Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Nomada przyszłości

Na mapie współczesnej muzyki światowej są punkty, które trudno opisać w kategoriach gatunków, scen czy trendów. To raczej miejsca wrażliwości - punkty świetlne, które pojawiają się w tym samym momencie, w różnych częściach globu, często całkowicie niezależnie od siebie. Jednym z nich jest mongolski artysta Delehei. Choć jego imię - w mongolskim oznaczające "Ziemię" - dla zachodniego ucha może brzmieć egzotycznie, to w jego muzyce jest coś nieuchronnie uniwersalnego, w co wsłuchać się będziemy mogli w 2progach.

Portret artysty. Połowę twarzy zakrywa mu instrument ludowy. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Pochodzi z Mongolii Wewnętrznej, regionu Chin o bogatej, ale wciąż mało znanej w Europie tradycji muzycznej. To kraina, gdzie step spotyka pustynię, a pieśń często jest czymś więcej niż dodatkiem do życia. Delehei od najmłodszych lat chłonął brzmienie instrumentów smyczkowych, a w wieku dziesięciu lat zaczął grać na morin khuur, czyli słynnym "koniogłowym" instrumencie. Ścieżka artystyczna młodego Mongoła od początku nie była tylko prostą linią wiodącą od tradycji do nowoczesności. Dowiódł tego kiedyś, w latach dziewięćdziesiątych, zakładając rockowy zespół Round, a potem u progu nowego wieku - we folk-metalowych Mongol-Band i Anda. Był to czas, kiedy w Azji Wschodniej pojawiały się już pierwsze próby przeniesienia energii heavy metalu w kontekst tamtejszych tradycyjnych melodii. Ci, którzy pamiętają wczesne występy The Hu czy kazachskiego Ulytau, wiedzą, że nie chodziło w tym wyłącznie o "folklor plus gitary", ale o stworzenie nowego, muzycznego idiomu, który ma w sobie i transową moc dawnych pieśni, i zadziorność rockowego gniewu. Delehei był jednym z tych, którzy tę fuzję czuli najbardziej.

W 2008 roku artysta zrobił krok, który wywrócił jego karierę do góry nogami: stworzył jednoosobowy projekt - one-man band - w którym, za pomocą loop station, budował złożone pejzaże dźwiękowe w czasie rzeczywistym, co nadało jego ekspresji efektowności. Bo to trochę tak, jakby jeden człowiek prowadził orkiestrę niewidzialnych nomadów - klubowy DJ-set i szamański rytuał w jednym. Śpiew gardłowy, znany w Mongolii jako khoomei, to technika wokalna licząca setki lat. W najprostszej wersji polega na jednoczesnym wydobywaniu dwóch dźwięków: niskiego, basowego pomruku i wysokiego, gwizdowego tonu. Niewątpliwie Delehei jest mistrzem khoomei, ale też innych technik - sygyt czy kargyraa. Oczywiście dla niewprawnego ucha te nazwy nic nie znaczą, ale znawcy wiedzą, że są one zupełnie jak nazwy tonacji czy trybów - każdy ma swój klimat, swoją unikalną aurę. Dlatego kiedy Delehei wchodzi na scenę i zaczyna śpiewać, słychać w tym i szum wiatru nad stepem, i odgłos końskich kopyt, i coś, co przypomina elektroniczny drone, choć w rzeczywistości wydobywa się z ludzkiego gardła.

Wspominany wcześniej morin khuur to jego ulubiony instrument, ale w arsenale Delehei są też perkusje, drumle, a nawet xiudourige - autorski instrument jego konstrukcji. Dzięki loop station muzyk jest w stanie na bieżąco nagrywać i zapętlać kolejne warstwy: od subtelnych smyczkowych teł po ostre, quasi-perkusyjne uderzenia, aż po wokalne zaśpiewy. To sprawia, że jego występy to mniej odgrywanie ustalonego materiału, a bardziej kreacja niemal free jazzowa - tylko "tu i teraz". W tym sensie bliżej mu do eksperymentalnych performerów, takich jak Colin Stetson czy Tanya Tagaq, niż do klasycznych zespołów folkowych. W jego wykonaniu muzyka mongolskich nomadów to żywy język, który można przetłumaczyć na elektronikę, rock, jazz czy metal, ale który wciąż niesie swoją pierwotną siłę. W latach osiemdziesiątych pojawił się Nusrat Fateh Ali Khan i nagle okazało się, że biały śpiew może być równie psychodeliczny jak gitara Hendrixa. Delehei wpisuje się w tę tradycję. Jest strażnikiem dawnych melodii, ale i futurystą, za sprawą którego historia, natura i technologia grają w jednej orkiestrze - i to w naprawdę wyjątkowy sposób.

Sebastian Gabryel

  • Koncert: Delehei
  • 15.08, g. 20
  • 2progi
  • bilety: 79-119 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025