Wiele mitów i wyobrażeń ma na temat Islandczyków reszta świata. Że na pozór surowi, skrywają w sobie jednak morze życzliwości i gościnności. Że wciąż wierzą w elfy i wstrzymują budowę drogi, która może rozgniewać legendarne istoty. Że są ekscentryczni jak piosenkarka Björk i w ogóle z daleka odróżnisz Islandczyka od nie-Islandczyka.
Alda Sigmundsdóttir jako Islandka z urodzenia, która przez ponad 20 lat mieszkała poza ojczyzną, sprawdza się doskonale jako kronikarka, która na swój kraj patrzy ze swojsko-obcej perspektywy. Trudno wyobrazić sobie inną osobę na jej miejscu - nie jest ani przyjezdną, która udaje, że po roku życia na wyspie zrobiła "doktorat z Islandii", ani stałą mieszkanką kraju, której mogłoby być trudno postawić sobie w głowie te same pytania, które stawia sobie ktoś zdystansowany do Islandii geograficznie i kulturowo. Alda ma w zanadrzu opowiedziane przez dziadków rodzinne historie, ale nie brak jej także zrozumienia dla tego, co nie-Islandczykom może wydawać się co najmniej tajemnicze.
I dlatego Mała księga jest lekturą lekką jak piórko, w której każda wątpliwość językowo-poznawcza jest tłumaczona na bieżąco. Sympatyczne, krótkie eseje można czytać w przerwie od pracy, na spacerze, a zwłaszcza w podróży (czemu sprzyja poręczny, kwadratowy format książki). A czego konkretnie się z nich dowiemy?
Autorka prowadzi nas przekrojowo przez kulturę duchową i materialną dawnych Islandczyków. Dużo miejsca poświęca przesądom dotyczącym codziennej pracy, łowienia ryb, stosunków damsko-męskich, wychowywania dzieci, a nawet przyjmowania gości (na długo zapamiętam, czym jest "bogowanie" - to nic innego jak wieczorne pukanie w okno gospodarza i pozdrawianie go słowami "oto jest Bóg", by domownicy mieli pewność, że późny gość ma uczciwe zamiary). Znajdą się tutaj także ciekawostki na temat legend o elfach (i odpowiedź na bardzo newralgiczne pytanie - jak wielu Islandczyków w nie wierzy?), a także opowieści o dawnej, islandzkiej codzienności - co jedli, jak żyli, jaka była struktura ich społeczności? Jak spędzali czas wolny, jak radzili sobie z częstym brakiem światła? Wszystko to przyprawione dodatkowo humorem autorki, który czasami bywa niepotrzebny, ale na pewno nadaje jej twórczości pewien charakterystyczny rys.
Odbiorcami treści Aldy są z założenia czytelnicy dorośli i to nie dozgonni pasjonaci Islandii, ale raczej początkujący lub średniozaawansowani tropiciele ciekawostek, którzy w swoim poznawaniu kultury północy dopiero biorą rozbieg. Autorka nie rozczarowuje, przywołuje tematy interesujące i nawet nieco "sensacyjne". I co najważniejsze, zaostrza apetyt na więcej. Więcej ciekawostek, więcej historii, więcej Islandii.
Izabela Zagdan
- Alda Sigmundsdóttir, Mała księga dawnych Islandczyków
- tłum. Katarzyna Bażyńska-Chojnacka, Piotr Chojnacki
- Wydawnictwo Poznańskie
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020