko dwugodzinny film na fali śmiechu. Wojna z dziadkiem pod kątem ogólnego zamysłu przypomina kultowego Kevina samego w domu, jednak 30 lat później widzowie niekoniecznie będą śmiali się tak samo intensywnie z tego typu gagów. Bez wątpienia docenią za to komediowy talent De Niro i Seymour - w Wojnie z dziadkiem dostajemy zatem dodatkowo w pakiecie kinową podróż sentymentalną.

Anna Solak

  • Wojna z dziadkiem
  • reż. Tim Hill

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021