Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Poznańscy fani i jak ich znaleźć

- Fani ery PRL-u działali w warunkach permanentnego niedoboru, a ich kreatywność była wymuszona okolicznościami, dzisiaj zaś miłośnicy fantastyki bombardowani są zróżnicowaną ofertą. Kreatywność wciąż jednak pozostaje cechą charakteryzującą fantastów - mówi Jakub Turkiewicz, autor książki Orbita fantastyki.

Książka z granatową okładką z motywem kosmosu. Obok niej pomarańczowa figurka kosmity wyglądającego jak filmowy E.T. - grafika artykułu
Jakub Turkiewicz, "Orbita fantastyki", fot. materialy prasowe

Podtytuł Pana książki brzmi: "Miejsce Poznania w kulturze fandomu". Może na początku wyjaśnijmy, czym jest fandom. W książce wnikliwie analizuje Pan to zjawisko kulturowe, jego genezę, ewolucję, istotę.

Rzeczywiście, w książce analizuję ten wieloaspektowy fenomen, próbując go zrozumieć, i przy okazji staram się znaleźć jakiś rodzaj definicji. Zajęło mi to sporo czasu, przynosząc efekt w postaci dość długiego rozdziału. Na potrzeby wywiadu ograniczę się do stwierdzenia, że fandom to grupa miłośników jakiegoś zjawiska - w naszym przypadku chodzi o fantastykę - którzy dokładają wielu starań, by mieć w miarę najpełniejszy kontakt z przedmiotem swoich zainteresowań, a przez to pozyskują kompetencje, które dają poczucie uczestniczenia w działalności pewnego rodzaju wspólnoty. Chodzi tu oczywiście o wspólnotę zainteresowań.

Co ciekawe, doszedłem do wniosku, że aby być fanem, wcale nie trzeba nawiązywać kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, choć z rozmaitych przyczyn wiele osób takiego kontaktu poszukuje. Z racji moich zainteresowań, a z wykształcenia jestem historykiem, przeanalizowałem i opisałem fandom w czasach, kiedy nawiązywanie kontaktów wcale nie było łatwe. Bardzo ciekawym okazało się nie tylko śledzenie losów samego fandomu w czasach uciążliwego PRL-u, ale także obserwacja zjawisk i okoliczności stanowiących tło fanowskich wysiłków. W kontekście tego tła sam ruch fanowski - przynajmniej w omawianych czasach - jawi się jako przejaw poszukiwania wolności i pewnego rodzaju normalności w rzeczywistości, która nie do końca spełnia oczekiwania samodzielnie myślącego człowieka.

Tytuł książki - Orbita fantastyki - nie jest przypadkowy. Słowo "Orbita" nawiązuje do ważnego miejsca nie tylko na fantastycznej mapie Poznania.

"Orbita" nawiązuje do nazwy Osiedlowego Domu Kultury mieszczącego się w Poznaniu na osiedlu Kosmonautów, który w czasach PRL-u stał się centrum działania poznańskich miłośników fantastyki. Nazwa "Orbita" przeniosła się przynajmniej na dwa inne byty, które mogły działać m.in. za sprawą istnienia tej placówki, a mianowicie na klub miłośników fantastyki, który znalazł tam siedzibę, oraz na realizowany na terenie tego domu kultury i prezentowany na ogólnopolskiej antenie program Telewizja Młodych Kosmonautów adresowany do młodych widzów zafascynowanych kosmosem.

W książce wymienia Pan wiele osób z poznańskiego środowiska, które przyczyniły się do powstania i rozwoju ruchu fanowskiego w naszym mieście.

Gdybyśmy chcieli wymienić nazwiska wszystkich poznaniaków, którzy wywarli wpływ na rozwój fantastyki i fandomu, nasza rozmowa zamieniłaby się w nużącą wyliczankę, więc zgodnie z rozsądną sugestią ograniczę się tylko do kilku ważnych postaci. Zacznę od pisarza Czesława Chruszczewskiego, który uczestniczył w spotkaniach europejskiego fandomu i we wczesnych latach 70., dzięki pozyskanym kontaktom oraz wysokim kompetencjom w wielu dziedzinach, a także wykorzystując liczne koneksje - także w środowisku ówczesnych władz partyjnych i miejskich Poznania - doprowadził do realizacji dwóch imprez o pionierskim w Polsce charakterze, które stały się katalizatorem kolejnych działań podejmowanych przez fanów w całym kraju. W roku 1973 za jego sprawą odbyło się w Poznaniu I Międzynarodowe Spotkanie Pisarzy - Twórców Literatury Fantastycznonaukowej, a trzy lata później, także dzięki jego staraniom, Poznań gościł III Europejski Konwent Fantastyczny Eurocon, podczas którego polskie organizacje fanów zdobywały pierwsze szlify w przygotowywaniu tego typu imprez i nawiązywały międzynarodowe kontakty.

W świecie literatury fantastycznej swoje piętno w postaci wartościowych książek odcisnął Mieczysław Kurpisz, miłośnik fantastyki, który wraz z Mirosławem Murawskim oraz Jackiem Wójciakiem, w tym samym czasie co Chruszczewski, podejmował kroki mające na celu zorganizowanie ruchu poznańskich fanów. W roku 1976 tym trzem poznaniakom udało się założyć klub, który po kilku nieudanych próbach pozyskania siedziby znalazł bezpieczną przystań na osiedlu Kosmonautów w domu kultury o wspomnianej wcześniej, symbolicznej nazwie. W latach 70. i 80. działał w Poznaniu Klub Miłośników Filmu Science Fiction Nostromo, założony przez Andrzeja Bulskiego, udzielającego się także w wielu innych organizacjach, jak chociażby Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii oraz publikującego teksty w czasopiśmie "Świat Młodych". Na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, działał prof. Antoni Smuszkiewicz, polonista i pionier badań nad polską fantastyką naukową, który napisał dwie bardzo ważne dla zrozumienia, czym jest fantastyka, książki: Zaczarowana gra oraz Stereotyp fabularny fantastyki naukowej. W książce przywołuję też nazwiska fanów, którzy rozwijali działalność założonego w 1976 roku klubu i redagowali nagrodzone w 1983 roku podczas Euroconu w Lublanie czasopismo "Kwazar".

