Rafałszerze Bemoli to niezwykle rzadki, jeśli nie jedyny taki twór na polskiej scenie artystycznej. Co to takiego? Według samych twórców - kabaret kulturalny. Według publiczności - również, bo sami widzowie chwalą sobie ich występy, zarówno jeśli chodzi o walory artystyczne, jak i solidną dawkę inteligentnego humoru.
Jeśli wierzyć opisom tych, którzy spektakl już widzieli, "Żartissimo" to przedstawienie pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz znanych muzycznych przebojów. Mamy tu więc doskonale znany przebój Czerwonych Gitar "Takie ładne oczy" w roli hymnu transplantologów i piosenkę "Żelazowa Wola" w heavy metalowej aranżacji. Jakby tego było mało, w konwencji walca cis moll Chopina. Są też "Deszcze niespokojne" z filmu "Czterej pancerni i pies" po czesku i kultowa piosenka Marka Grechuty "Nie dokazuj" śpiewana...wspak. Jest też kilka premierowych utworów, a piosenki przeplatają skecze i monologi pełne żartów i point.