Wspomniał Pan o Euroconie. Wielu współczesnych miłośników fantastyki w naszym kraju chyba nie wie, że trzecia edycja największego europejskiego konwentu fantastyki Eurocon odbyła się w Poznaniu. Podobnie pierwszy polski konwent Polcon miał miejsce tuż pod Poznaniem, w Błażejewku.

Trzeci Eurocon był dla polskiego fandomu bardzo ważnym wydarzeniem. W kraju odciętym "żelazną kurtyną" od zachodniej części Europy, gdzie fandomowe zjawiska rozwijały się już od dawna, był wydarzeniem modelowym, inspirującym. W imprezie obok licznie przybyłych gości z zagranicy uczestniczyli także polscy fani, w tym ci, którzy w tym samym czasie tworzyli poznańską "Orbitę", a niebawem sami mieli zająć się organizowaniem różnego rodzaju spotkań i konwentów. Zdobyte doświadczenie zaowocowało zorganizowaniem licznych przedsięwzięć, z których spektakularny przykład stanowi pierwszy Polcon. Była to inicjatywa całego polskiego Fandomu, zarówno tej części, która zrzeszona była w centralnej, wspieranej przez ówczesną władzę organizacji zwanej Polskim Stowarzyszeniem Miłośników Fantastyki, jak i tych, które do niej nie należały, a działały jedynie w oparciu o inne oficjalne instytucje, takie jak domy kultury, uniwersytety czy organizacje studenckie lub młodzieżowe.

Warto wspomnieć, że tuż przed pierwszym Polconem "Orbita" została wykluczona z PSMF-u, a więc konwent przeprowadziła jako klub niezrzeszony. W Błażejewku spotkało się ponad 230 fanów z całej Polski. Imprezę uznano za bardzo udaną, a ślady satysfakcji gości można odnaleźć w wielu relacjach zamieszczonych w rozmaitych fanzinach - redagowanych przez miłośników fantastyki, niskonakładowych czasopismach przygotowywanych bez udziału cenzury. Pokłosiem tego konwentu - obok ustanowionej wówczas tradycji organizowania Polconu corocznie w rozmaitych miastach kraju, było ustanowienie Nagrody im. Janusza Zajdla, wręczanej do dziś i stanowiącej jedno z najważniejszych, jeśli nie najważniejsze trofeum, jakie zdobyć może twórca działający w obszarze literatury fantastycznej.

Po lekturze książki chyba nikogo już nie będzie dziwić, że z długiej i bogatej tradycji fanowskiej w Poznaniu zrodził się festiwal Pyrkon, obecnie chyba jeden z największych konwentów fantastyki nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Pyrkon to jednak już zupełnie inny klimat niż podczas pierwszych konwentów w czasach PRL-u czy na klubowych spotkaniach.

Pyrkon to już zupełnie inna historia, choć oczywiście osadzona w tradycji zainicjowanej przez pierwsze kluby fantastyki, w tym przez "Orbitę". Tym, co go wyróżnia, jest przede wszystkim skala. W pierwszym Polconie uczestniczyło zaledwie nieco ponad 200 fanów, w późniejszych, odbywających się jeszcze w PRL-u, od 300 do 600. Pyrkon zorganizowany w 2023 roku odwiedziły 52 tys. osób! Podobnie jak podczas pierwszych konwentów, program tej imprezy opierał się m.in. na organizacji prelekcji oraz spotkań z gośćmi znanymi ze świata fantastyki, pisarzami, redaktorami czasopism czy badaczami zjawiska, ale dzisiaj oferta jest znacznie szersza. Fani bawią się, przywdziewając stroje ulubionych bohaterów, grają w rozmaite gry czy zapoznają się z ofertą komercyjnych wydawnictw i producentów wszelkiego rodzaju fantastycznych gadżetów. W przedstawionym w książce okresie najważniejszym źródłem fantastycznych treści była literatura i w nieco mniejszej skali film.

Obecnie więcej jest zarówno książek, jak i filmów, które można oglądać nie tylko w tradycyjnym kinie, dostępne są liczne komiksy, w tym manga, a także gry fabularne, karciane i komputerowe. Wszystko to stanowi inspirację do wielu działań, które wcześniej nie były praktykowane, lub próbowano je realizować w dużo skromniejszym zakresie. Podstawowa różnica jest taka, że fani ery PRL-u działali w warunkach permanentnego niedoboru, a ich kreatywność była wymuszona okolicznościami, dzisiaj zaś miłośnicy fantastyki bombardowani są zróżnicowaną ofertą. Kreatywność wciąż jednak pozostaje cechą charakteryzującą fantastów.

Będzie Pan obecny na tegorocznym Pyrkonie ze swoją książką.

Serdecznie zapraszam na spotkanie 15 czerwca o godzinie 10 w Strefie Naukowej w pawilonie Poznan Congress Center. Naprawdę jest o czym opowiadać i będzie o czym poczytać.

Rozmawiał Mateusz Malinowski

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024